Długotrwała globalna recesja, wysokie bezrobocie, widmo wybuchu kolejnej epidemii choroby zakaźnej oraz protekcjonizm to najważniejsze wyzwania dla firm w najbliższym czasie – takie wnioski przynosi raport „COVID Risks Outlook: A Preliminary Mapping and Its Implications”, opracowany przez Światowe Forum Gospodarcze we współpracy z Marsh & McLennan Companies. Dokument podsumowuje opinie blisko 350 specjalistów ds. ryzyka, którzy wskazali największe ich zdaniem zagrożenia (pod względem prawdopodobieństwa wystąpienia i skali oddziaływania) dla świata i biznesu w perspektywie następnych 18 miesięcy.
Natychmiastowe skutki gospodarcze spowodowane COVID-19 zdominowały krajobraz ryzyk większości firm. Wśród kluczowych eksperci wymieniają m.in. przedłużającą się recesję w obliczu słabnącej koniunktury światowych gospodarek, zaostrzenie ograniczeń w transgranicznym przepływie towarów i osób oraz upadek głównych rynków wschodzących. Analizując wzajemne powiązania, specjaliści podkreślili, że światowi liderzy muszą podjąć natychmiastowe działania, które przeciwdziałają lawinie przyszłych kryzysów, takich jak kryzys klimatyczny, turbulencje geopolityczne, rosnące nierówności ekonomiczne, pogorszenie stanu zdrowia psychicznego obywateli, luki w zarządzaniu technologią czy systemów opieki zdrowotnej, będących pod nieustanną presją.
– Jeszcze przed wybuchem kryzysu związanego z pandemią COVID-19 organizacje zmagały się z wysoce złożonym, globalnym krajobrazem ryzyk. Od zagrożeń cybernetycznych po łańcuchy dostaw, jak również dbanie o dobrostan pracowników – firmy teraz muszą ponownie przemyśleć swoje strategie, na których dotychczas się opierały. W celu stworzenia odpowiednich warunków do przyspieszenia ożywienia gospodarczego i zwiększenia odporności na ryzyko w przyszłości, rządy i sektor prywatny powinni prowadzić jeszcze bardziej efektywną współpracę. Poza wzrostem inwestycji w poprawę systemów opieki zdrowotnej, infrastruktury i technologii, jednym z rezultatów tego kryzysu będzie większa odporność społeczeństw na przyszłe pandemie oraz inne, poważne kryzysy – skomentował wyniki raportu John Doyle, President and CEO Marsh.
– Wydarzenia ostatnich miesięcy pokazują, że raporty takie jak „COVID-19 Risks Outlook: A Preliminary Mapping and Its Implications”, opracowany przez Światowe Forum Gospodarcze we współpracy z Marsh & McLennan Companies nie są jedynie zbiorem futurologiczno-teoretycznych rozważań. Okazuje się, że dostrzegane trendy w skali makro znajdują bezpośrednie przełożenie na prowadzenie biznesu przez poszczególne firmy oraz na życie nas wszystkich – podkreśla Wlodzimierz Pyszczek, dyrektor ds. Kluczowych Klientów Marsh Polska. – Dzisiaj już wiemy, że pojawiające się przez wiele lat w podobnych raportach ryzyko „pandemii” oznacza bardzo konkretne wyzwania: problemy finansowe sektorów gospodarki opartych na przepływie towarów i usług (np. transport lotniczy, turystyka, aby wymienić te oczywiste), zaburzenia łańcucha dostaw do przemysłu, utrata pracy. Od strony branży ubezpieczeniowej należy wskazać na fakt dość sprawnego dostosowania się do nowej sytuacji, wydaje się, że nie zanotowano poważniejszych problemów ubezpieczycieli z przestawieniem się na nowe „zdalne” metody prowadzenia działalności. Oczywiście teraz zarówno ubezpieczyciele, jak i każda inna firma, przygotowują się na „trudne czasy” poprzez m.in. poszukiwanie oszczędności, ale też rewizję dochodowych lub bardziej ryzykownych projektów. W przypadku działalności ubezpieczeniowej oznaczać to może podnoszenie cen – przykładowo ceny ubezpieczeń korporacyjnych na świecie wzrosły w pierwszym kwartale o 14%, ale już np. ceny D&O na rynku londyńskim (z którego korzysta wiele polskich firm) – o 46%; czy też ograniczanie tzw. pojemności ubezpieczeniowej (tj. obniżanie maksymalnego zaangażowania w określone ryzyko/klienta), co może stanowić problem dla dużych klientów korporacyjnych, szczególnie w ubezpieczeniach odpowiedzialności cywilnej i D&O – dodaje.
W ocenie eksperta, spowolnienie gospodarcze, problemy finansowe i zwiększona liczba bankructw firm oznacza zawsze zwiększone zainteresowanie ubezpieczeniami Odpowiedzialności Członków Władz spółek (D&O – AM). Wlodzimierz Pyszczek wskazuje, że jest to znany mechanizm poszukiwania „winnych” zaistniałej, złej sytuacji w firmie i znajdowania ich w osobach członków władz spółki.
– Tym bardziej że sytuacja kryzysu związanego z COVID-19, przygotowania do niego, konieczność podejmowania szybkich decyzji w stanie dużej niepewności, przejście firmy na nowy sposób prowadzenia działalności faktycznie wiążą się z ryzykiem zarzutów braku podjęcia określonych decyzji lub tego, że podjęte decyzje po czasie okażą się błędne – zauważa.
Wlodzimierz Pyszczek zwraca uwagę, że kryzys związany z COVID-19 wymusił wzrost zainteresowania wszelkiego rodzaju rozwiązaniami informatycznymi, zdalnymi, online itp., a w ślad za tym, uświadomił powszechnie istnienie cyberryzyk.
– Myślę, że tak jak narzędzia informatyczne pozostaną z nami już na zawsze, tak też w nowej rzeczywistości ryzyka cybernetyczne znajdują się coraz wyżej na liście zagrożeń każdej firmy. A ponieważ są one w sumie ryzykami dość podobnymi do innych, można nimi zarządzać, choćby poprzez ubezpieczenia – wskazuje.
(AM, źródło: Marsh)