NNT Data Finance Day 3.0 – bądźmy kreatywni!

0
1749

Czy jest jeszcze możliwa konferencja poświęcona nowym technologiom, która nie poruszałaby wyłącznie tematów związanych z rozwiązaniami chmurowymi, machine learning i oczywiście AI?

W pięknej lokalizacji Moon Warsaw 6 czerwca odbyła się kolejna edycja Finance Day, spotkania przedstawicieli branży finansowej, która rozpoczęła się ważną refleksją. Przypomnieliśmy sobie, jakim postawom, zachowaniom zawdzięczamy rozwój i postęp m.in. nowych technologii.

Kreatywność i innowacyjność, z którą wszyscy obecnie bezkrytycznie się identyfikują, aby skutecznie zaistnieć w organizacji, potrzebuje prostych, ale przede wszystkim wiarygodnych rozwiązań zamiast sloganów korporacyjnych.

Każdy problem jest problemem braku pomysłów. Zbudowanie w organizacji kultury porażki, niepiętnowanie nieudanych projektów, wygospodarowanie czasu pracy na cykliczne eksplozje pomysłów w znakomity sposób pomoże lub w ogóle umożliwi pojawienie się innowacyjności, koncepcji na dalszy rozwój. Jak? Eliminując strach przed tzw. głupim pomysłem i oceną przełożonego, dając komfort przemyślenia, pozwalając sobie jak dziecko na naiwną ocenę, równolegle nie zarzynając się upływającym czasem i wymaganą jakością.

Realna korzyść, nie technologia sama w sobie

Jedną z ostatnich części spotkania była dyskusja panelowa poświęcona królowej nowych technologii, jej wysokości Artificial Intelligence. Technologii, która bardzo często mylnie oceniana jest jako gotowe panaceum na wszystko. Technologii, która potrzebuje odpowiednich warunków dla skutecznego zaistnienia.

Bolid F1, który będzie kierowany przez cywilnego kierowcę, jadący Al. Jerozolimskimi lub inną cywilną drogą, nie rozwinie 300 km/h. Prezentacja całej mocy pojazdu potrzebuje odpowiednich kwalifikacji kierowcy i toru do jazdy. Ten tor to ilość i jakość metadanych, kierowca to odpowiednie kwalifikacje zbudowane w organizacji.

Niezmiernie ważne jest, aby zakotwiczenie AI było odpowiednio przemyślane w istniejących procesach. Realna korzyść dla klienta, a nie technologia sama w sobie. Niebezpieczny syndrom zachłyśnięcia się nowym oraz czysty marketing, za którym nie stoją realne rozwiązania IT, za to niezbyt zadowolony klient, to kolejny wątek dyskusji. Ślepy wyścig, kto pierwszy wdroży „COŚ” bez zaplanowania całego procesu, transformacji nierzadko najmniej oczekiwanych obszarów, doprowadza do najgorszego – czyli niezadowolenia klienta.

Jak przekonać organizacje?

To tak naprawdę temat na odrębną dyskusję. Innowatorzy w każdej organizacji to jak pionierzy wielkich odkryć geograficznych. Na podstawie pojedynczych faktów okraszonych przeczuciem/intuicją muszą obiecać góry złota w określonym czasie. Nierzadko okazuje się, że na początku są to pojedyncze grudki złota, a sama wyprawa trwa dłużej, ale czy to oznacza, że nie warto?

Metoda małych kroków, implementacja na pojedynczych fragmentach procesu, wskazująca na skuteczne odciążenie organizacji od odtwórczej pracy, wydaje się najlepszą i najbezpieczniejszą metodą.

Czy AI spowoduje wygaszanie procesu myślenia pracowników? Wydaje się, że wręcz przeciwnie. Da nam czas na skupienie się na naprawdę trudnych zagadnieniach, przeprofiluje niektóre zawody i na pewno wykreuje nowe. Dane wskazują, że obecnie już 75% pracowników używa w codziennej pracy jakiejś postaci AI.

Robert Kruszewski

rokrusz@gmail.com