Po skutecznej skardze nadzwyczajnej sąd ponownie rozpatrzy spór o wysokość odszkodowania

0
858

Sąd Najwyższy uwzględnił skargę nadzwyczajną Prokuratora Generalnego od prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie z 28 czerwca 2017 roku, skierowaną na korzyść poszkodowanej kolizją drogową. Sprawa dotyczyła wysokości odszkodowania komunikacyjnego.

Sprawa zaczęła się 19 marca 2013 r., gdy auto kobiety zostało uszkodzone w kolizji drogowej. Sprawca był ubezpieczony w ramach OC posiadaczy pojazdów mechanicznych w PZU SA. Zakład sporządził kalkulację naprawy, wyceniając ją na 4,45 tys. zł, i wypłacił taką kwotę tytułem odszkodowania. Po odwołaniu poszkodowanej, która dokonała naprawy auta we własnym zakresie, PZU SA przyznał dopłatę w kwocie 21 zł. Tymczasem koszt naprawy pojazdu był znacznie wyższy od przyznanego odszkodowania. Dlatego kobieta wystąpiła z pozwem przeciwko firmie z żądaniem dopłaty.

Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum uwzględnił powództwo i przyznał poszkodowanej 5,43 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami, a także zasądził od ubezpieczyciela na rzecz powódki zwrot kosztów postępowania w kwocie przekraczającej 2,4 tys. zł. Swoje rozstrzygnięcie oparł na uzyskanej w toku procesu opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej.

Rozpoznający apelację PZU SA Sąd Okręgowy w Szczecinie oddalił powództwo w całości i obciążył powódkę kosztami procesu. Uzasadniając swe stanowisko, SO wskazał, że w sprawie brak jest miarodajnych danych co do stanu pojazdu przed szkodą i po jego naprawie. Tym samym nie można ustalić, w jakim zakresie koszty naprawy były niezbędne i ekonomicznie uzasadnione i że całkowity koszt zamknął się w kwocie wskazanej w opinii biegłego. Dodatkowo sąd stwierdził, że powódka, dochodząc roszczenia, winna wykazać, że dotychczas przyznane jej odszkodowanie nie kompensuje doznanego przez nią uszczerbku majątkowego.

Rażące naruszenie prawa

Sąd Najwyższy podzielił w znacznej mierze argumentację przedstawioną w skardze nadzwyczajnej Prokuratora Generalnego w tym zasadność zarzutu rażącego naruszenia prawa poprzez jego błędną wykładnię. Zauważył, że zagadnienie wysokości świadczeń z tytułu OC ppm. sprawcy kolizji drogowej wypłacanych na rzecz właściciela uszkodzonego pojazdu było przedmiotem licznych wypowiedzi SN i w świetle utrwalonego już stanowiska nie ma żadnych wątpliwości, że odszkodowanie przysługujące od ubezpieczyciela za uszkodzenie pojazdu nie ogranicza się do równowartości wydatków poniesionych na jego naprawę. Zakres odszkodowania to także równowartość hipotetycznie określonych kosztów przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego. Każdorazowo obejmuje więc niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy, przy czym mogą one być ustalone także wtedy, gdy dojdzie do naprawy pojazdu.

Podkreślono, że odpowiedzialność sprawcy kolizji i ubezpieczyciela powstaje już w momencie uszkodzenia pojazdu. Dokonana zaś przed uzyskaniem świadczenia od ubezpieczyciela naprawa, jej koszt i faktyczny zakres nie ma zasadniczego wpływu na sposób ustalania odszkodowania, a tym samym nie ma znaczenia, czy naprawienie szkody następuje na podstawie faktur za naprawę pojazdu, czy też w oparciu o wycenę kosztów naprawy.

Sąd Najwyższy wskazał, że w sprawie tej odpowiedzialność odszkodowawcza ubezpieczyciela powstała w momencie kolizji drogowej, w której pojazd poszkodowanej został uszkodzony, a nie po powstaniu kosztów naprawy auta. To wskazuje, że poszkodowana nie miała obowiązku udowadniania konkretnych wydatków poniesionych na naprawę pojazdu.

Zdaniem SN Sąd Okręgowy w Szczecinie dokonał błędnej wykładni przepisów prawa materialnego, sprzecznej z ugruntowaną linią orzeczniczą, nie dopuszczając możliwości określenia wysokości odszkodowania w oparciu o koszty naprawy wyliczone przez biegłego sądowego. Z tych też względów wskazując na rażące naruszenie prawa i konieczność wyeliminowania wadliwego orzeczenia z obiegu prawnego, SN uchylił w całości zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania SO w Szczecinie.

AM, news@gu.com.pl

(źródło: Prokuratura Generalna )