Ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego uruchomili zbiórkę pieniędzy, która pozwoliłyby im wyjść z problemów finansowych spowodowanych przez pandemię. Istotne wsparcie finansowe przekazał już PZU. Największy polski ubezpieczyciel chce wspierać MOPR również przez kolejne lata.
– PZU od dawna wspiera ratowników WOPR i GOPR. Nie mogliśmy pozostać obojętni na sytuację, w jakiej znalazło się Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Od razu postanowiliśmy działać i zaoferowaliśmy pomoc finansową. Zdajemy sobie sprawę, jak ważną rolę dla zapewnienia bezpieczeństwa na wodzie odgrywają ratownicy MOPR i jak bardzo potrzebna jest modernizacja sprzętu wodnego, którym dysponują. Mamy nadzieję, że dzięki wsparciu PZU wszyscy będą mogli czuć się bezpiecznie, wypoczywając na Mazurach – mówi Robert Lubański, dyrektor ds. prewencji PZU.
Od dwóch dekad Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe odpowiada za prowadzenie akcji ratowniczych na obszarze 171 km szlaku żeglugowego i 324 km kwadratowych jezior. Główna siedziba MOPR znajduje się w Giżycku, a pozostałe stacje ratownicze są w Mikołajkach, Harszu-Skłodowie, Piszu/Łupkach, Kamieniu, Sztynorcie i Rynie. Ratownicy dbają również o wyposażenie kąpielisk w sprzęt ratunkowy i medyczny oraz prowadzą działalność edukacyjną.
– Zakup sprzętu ratowniczego z Funduszu Prewencyjnego PZU w postaci pianek neoprenowych, suchych skafandrów, przenośnych radiotelefonów i GPS zwiększy bezpieczeństwo ratowników MOPR podczas prowadzenia całorocznych działań ratowniczych na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Pozwoli to na podniesienie poziomu bezpieczeństwa na mazurskich jeziorach. Dzięki temu turyści wypoczywający nad wodą i na wodzie będą mogli szybciej i sprawniej otrzymać pomoc – mówi Zbigniew Kurowicki, prezes Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
(AM, źródło: PZU)