I nowy rok już w pełni! Zapewne wielu czytelników (w tym piszący te słowa) podjęło noworoczne postanowienia: będę chodzić na siłownię, poświęcę więcej czasu swojemu zdrowiu, zacznę stosować dietę. Znają to Państwo?
Ale czy ktokolwiek, podejmując noworoczne wyzwania, zdecydował na przykład, że… sprawdzi swoje ubezpieczenie? Że przeanalizuje, jakie sumy ubezpieczenia ma w swoich polisach, i dostosuje je do aktualnej sytuacji życiowej? A może po prostu: w końcu zadba o bezpieczeństwo finansowe swoje i swoich bliskich, podpisując umowę ubezpieczenia?
Żarty? Fantasmagorie? Mam świadomość, że takie postanowienia są rzadkością. Realnie patrząc, zdarzają się incydentalnie. Niestety.
Obawy i wątpliwości
Według raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń aż 87% Polaków obawia się poważnej choroby – swojej i swoich najbliższych. Aż 80% martwi się brakiem środków na leczenie, a 71% – brakiem dostępu do opieki medycznej. Skąd te obawy? Z doświadczenia. Najczęstszą przyczyną zgonów w Polsce są choroby układu krążenia i nowotwory. Nie wypadki, lecz właśnie poważne choroby. Każdego dnia z powodu chorób umiera aż 800 osób, podczas gdy w wypadkach samochodowych ginie sześć.
Właśnie tu wkraczają ubezpieczenia, które poza głównym świadczeniem na wypadek śmierci oferują również zabezpieczenie na wypadek poważnego zachorowania, niezdolności do pracy czy uszczerbku na zdrowiu. Coraz częściej się ubezpieczamy i coraz częściej wybieramy wyższe sumy ubezpieczenia, które realnie zapewniają ochronę finansową w trudnych sytuacjach.
Nie oznacza to jednak, że indywidualne ubezpieczenia na życie stały się powszechne. Tutaj ukłon w stronę naszych partnerów – agentów i doradców ubezpieczeniowych, którzy konsekwentnie edukują klientów na temat konieczności posiadania adekwatnych sum ubezpieczenia dla różnych ryzyk.
Mimo to wielu klientów nadal nie podejmuje decyzji o zakupie polisy. Niektórzy z nich mają jedną wątpliwość: „A co, jeśli dożyję do końca umowy? Wszystkie wpłacone składki przepadną, a mnie nic się nie stanie?”. Każdy z nas chciałby wierzyć w swoją nieśmiertelność. Skoro nic mi się nie stanie, to po co mi polisa? Ale… a co, jeśli jednak coś się wydarzy? Odpowiedzią na takie dylematy są ubezpieczenia na życie i dożycie, zwane potocznie ENDOWMENTEM.
Ubezpieczenie na życie i dożycie
To ubezpieczenie łączy funkcjonalności klasycznej polisy na życie z dodatkową, kluczową cechą – gwarancją wypłaty świadczenia na koniec polisy. Innymi słowy, osoby, które czują się nieśmiertelne, mogą mieć pewność, że są chronione, a jeśli nic złego się nie wydarzy (czego wszystkim serdecznie życzę), to towarzystwo ubezpieczeniowe wypłaci im określoną kwotę na zakończenie polisy. W efekcie całe ubezpieczenie może się okazać „darmowe” – ponieważ na koniec otrzymamy zwrot wpłaconych składek plus dodatkowy bonus. Co więcej, nawet w przypadku wcześniejszego zerwania polisy, część składek zostanie zwrócona. Brzmi dobrze? Brzmi bardzo dobrze.
A teraz szczegóły: wysokość świadczenia na koniec polisy oraz wartości wykupu w trakcie jej trwania zależą od kilku czynników – przede wszystkim od wieku w momencie zawarcia umowy i okresu jej trwania. Im jesteśmy starsi i im krótszy okres polisy, tym wartości te są niższe, ale nadal możemy mieć pewność, że znaczna część wpłaconych składek wróci do nas.
Nie przestaje mnie zadziwiać, gdy doradcy opowiadają, jak w trakcie rozmów z klientami o zabezpieczeniu życia i zdrowia na 20–30 lat dowiadują się, że najważniejszą kwestią dla klienta jest to, ile dostanie w przypadku zerwania polisy po dwóch–trzech latach. To sygnał, że nie dotarliśmy jeszcze do rzeczywistych potrzeb klienta, czyli… witamy w świecie APK.
Nowość w ofercie
Wracając do polisy na życie i dożycie. Kupując takie ubezpieczenie (np. w SIGNAL IDUNA – bo w końcu miało być o nowościach, a to jest nasza produktowa nowość na 2025 rok), otrzymuję wiele możliwości. Z góry znam minimalną wartość świadczenia na koniec ubezpieczenia, znam minimalne wartości wykupu w trakcie trwania polisy, mogę rozszerzyć umowę główną o liczne dodatki zwiększające zakres ochrony, mogę zmieniać sumy ubezpieczenia, zawiesić składkę lub – w trudnej sytuacji finansowej – przejść na ubezpieczenie bezskładkowe.
Nowa oferta SIGNAL IDUNA zapewnia wysoką sumę ubezpieczenia – nawet do 500 tys. zł, a przy tym już przy składce minimalnej od 150 zł miesięcznie można zapewnić sobie solidne zabezpieczenie przyszłości. Wstęp do ubezpieczenia możliwy jest do 65. roku życia, a ochrona może trwać aż do 75. roku życia, co daje długi okres stabilności finansowej.
Dodatkowo ubezpieczenie wyróżnia się atrakcyjnymi wartościami świadczenia zarówno z tytułu życia, jak i dożycia. To elastyczne rozwiązanie, które można dopasować do własnych potrzeb dzięki „wakacjom składkowym”, z możliwością obniżenia lub indeksacji składki, a także opcją przejścia na ubezpieczenie bezskładkowe. Ponadto umowy dodatkowe mogą być zawierane zarówno na początku trwania polisy, jak i w trakcie tego czasu, co daje pełną swobodę w zarządzaniu ochroną.
Gwarancja
Towarzystwo ubezpieczeń GWARANTUJE mi określone w polisie kwoty, co czyni to ubezpieczenie niezwykle bezpiecznym narzędziem. Nie tylko zapewnia ono ochronę finansową w różnych sytuacjach, ale również daje możliwość bezpiecznego gromadzenia środków.
Słowo GWARANCJA ma tu kluczowe znaczenie – oznacza bezpieczeństwo na wielu poziomach: gwarantowane wypłaty świadczeń, ochronę zgromadzonych środków (bez ryzykownych inwestycji i obietnic niebotycznych zysków), a także pewność wypłaty świadczeń niezależnie od tego, czy dożyję do końca polisy, czy nie. Cokolwiek się wydarzy – określona w umowie kwota trafi albo do mnie, albo do mojej rodziny.
Lepiej być przygotowanym
Oczywiście wszystkim czytelnikom (i sobie również) życzę, aby świadczenia były wypłacane wyłącznie na koniec polisy, nigdy w jej trakcie. Warto jednak mieć taką polisę – na wypadek, gdyby życie napisało inny scenariusz. Choć wszyscy chcemy wierzyć w swoją nieśmiertelność, lepiej być na wszystko przygotowanym – myśląc o jutrze.
Wojciech Soliński
dyrektor Biura Sprzedaży Agencyjnej SIGNAL IDUNA
