Problemy i obszary do korekty w zdalnej pracy agenta

0
661

Sytuacja pandemii wirusa SARS-CoV-2,w jakiej się znaleźliśmy, nie jest dla nikogo łatwa. W tak krótkim czasie zmieniło się w zasadzie wszystko, a spotkania i plany uległy zawieszeniu. Zamknąłem biuro – była to decyzja konieczna – i przystąpiłem do pracy całkowicie zdalnej.

Większość z moich klientów do tej pory obsługiwałem tradycyjnie, tzn. klienci przychodzili do biura.Nie wszyscy, a zwłaszcza starsi, z zadowoleniem przyjęli fakt zamknięcia biura, niektórzy nawet śmiali się do słuchawki telefonu mówiąc, że przesadzam.Część klientów natomiast sama dopytywała o możliwość zdalnej obsługi.

Praca zdalna z domu, z mojego punktu widzenia, wymaga poświęcenia z reguły więcej czasu na jednego klienta: oprócz przeprowadzenia standardowej analizy potrzeb bardzo często trzeba wyjaśnić techniczne sprawy zawarcia polisy. Proces ten jest dłuższy, ale możliwy do przeprowadzenia.

W jednych towarzystwach zawarcie polisy zdalnie jest łatwiejsze, w innych do tej pory było niemożliwe. Przed wybuchem epidemii w większości towarzystw praca zdalna była możliwa, choć nie wszystkie umowy można było zawrzeć na odległość. Tak jak mnie, agenta, sytuacja zmusiła do przystosowania się do niej, tak musiały to błyskawicznie zrobić zakłady ubezpieczeń. Z mojej perspektywy wyszło im to całkiem dobrze.Nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o zdalny kontakt z menedżerami czy infoliniami zakładów ubezpieczeń.

Zakłady ubezpieczeń różnie dostosowały się do zmian. Jedno z towarzystw wdrożyło polisy zdalne w taki sposób, że w miejscu „podpis klienta” agent musi napisać „polisa zdalna”. W innych polisę zawiera się poprzez wysłanie e-mailem odpowiednio zaszyfrowanego skanu polisy, w treści e-maila wpisuje się formułkę, klient zawiera polisę poprzez wysłanie odpowiedzi o treści „Tak, akceptuję”. Rozwiązanie archaiczne, aczkolwiek przez niektórych klientów preferowane.

Częstym problemem jest konieczność zapłaty za polisę przed jej startem i brak odroczenia terminu płatności. Jedna firma przerzuciła na agenta odpowiedzialność za zapłatę składki przez klienta, nie dając możliwości opłacenia polisy poprzez przelew bezpośrednio na konto towarzystwa, stawiając w kłopotliwej sytuacji agenta.Plusem są szybkie płatności i płatność BLIKiem.

W części zakładów ubezpieczeń nie ma możliwości zdalnego wystawienia polisy komunikacyjnej „od godziny”czy też polisy automatycznie wznowionej. Niewątpliwie stanowi to duży problem. Ponadto w części towarzystw to agent odpowiada za jakość zdjęć przesłanych przez klienta przy inspekcji AC, niektóre zaś zniosły obowiązek ich sporządzania.

Zawieranie polis na życie nie wszędzie możliwe jest zdalnie. Z uwagi na sytuację zakłady ubezpieczeń mogłyby liberalniej podejść do kwestii załączania skanów polis, będą takie sytuacje, że agent z opóźnieniem będzie mógł przesłać dokumentację ubezpieczeniową.

Z kolei wyrażenie zgód marketingowych towarzystwom ubezpieczeniowym może mieć negatywny skutek dla agenta w przyszłości,m.in. poprzez tworzenie kont ubezpieczeniowych klient przy zawieraniu kolejnej polisy pomija agenta, tym samym zabierając mu źródło zarobkowania.

Jako agenci i całe ubezpieczeniowe środowisko powinniśmy docenić narzędzia pracy zdalnej. Nie każda branża ma taką możliwość. My nadal możemy obsługiwać klientów i zarabiać. Co prawda mniej, ale mamy szansę przetrwać. Nie patrzmy na kontrakty i wyłącznie swoje dobro. Jesteśmy doradcamiubezpieczeniowymi i dbając o bezpieczeństwo klientów nie tylko poprzez zawieranie z nimi umów, zaapelujmy także o ich pozostanie w domu. W tej trudnej sytuacji tylko odpowiedzialne postępowanie może ochronić nas wszystkich przed problemami. Osoby starsze mają bliskich, którzy mogą pomóc w zawarciu polisy, co też wpływa pozytywnie na relacje.

Przerwijmy łańcuch transmisji, zamknijmy biura, byśmy mogli do nich jak najszybciej zdrowi powrócić.

Marcin Rachuta
Obiektywne Forum Agentów