Rozmowa z Moniką Dziobak, dyrektorką Agencji Pru, Oddział Katowice
Aleksandra E. Wysocka: – Ile lat jesteś w ubezpieczeniach i jak trafiłaś do tej branży?
Monika Dziobak: – W branży ubezpieczeniowej jestem od sześciu lat. Po powrocie z urlopu macierzyńskiego do banku wiedziałam, że nie jest to już miejsce dla mnie. Zaczęłam więc szukać branży, która będzie pokrewna, pozwoli mi wykorzystać moją wiedzę, ale da mi lepsze perspektywy finansowe oraz elastyczny czas pracy (przypominam, że wtedy nie było pracy zdalnej czy hybrydowej, a w obsłudze klienta jest to po prostu niewyobrażalne).
Gdy uznałam, że ubezpieczenia mogą być tą ścieżką, przez prawie rok sprawdzałam, która firma będzie dla mnie odpowiednia. Ostatecznie wybrałam Pru (wtedy Prudential)* i dziś wiem, że to był właściwy wybór.
Czego musiałaś się nauczyć w ubezpieczeniach od zera?
– Przez 18 lat pracowałam w banku, przechodząc wszystkie szczeble ścieżki kariery. Od pracownika biurowego po stanowisko menedżerskie. Wydawało mi się, że dużo wiem i dużo potrafię. A jednak okazało się, że wiele jeszcze muszę się nauczyć.
Od strony zawodowej musiałam się nauczyć słuchać i odpowiadać na potrzeby, zamiast sprzedawać. Od strony osobistej musiałam się nauczyć, jak zarządzać sobą i czasem, gdy ten czas jest elastyczny. No i musiałam zrozumieć, że przedsiębiorca to nie jest zawód, to nie jest ładnie nazwane stanowisko, ale stan umysłu.
Co było najtrudniejsze?
– Przejście z mentalnego etatowca na mentalnego przedsiębiorcę. I trochę bolało. Może dlatego rozumiem ten stan przejściowy u osób, które teraz rekrutuję, i nie irytuję się „objawami” choroby etatowej, ale szukam argumentów i takich momentów w pracy konsultanta, które przełamią naturalne opory.
To jakie cechy i wcześniejsze doświadczenia pomogły Ci w asymilacji do sieci sprzedaży?
– Od strony osobistej – moja wewnętrzna motywacja wynikająca z konieczności pogodzenia roli młodej mamy z rozwojem zawodowym oraz pozytywne nastawienie do życia, które zawsze podpowiada mi, że będzie dobrze.
Od strony doświadczeń zawodowych na pewno pomogła mi umiejętność budowania relacji z ludźmi (kiedyś klientami, a dziś także kandydatami do współpracy) oraz gotowość do pracy nad moją własną inteligencją emocjonalną.
Jaki argument zadecydował, że ta branża i Pru stały się dla Ciebie sposobem na życie?
– Są trzy takie obszary, które dotknęły emocjonalnych strun mojej osobowości.
Najbardziej poruszający moment to na pewno pierwsza wypłata z poważnego zachorowania, gdy klient powiedział, że jest wdzięczny losowi, że pojawiłam się na jego drodze i go zabezpieczyłam, bo dziś ma pieniądze na walkę z chorobą. Wtedy uświadomiłam sobie, że to nie jest tylko praca, ale też misja, którą mam do spełnienia.
Potem był wyjazd firmowy, gdy powiedziałam sobie, że dzięki tej pracy mogę zwiedzić świat, i tak się dzieje. Każda kolejna podróż to spełnienie moich marzeń (a co jeszcze ważniejsze – spełnienie marzeń mojej rodziny).
A trzeci argument budował się z czasem i dziś nazwałabym go „Pru Familia” – są to ludzie, którzy tu pracują i sprawiają, że chce się tu być.
Jakie argumenty na tym etapie życia sprawiają, że uznajesz tę ścieżkę zawodową za właściwy wybór?
– Mam przekonanie, że moja praca jest misją, i to pomaga przejść przez trudne spotkania i pogodzić się z odmową. Dziś mogę też powiedzieć, że kocham to, co robię (mówię tu zarówno o sprzedaży, jak i pracy z ludźmi), i nie wyobrażam sobie innej ścieżki kariery. Z każdym dniem czerpię coraz więcej satysfakcji z sukcesów moich konsultantów.
