Zmieniające się nawyki zakupowe sprawiły, że już całkiem spore grono osób interesuje się ubezpieczeniami na żądanie. Większość tego typu rozwiązań jest skierowana do klientów indywidualnych, ale można spotkać też oferty dla przedsiębiorców. Według ekspertów rynku ubezpieczeń tego typu polisy mogą już niedługo zawitać do Polski.
Z raportu Capgemini i Efma „World Insurance Report 2020” wynika, że ubezpieczeniami na żądanie (ang. on-demand) interesuje się 31% konsumentów.
– Ubezpieczenia na żądanie powstały z dwóch powodów. Po pierwsze rośnie świadomość konsumentów i coraz więcej rzeczy i aktywności życiowych chcą objąć ochroną (np. jazda na rowerze). Po drugie, zmieniają się nasze zachowania zakupowe i gotowość zastępowania pewnych dóbr usługami. W związku z tym potrzebujemy jedynie tymczasowej ochrony, a nie odnawianej co roku stałej polisy. Podobne potrzeby coraz częściej mają też przedsiębiorcy. Dlatego, choć najwięcej rozwiązań skupia się na klientach indywidualnych, to pojawiają się też propozycje ubezpieczeń dla firm w tym modelu. Spodziewam się, że już niedługo będą one dostępne również w Polsce – stwierdza Łukasz Zoń, prezes Stowarzyszenia Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych.
Przykłady polis on demand innych niż ubezpieczenia komunikacyjne:
Ubezpieczenia majątkowe: Wystarczyć zrobić zdjęcie przedmiotu, który chce się objąć ochroną, i wysłać je do ubezpieczyciela. Wtedy wyświetla się składka za czas ubezpieczenia, np. dzień. Następnie za pomocą przycisku „włącz/wyłącz” ubezpieczony określa, jak długo ma działać ochrona. W ten sposób można ubezpieczyć sprzęty elektroniczne, RTV i AGD, instrumenty muzyczne czy sprzęt sportowy, a także biżuterię czy dzieła sztuki. Można tak chronić zarówno swoje sprzęty, jak i wynajmowane. Jest to odpowiedź na rozwijającą się kulturę współdzielenia.
Miesięczna ochrona firmy: Przedsiębiorca wprowadza podstawowe informacje o firmie (np. wielkość, branża), określa zakres ubezpieczenia, po czym otrzymuje wyliczenie składki. W zależności od narzędzia można spotkać się z ofertami na miesiąc, tydzień, dzień, a nawet godzinę. Niektóre mogą też oferować gotowe pakiety ubezpieczeń zawierające wybrane polisy z szerokiego katalogu, który może obejmować m.in. OC ogólne, OC pracodawcy, OC zawodowe, cyberubezpieczenie, a nawet tak zaawansowane polisy jak OC menedżerów (D&O). Te produkty są przeznaczone przede wszystkim dla MŚP, ale można spotkać też bardziej rozbudowane programy stworzone z myślą o korporacjach.
Ubezpieczenie nieruchomości: Dodatkowe ubezpieczenie nieruchomości przeznaczone jest dla właścicieli apartamentów czy domów wynajmowanych turystom. Pokrywa głównie szkody spowodowane nieodpowiednim zachowaniem gości. Składka obliczana jest za dzień obowiązywania ubezpieczenia.
Ochrona dronów: Przeznaczone jest zarówno dla osób korzystających z drona rekreacyjnie, jak i w celach zawodowych. Jest to ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w razie wypadku.
– Ubezpieczeniem czasowym można objąć wiele różnych rzeczy i aktywności. Ten trend na pewno będzie się rozwijał, do czego przyczynia się też pandemia. Na pewno pojawią się kolejne ubezpieczenia na żądanie uwzględniające dodatkowe, doraźne świadczenia medyczne lub chroniące przed konkretnymi zdarzeniami, np. chorobami zakaźnymi. Z drugiej strony czasowe ubezpieczenia wychodzą naprzeciw potrzebom wynikającym z wymuszonych ograniczeń w życiu społeczno-gospodarczym. Przykładowo, należy spodziewać się, że przedsiębiorca będzie mógł wykupić cyberubezpieczenie na czas pracy zdalnej albo dodatkowo ubezpieczyć siedzibę tylko na czas przestoju – dodaje Łukasz Zoń.
(AM, źródło: Brandscope)