Europejskie regulacje środowiskowe i związana z nimi promocja elektromobilności skutkują wzrostem liczby pojazdów elektrycznych. Zjawisko to będzie miało istotny wpływ na rynek OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, m.in. ze względu na stale rosnące koszty produkcji oraz naprawy takich aut – uważają autorzy raportu „Pod prąd #2. Samochody elektryczne spowodują wzrost cen ubezpieczeń OC?”, opracowanego przez Warsaw Enterprise Institute.
Surowce drożeją, to i „elektryki” też
Autorzy dokumentu zwracają uwagę, że wzrost popytu na samochody elektryczne doprowadził do rekordowych wzrostów cen surowców, w szczególności litu i niklu. W sierpniu 2022 r. cena tego ostatniego wynosiła 74 tys. dolarów za tonę i była sześciokrotnie wyższa niż na początku 2021 r. (17 tys. dol.), a jeszcze 10 lat temu surowiec ten kosztował jedynie 5 tys. dol./tona. Natomiast lit od początku europejskiej transformacji energetycznej podrożał dwunastokrotnie, a koszt nabycia kobaltu osiągnął rekordowe poziomy – 50 tys. dolarów za tonę. Jednocześnie już od jakiegoś czasu występuje niedobór surowców na rynku.
Rosnący koszt surowców stosowanych w produkcji samochodów elektrycznych prowadzi do znacznie wyższych ich cen. Raport podaje, że w 2022 r. średnia cena ważona dla ogółu aut osobowych wyniosła 151 541 zł (wzrost o 13,6% względem 2021 r.), natomiast ta sama wartość dla elektryków to 245 034 zł (+23,8%).
Kosztowna likwidacja szkód
Autorzy opracowania wskazują, że pojazdy elektryczne charakteryzują się również wyższymi kosztami likwidacji szkód. Rynek warsztatów specjalizujących się w naprawach „elektryków” jest nadal niewielki, a większość mechaników nie posiada odpowiedniej wiedzy, co ogranicza możliwość świadczenia takich usług. Producenci wymagają również korzystania z autoryzowanych serwisów dla zachowania gwarancji, a w przypadku firm specjalizujących się w samochodach elektrycznych jest to kilka punktów w Polsce. Jednocześnie ubezpieczyciel na czas naprawy musi zapewnić pojazd zastępczy, który powinien być tej samej klasy co ubezpieczony samochód, a koszty wynajmu elektryków są znacznie wyższe niż aut spalinowych w związku z mniejszą dostępnością takiej usługi. Natomiast rosnące koszty surowców skutkują wyższymi cenami części zamiennych. Powoduje to sytuacje, w których naprawa niewielkich uszkodzeń może być nieopłacalna.
Obawy przed szarą strefą
Według przytoczonej w raporcie opinii z rynku ubezpieczeń, szefowie departamentów likwidacji szkód największych zakładów w Polsce obawiają się procederu naprawiania aut elektrycznych w nieautoryzowanych i mało profesjonalnych zakładach mechanicznych na czarnym rynku. Może to bowiem doprowadzić do licznych pożarów „elektryków”, a co się z tym wiąże – dodatkowych szkód osobowych. W takich przypadkach towarzystwa będą ponosić dodatkowe koszty leczenia, rehabilitacji, rent itp. W przypadku zapłonu samochodu w garażu podziemnym, gdzie parkuje wiele samochodów, może dochodzić do uszkodzeń dużej liczby pojazdów na raz. A to wiąże się z wysokimi, nawet wielomilionowymi kosztami likwidacji szkody z jednej polisy.
Podwyżki są nieuniknione
W ocenie twórców dokumentu wspomniane czynniki mogą istotnie wpłynąć na sytuację na rynku OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. W ostatnich latach ceny OC ppm. znajdowały się w trendzie spadkowym wskutek konkurencji między ubezpieczycielami, ale obecnie obserwowane są już początki jego zmiany.
„Mając na względzie czynniki makroekonomiczne, funkcjonowanie ubezpieczycieli na granicy opłacalności czy nowe wymogi regulacyjne, można się spodziewać, że podwyżki są nieuniknione i powinny być obserwowane już w najbliższym czasie. Dodatkowym czynnikiem, który może je spotęgować, jest sztuczne zwiększanie popytu na samochody elektryczne. Upowszechnienie elektryków wpłynie na wzrost średniego kosztu likwidacji szkody, bowiem w ich przypadku koszt napraw i zapewnienia pojazdu zastępczego jest znacząco wyższy. Im więcej samochodów elektrycznych na polskich drogach, tym większa jest szansa, że będą one uczestnikiem wypadku, którego koszty będzie musiał ponieść ubezpieczyciel. Uproszczone oszacowanie kształtowania się wysokości składek ubezpieczenia OC, uwzględniające inflację oraz wzrost liczby samochodów elektrycznych, wskazuje na sukcesywny wzrost cen o kilka–kilkanaście procent rok do roku. Zgodnie z prognozą w ciągu najbliższych lat wysokość składki może zostać zwiększona prawie dwukrotnie. Na skutek ogólnego wzrostu cen samochodów oraz zwiększania się udziału samochodów elektrycznych łączny wzrost kosztów ubezpieczeń OC może w 2031 r. wynieść ok. 15 mld zł więcej niż w 2022 r.” – głosi raport.
„Zatem interwencje rządowe wpływające na popyt na samochody elektryczne, ale również ograniczenie rejestracji nowych samochodów spalinowych już za kilkanaście lat, może prowadzić do nadmiarowych wzrostów cen polis OC. Odgórne wpływanie na popyt na pojazdy elektryczne powinno przyspieszyć trend wzrostowy, przez co podwyżki mogą być bardziej odczuwalne dla kierowców” – czytamy dalej.
(AM, źródło: Warsaw Enterprise Institute)