Dla każdego najskuteczniejsze narzędzie może być inne. Facebook Ads, Google Ads, pozycjonowanie strony www (SEO) itp. Nasz problem z nimi polega na tym, że gdy przestaniemy płacić, one przestaną działać.
Sprzedaż można podzielić na wychodzącą, czyli aktywną, i przychodzącą, czyli pasywną. Sprzedaż wychodząca wymaga intencjonalnej aktywności handlowca, najprostszym przykładem jest cold calling.
Sprzedaż przychodząca natomiast występuje wtedy, gdy to klient zwraca się do nas z prośbą o ofertę/rozmowę/spotkanie. Wydarzyło się coś takiego, że on postanowił odezwać się do nas. Słowem zadziałał marketing.
Narzędzia bez zbędnych inwestycji
Narzędziem, które może działać bez inwestowania w nie pieniędzy, jest organicznie prowadzone konto/a w social mediach. Social mediów jest sporo. Pierwsza decyzja, którą należy podjąć, to gdzie być. Czy wybrać jeden portal, czy więcej. Ile maksymalnie/ minimalnie?
Mam dwie rady w tym zakresie: 1) Sprawdź, gdzie są twoi klienci, 2) Zastanów się, ile masz czasu na tworzenie treści. Jeśli działasz w ubezpieczeniach majątkowych, możesz stwierdzić, że klienci są wszędzie – praktycznie każdy ma jakiś majątek. To prawda, ale…
- Należy ustalić sobie dolną granicę (np. wysokości składki), która sprawi, że nie będziemy starać się o klientów „słabych” i przez ten pryzmaty patrzeć, czy na danym social medium są właściwi klienci;
- Czy jesteś w stanie na danym portalu swoich klientów zidentyfikować?
Moim zdaniem Facebook jest więc słabszym narzędziem niż LinkedIn. Sprawdź, jakie masz możliwości identyfikowania poszczególnych osób (ich firm, stanowisk itp.) na tych portalach.
Wyobraź sobie, że chcesz złowić karpia na Wigilię. Masz do wyboru dwa stawy. Jeden jest co prawda mniejszy. Jest w nim tylko 100 ryb, ale wszystkie to karpie. Drugi jest ogromy i jest w nim milion ryb, a 100 to karpie. Który wybierzesz?
A dlaczego w ogóle warto być w social mediach?
Często słyszę, że jednak FB to jest to i nie można z niego rezygnować. Odpowiadam zazwyczaj opisem rady nr 2. Otóż: masz ograniczony czas na tworzenie treści (co jest wymagane, żeby social media poprawnie działały). I w prowadzeniu kanałów społecznościowych to właśnie ono jest najbardziej kosztochłonne. Jeśli więc już te treści masz, warto je powielić w większej liczbie social mediów. Oczywiście, o ile się do tego nadają. Posty czy artykuły napisane na FB będą odpowiednie na LI, i odwrotnie. Ale na TikTok już nie. Natomiast filmiki tworzone na TikToka zadziałają też na FB i LI (byleby nie były jedynymi tam rodzajami treści). Warto więc przemyśleć swoją strategię obecności na portalach społecznościowych.
Każdy z nas styka się codziennie z innymi ludźmi. Nie zawsze od razu zostają naszymi klientami, a dlaczego by nie mieli kiedyś zostać? Social media są właśnie narzędziem do pozostawania w pamięci.
Piszę te słowa na kilka godzin przed podróżą do mojego nowego klienta, którego poznałem jakieś 16 lat temu. Wtedy był studentem, dziś jest dyrektorem w jednej z instytucji. Dzięki temu, że cały czas trzymamy kontakt w social mediach, zadzwonił do mnie i zaproponował współpracę. Ot, taka miła niespodzianka, gdy klient raz na jakiś czas sam się do ciebie zgłasza.
Artur Sójka