W jakim momencie poczułaś, że sprzedaż to za mało i że chcesz zostać menedżerką?
– Nie musiałam tego poczuć. Po rozmowie rekrutacyjnej i zapoznaniu się z modelem Pru już w momencie podpisania umowy wiedziałam, że zostanę menedżerką zespołu i od samego początku miałam zaplanowaną ścieżkę kariery. Według tego planu pracuję i do tej pory z sukcesami dążyłam do realizacji swoich celów.
Co w modelu Pru sprawiło, że postanowiłaś zmierzyć się z wyzwaniem budowy struktury?
– Przede wszystkim uczciwa i przejrzysta ścieżka kariery, której tempo jest zależne ode mnie. Już z czteroosobowym zespołem możesz zostać menedżerem i tylko ode mnie zależy, czy będę budować coraz większe struktury, czy pozostanę na etapie zarządzania grupą, jaką mam.
Nikt nie narzuca mi metod pracy z moim zespołem i to jest dla mnie najważniejsze. Jestem trochę niepokorna i lubię swój świat budować po swojemu.
Zawód menedżera czy jak nazywamy go w Pru Lidera Sprzedaży – zwłaszcza w modelu PRU – wymaga dużej samodzielności i samodyscypliny. Czy można się tego nauczyć?
– Oczywiście! Jestem najlepszym tego dowodem. Przychodząc do Pru, nie miałam takich kompetencji. Uczyłam się i czerpałam inspirację od najlepszych. I to się nie zmieniło. Każdy bez wyjątku dzieli się doświadczeniem i wiedzą, można podążać za najlepszymi i uczyć się najważniejszych dwóch kompetencji, jakimi są samodzielność i samodyscyplina. To czasem jest taka praca wbrew własnej naturze, ale efekty pozwalają pogodzić się z dyskomfortem.
Przeszłaś ścieżkę od konsultantki do dyrektorki agencji. Które momenty były lub są największym wyzwaniem?
– Wyciąganie ludzi z dołków sprzedażowych i emocjonalnych, ale mając za sobą drogę od konsultantki do dyrektorki, mam też chyba więcej empatii i cierpliwości. Najważniejsze jest dla mnie, aby być w tych momentach kimś autentycznym i życzliwym wobec ludzi. Nigdy nie wiesz, kto z czym się aktualnie mierzy. Ten aspekt pracy menedżerki z kolei wymaga utrzymania codziennej wysokiej motywacji do działania. Trzeba więc znaleźć sobie sposoby na odnawianie własnych zasobów energetycznych.
Co przed Tobą?
– Prowadzić z sukcesem Mistrzowski Zespół Sprzedaży, awansować na kolejny szczebel, czyli senior dyrektorki agencji, a potem wypromować dziesięć kolejnych SDA, dając ludziom szansę na rozwój i zadowolenie w życiu, bo kieruję się zasadą, że karma wraca. I ta dobra, i ta zła.
Zakładam, że zrealizuję ten plan, tak jak realizowałam do tej pory, co oznacza, że za kilka lub co najwyżej kilkanaście lat stworzę sobie centrum zarządzania światem w kamperze, którym będę przemierzać ten świat. Ale zanim to nastąpi, mam nadzieję znacznie wcześniej ruszyć takim rydwanem na europejskie szlaki.
To na podsumowanie jeszcze podziel się z nami, jakie jest Twoje zawodowe motto.
– Chyba nie tylko zawodowe. Wiem, że nie jest ważne, jakim jesteś menedżerem czy dyrektorem, najważniejsze jest to, jakim jesteś człowiekiem.
Życzymy Ci więc, Moniko, wielu sukcesów i radości ze smakowania świata.
Dziękuję za rozmowę.
Aleksandra E. Wysocka
Sprawdź, czy kariera w sprzedaży Prudential jest dla Ciebie: www.pru.pl/kariera-w-sprzedazy/
* W Polsce firma działa z przerwami od 1927 r., a obecnie funkcjonuje pod nazwą Prudential International Assurance plc Spółka Akcyjna Oddział w Polsce, proponując rozwiązania zapewniające ochronę ubezpieczeniową połączoną z możliwością oszczędzania na dowolny cel. Od 2022 r. Prudential w Polsce działa pod marką Pru jako część grupy M&G. M&G należy do grona największych pod względem kapitalizacji rynkowej grup finansowych na świecie.