PZU oczekuje poprawy wyników ze sprzedaży

0
524

PZU liczy, że pod względem wyników finansowych trzeci i czwarty kwartał obecnego roku będą dla niego bardziej udanym okresem niż pierwsze półrocze. W IV kw. ubezpieczyciel zaprezentuje nową strategię, najprawdopodobniej na kolejne trzy lata, w której przedstawi swoje plany dotyczące biznesu bankowego.

Podczas czatu zorganizowanego 16 września przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych Tomasz Kulik, członek zarządu PZU SAi PZU Życie oraz CFO Grupy PZU,  ocenił, że biorąc pod uwagę otoczenie gospodarcze, wyniki drugiego kwartału były bardzo dobre. Zapytany o szanse odbudowy składki w III kwartale w stosunku do składki pozyskanej w II kwartale wskazał, że na niższy przypis składki brutto w Q2 dość mocno wpłynęły umowy dłuższe niż 12 miesięcy, które będą odnawiane w IV kw. 2020 r.

– Poza tym ograniczenia gospodarcze (tzw. lockdown) zostały uchylone, więc oczekujemy, że sprzedażowo ten kwartał oraz Q4 będą wyższe niż Q2 – wskazał. – Drugie półrocze to dla nas okres, w którym chcemy dołożyć wszelkich starań, które mogłyby przełożyć się na zmaksymalizowanie wyników za cały rok 2020 – dodał.

CFO Grupy PZU przyznał też, że od początku pandemii firma obserwuje wzrost świadomości dotyczącej ubezpieczenia życia i zdrowia, ale nie przekłada się on jeszcze na bardzo silnie rosnące przyrosty nowej sprzedaży.

Tomasz Kulik ocenił, że w obecnej sytuacji zrealizowanie założonego w strategii do 2020 r. wzrostu liczby klientów ubezpieczeń na życie do 11 mln osób nie jest łatwym zadaniem.

To będzie bardzo trudne, biorąc pod uwagę, ile osób już straciło pracę w świetle zwolnień związanych z Covid-19, a ile jeszcze może ją stracić w kwartale trzecim i czwartym. Ten cel niestety pozostaje pod mocną presją ze strony sytuacji gospodarczej, w jakiej nie tylko Polska (prognozowany, pierwszy od 30 lat spadek PKB) ale i inne kraje znalazły się ze względu na pandemię – powiedział.

Za największe ryzyko dla działalności PZU w perspektywie kolejnych kilkunastu miesięcy menadżer wskazał w pierwszym rzędzie dużą zmienność i nieprzewidywalność tego, w jaki sposób Covid-19 może wpłynąć na nasz kraj i życie gospodarcze Polski. – Będzie się to przekładało na rentowności poszczególnych instrumentów finansowych i stopy rynkowe, poziom bezrobocia i poziom wynagrodzenia, a także rozporządzalne budżety domowe naszych klientów, popyt (w tym również na usługi finansowe) oraz poziom inwestycji – zarówno indywidualnych, jak i tych realizowanych przez podmioty gospodarcze czy też sektor publiczny – wyjaśnił Tomasz Kulik.

Przyznał również, że PZU posiada obecnie oportunistyczne podejście do inwestycji zagranicznych. – Nie stawiamy sobie nierealnych celów, ale też zdajemy sprawę, że wzrost w ramach fuzji i przejęć dotyczyć może bardziej rynków zagranicznych niż lokalnych ze względu na ograniczenia dotyczące koncentracji. Cały czas chcemy rozwijać posiadane już aktywa i na bieżąco analizujemy wszystkie pojawiające się możliwości, starając się jednocześnie nie inwestować za wszelką cenę – zaznaczył.

CFO Grupy PZU zdradził, że największe wyzwania są związane z rynkiem ukraińskim (z wielu powodów, również związanych z niestabilnością na tym rynku).

– Pozostałe rynki bałtyckie rosną i rozwijają się w sposób bardzo zbliżony, więc nie chciałbym faworyzować. W tym zakresie prowadzimy wspólną politykę regionalną (daleko idąca współpraca pomiędzy podmiotami), pozwalającą nam czerpać z korzyści skali i zakresu posiadanego portfela i obecności lokalnej – wyjaśnił.

Tomasz Kulik ujawnił, że nowa strategia obejmie najprawdopodobniej okres kolejnych 3 lat, czyli 2021–2023. W nowych planach PZU odpowie na pytania m.in. o scenariusz połączenia obu banków, ewentualny dalszy wzrost zaangażowania w segmencie bankowym oraz możliwą odsprzedaż aktywów bankowych.

– Mogę jedynie teraz dodać że nasz cel strategiczny dotyczący wielkości zaangażowania w tym segmencie do 2020 (>300 mld zł aktywów bankowych) został już osiągnięty – stwierdził.

Ujawnił również, że większość pracowników PZU nadal świadczy pracę zdalnie. – W początkowym okresie pandemii było to około 80%, obecnie wszędzie tam, gdzie możemy to robić bez zakłóceń dla poprawności naszych procesów biznesowych, pozostawiamy taką możliwość. W mojej ocenie, biorąc pod uwagę skalę działania PZU, przejście na pracę zdalną wydarzyło się w sposób bardzo sprawny – powiedział Tomasz Kulik.

(AM, źródło: SII)