Z danych multiagencji Punkta wynika, że w drugim kwartale tego roku stawki w OC posiadaczy pojazdów mechanicznych wzrosły w 59 miastach Polski. Zwłaszcza w tych liczących do 100 tys. mieszkańców – informuje „Puls Biznesu”.
Michał Daniluk, prezes Punkty, jest zdania, że wzrost w takich miejscowościach, który wyniósł średnio 19% w stosunku do I kwartału, może być podyktowany tym, że znaczna część z nich traktowana jest jako sypialnie większych aglomeracji. Ubezpieczyciele, którzy do tej pory przykładali czynniki ryzyka adekwatne do mniejszych miejscowości, zorientowali się, że w praktyce pojazdy użytkowane były w lokalizacjach o najwyższym potencjale szkodowym i zareagowali. Mimo to średnia ogólnopolska cena OC spadła o 0,7% kw/kw i wyniosła 538 zł roku. Niezmiennie od kilku kwartałów średnia cena rocznej składki OC spada, licząc rok do roku.
Michał Daniluk uważa, że obecnie rynek komunikacyjny znajduje się w okresie przejściowym: nie ma już tak dużych zmian cen jak w ubiegłych kwartałach. Jego zdaniem jest to kolejne potwierdzenie, że kończy się wojna cenowa pomiędzy towarzystwami ubezpieczeniowymi i rynek kieruje się ku wycenom technicznym polis. Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny Biura Maklerskiego PKO BP, uważa, że kolejne miesiące przyniosą wzrost cen polis komunikacyjnych. W jego ocenie przemawia za tym przede wszystkim wysoka inflacja, rekomendacje KNF, ale także słaby złoty, co zwiększa koszty likwidacji szkód.
Michał Daniluk jest zdania, że mamy do czynienia z trwałym trendem wymuszającym podwyżkę składek, podyktowaną czynnikami makro. Przy obecnych narzędziach taryfikacyjnych spodziewa się drastycznych podwyżek dla klientów ze złą historią szkodową i jednocześnie dalszego procesu walki cenowej o klienta bezszkodowego.
Więcej:
„Puls Biznesu” z 20 lipca, Agnieszka Morawiecka „Ceny polis OC ruszyły w górę”
(AM, źródło: „Puls Biznesu”)