O mocy języka w ubezpieczeniach i psychoterapii

0
399

Łatwo zlekceważyć znaczenie słów. Mówimy: „Liczą się czyny, nie słowa”, jakby te ostatnie były jedynie dodatkiem do prawdziwych działań. A jednak to słowa są podstawą naszego życia społecznego.

Uczymy się nowych słów, by móc porozumiewać się także z tymi, którzy mówią w obcym dla nas języku. Źle dobrane mogą prowadzić do nieporozumień, konfliktów i frustracji, podczas gdy precyzyjne wyrażanie siebie daje szansę na zrozumienie i bliskość.

Aby wyrażać emocje, potrzebujemy słów. Wiele osób zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy, ma bardzo ograniczony zasób słów do opisywania swoich uczuć. Kiedy zapytamy kogoś, co czuje, często usłyszymy tylko cztery podstawowe emocje: radość, smutek, złość, lęk. Tymczasem, jak zauważa Brené Brown, emocji jest znacznie więcej – aż 76 – a ich subtelne różnice są kluczowe dla zrozumienia siebie i innych.

Przykłady mniej oczywistych emocji to:

  • ambiwalencja – odczuwanie jednocześnie sprzecznych emocji wobec jednej sytuacji, na przykład ulga i złość, gdy nasze nastoletnie dziecko wróci do domu o 3 nad ranem.
  • rozgoryczenie – specyficzne połączenie złości i smutku wynikające z poczucia niesprawiedliwości.
  • ulga – uczucie, które pojawia się po ustąpieniu napięcia lub zagrożenia.

Nieumiejętność rozróżnienia tych emocji może prowadzić do poważnych problemów w komunikacji. Zamiast powiedzieć: „Czuję rozgoryczenie, bo mam wrażenie, że nie doceniasz mojego wysiłku”, mówię: „Jestem wściekła!”, co może zostać odebrane jako atak, a nie próba wyjaśnienia sytuacji.

Nauka języka emocji

Jednym z kluczowych elementów pracy terapeutycznej jest rozwijanie umiejętności precyzyjnego nazywania swoich stanów emocjonalnych, także po to, by lepiej rozumieć siebie. Klient w procesie terapeutycznym może zauważyć, że za prostym „jestem zły” kryje się cała gama emocji, takich jak frustracja, rozczarowanie, bezsilność czy rozgoryczenie. Rozpoznanie tych subtelnych różnic i nauczenie się ich wyrażania zmniejsza napięcia w relacjach i pozwala lepiej komunikować swoje potrzeby.

To właśnie zdolność do precyzyjnej komunikacji wyróżniła człowieka na tle innych gatunków. Dzięki językowi byliśmy w stanie współpracować i budować złożone struktury społeczne. Bez języka nie byłoby społeczeństw, wspólnych projektów ani postępu.

W świecie ubezpieczeń precyzja ma znaczenie

Dobrym przykładem znaczenia precyzyjnego doboru słów są OWU. Zapisy muszą być jednoznaczne, aby uniknąć sporów między klientem a ubezpieczycielem. „Złe warunki pogodowe” to niekoniecznie to samo co „niekorzystne warunki pogodowe” (bad weather vs adverse weather). Różnica wydaje się subtelna, ale w praktyce może okazać się decydująca. Jeśli „złe warunki pogodowe” obejmują tylko opady deszczu, a „niekorzystne” także silne wiatry i burze, brak precyzyjnego zrozumienia tych pojęć może skutkować brakiem ochrony.

„To tylko słowa” to zdanie nie tylko lekceważące, ale wręcz niebezpieczne. Słowa kształtują nasze relacje, pozwalają precyzyjnie komunikować emocje i potrzeby, w zależności od poziomu naszych umiejętności posługiwania się językiem, zarówno ojczystym, jak i obcym. 

Małgorzata Kulik
psychoterapeutka i trenerka umiejętności językowych
www.terapiamasens.com