Pracownicy sezonowi też muszą czasem poddać się badaniom sanitarno-epidemiologicznym

0
351

Każda z osób zatrudnianych tymczasowo musi mieć pozytywne orzeczenie lekarza medycyny pracy. W niektórych przypadkach trzeba poddać się także dodatkowym badaniom sanitarno-epidemiologicznym – przypomina TU Zdrowie. Pracodawcy posiadający polisę ubezpieczyciela mogą dowiedzieć się od konsultantów, kiedy ich nowi pracownicy mają obowiązek przejść tego rodzaju badania.

W przypadku pracy sezonowej badania sanitarno-epidemiologiczne dotyczą najczęściej branży gastronomicznej lub pracy w roli opiekunów na koloniach oraz obozach dla dzieci i młodzieży. Do tej grupy należy również zaliczyć zatrudnianych, choćby na krótki okres, w zakładach opieki zdrowotnej, gabinetach kosmetycznych czy przy obróbce żywności. Ustawa w sposób ogólny wskazuje natomiast, kto powinien wykonać badania. Do tej grupy należą:

  • osoby podejmujące lub wykonujące prace, przy wykonywaniu których istnieje możliwość przeniesienia zakażenia lub choroby zakaźnej na inne osoby lub osoby nieposiadające aktualnego orzeczenia lekarskiego o zdolności do wykonywania tych prac;
  • uczniowie, studenci i doktoranci kształcący się do wykonywania prac, przy wykonywaniu których istnieje możliwość przeniesienia zakażenia lub choroby zakaźnej na inne osoby;
  • podejrzani o zakażenie lub chorobę zakaźną;
  • nosiciele, ozdrowieńcy oraz osoby, które były narażone na zakażenie przez styczność z osobami zakażonymi, chorymi lub materiałem zakaźnym.

Na czym polegają badania sanitarno-epidemiologiczne?

W ramach standardowych laboratoryjnych badań sanitarno-epidemiologicznych kandydat do pracy oddaje próbki kału w celu wykluczenia pałeczek z rodzaju Salmonella i Shigella lub innych czynników chorobotwórczych, które uniemożliwiają pracę przy żywności. W przypadku podejrzenia zakażenia prątkami gruźlicy, lekarz medycyny pracy może skierować na badanie laboratoryjnie krwi oraz RTG klatki piersiowej. Ponadto orzecznik może zlecić dodatkowe badania i konsultacje specjalistyczne, wykonywane w ramach nadzoru epidemiologicznego, w celu wykrycia biologicznych czynników chorobotwórczych lub potwierdzenia rozpoznania choroby zakaźnej.

– Kandydaci do pracy starający się o orzeczenia sanitarno-epidemiologiczne powinni mieć na uwadze dość długi czas oczekiwania na wyniki, czyli od 7 do nawet 18 dni w zależności od laboratorium. Również sposób oddania próbki zależy od miejscowego laboratorium, dlatego zaleca się uprzedni kontakt z placówką, która przekaże szczegółowe instrukcje. Dopiero po uzyskaniu wyniku można umówić się na wizytę u lekarza medycyny pracy, który wydaje orzeczenie – mówi Hanna Zasłona, specjalistka TU Zdrowie do spraw medycyny pracy.

Brak przepisów wykonawczych dotyczących badań sanitarno-epidemiologicznych spowodował wiele nieporozumień i mitów. Dlatego eksperci TU Zdrowie radzą, aby w przypadku wątpliwości skontaktować się z właściwą miejscowo jednostką organizacyjną Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Z kolei pracodawcy posiadający ubezpieczenie TU Zdrowie mogą otrzymać wszelkie informacje poprzez zalogowanie się do Panelu Medycyny Pracy lub skorzystać z pomocy konsultantów ubezpieczyciela.

(AM, źródło: TU Zdrowie)