Ta seria to nasza odpowiedź na częste trudności z rozumieniem języka branżowego powszechnie stosowanego w środowisku ubezpieczeniowym i korporacyjnym.
Potworki językowe to wyrażenia nieznane laikowi (również native speakerowi niezwiązanemu z daną branżą). Nazywane są też korporacyjnym bełkotem, prawniczym czy ubezpieczeniowym żargonem, potrafią w odbiorcy wywołać uczucie paniki i onieśmielenia złożonością tematu.
Sprawne poruszanie się wśród meandrów języka branżowego jest konieczne szczególnie tam, gdzie liczy się precyzja wypowiedzi – więc na przykład przy tworzeniu lub interpretowaniu OWU, przedstawianiu oferty klientowi, wyjaśnianiu przyczyn odmowy.
Czy nie da się prościej? Czasem się nie da. Skomplikowane pojęcia wymagają języka, który precyzyjnie odda ich znaczenie, pozwoli uniknąć nieporozumień i błędnych interpretacji. Dlatego każda branża tworzy własny kod językowy, rodzaj języka w języku. Niedostępny dla laików, bywa czasem używany dla podkreślenia elitarności branży, stopnia skomplikowania problematyki, którą się zajmuje, pewnej intelektualnej kompetencji dostępnej tylko dla wtajemniczonych.
Na szczęście to mit, że język branżowy jest trudniejszy do nauczenia się niż język dnia codziennego. Czym właściwie różni się stopień wysiłku wymaganego, by zapamiętać słowo ‘bicycle’ (rower) od słowa ‘capacity’ (pojemność)? To tylko słowo, które warto dodać do swojej kolekcji. Raz oswojony Potworek okaże się przyjazny i bardzo pożyteczny w codziennej pracy.
Seria powstaje we współpracy ze szkołą językową Premium English, oferującą specjalistyczne kursy językowe, webinary i usługi tłumaczeniowe dla branży ubezpieczeń.