Rośnie apetyt na ubezpieczenia karno-skarbowe

0
1128

Ostatni rok był interesujący dla ubezpieczeń linii finansowych (FL) naszych klientów. Największe zmiany odnotowaliśmy w zakresie czołowego produktu FL, a więc ubezpieczenia D&O (OC członków władz spółki).

Od jakiegoś czasu wspominamy, że czasy taniejących polis D&O dobiegają końca i dane za IV kw. 2019 r. to potwierdzają. Był to piąty kwartał z rzędu, kiedy na rynku europejskim polisy drożały – średnio o 5–10%. Jednak wśród klientów o wyższej ekspozycji ryzyka (słaba kondycja finansowa lub/i szkody) wzrosty sięgać mogą nawet 200–300%.

W przypadku klientów o dobrym profilu ryzyka (brak szkód, dobre wyniki finansowe) wzrosty rzędu do 10% mogą być w dużym stopniu kompensowane konkurencją pomiędzy ubezpieczycielami. Zmiana ubezpieczyciela D&O w taki sposób, aby zachować pełną ciągłość ochrony ubezpieczeniowej, nie jest jednak łatwa. Tym ważniejsze jest więc, aby w odpowiedni sposób (z doświadczonym doradcą) prowadzić proces odnowieniowy tych programów.

Średnie limity polis D&O na polskim rynku to bez większych zmian 15–20 mln zł. Wśród klientów SME wynoszą ok. 10 mln zł. Rośnie jednak relatywnie wąska dotąd grupa dużych nabywców D&O, gdzie polisy sięgają sum gwarancyjnych o wartościach kilkuset milionów złotych.

Same procesy plasowania polis, przede wszystkim programów złożonych z kilku warstw ochrony, trwały dłużej niż w latach poprzednich, a negocjacje z ubezpieczycielami i reasekuratorami były znacznie trudniejsze. Zmiany te bardziej dotyczyły polis plasowanych przez nas na rynku europejskim i londyńskim, jednak polski rynek ubezpieczycieli D&O również się usztywnił. Sądzimy, że z podobnym usztywnieniem europejskiego, londyńskiego i polskiego rynku D&O będziemy mieć do czynienia w najbliższym roku.

Bardzo dużym zainteresowaniem naszych klientów korporacyjnych i firm doradczych oraz prawniczych cieszyły się w mijającym roku ubezpieczenia skarbowe.

Ubezpieczyciele oferujący produkt w określonym zakresie potwierdzili pokrycie dla refundacji dotkliwych finansowo kar związanych z raportowaniem schematów podatkowych (tzw. Mandatory Disclosure Rules). 5 mln euro maksymalnej kary nakładanej na osobę z pewnością mocno „podkręciło” apetyt klientów na zawarcie ochrony w zakresie polis skarbowych indywidualnych lub grupowych. Należy zauważyć, że polisy D&O nie pokrywają swoim zakresem żadnych kar karno-skarbowych, co czyni polisy skarbowe bardzo atrakcyjną „poduszką bezpieczeństwa”.

Coraz większa liczba regulacji i coraz bardziej surowe kary wynikające z nowych czy nowelizowanych aktów prawnych nie są wyłącznie lokalną specyfiką, natomiast w Polsce tendencja ta jest bardzo odczuwana przez klientów. Spodziewamy się, że produkty ubezpieczeniowe pozwalające na refundację kar będą w najbliższych miesiącach cieszyły się niesłabnącą popularnością.

Rekordowa liczba plasowań w roku ubiegłym przekuwa się w zawarte polisy cyber.

Polskiego rynku ubezpieczeń cyber nadal nie można nazwać „dojrzałym”. Mamy już jednak za sobą etap, w którym ubezpieczyciele i brokerzy uświadamiali klientom istnienie takiego ryzyka i informowali o dostępności dedykowanego produktu ubezpieczeniowego. Od wielu miesięcy klienci badali i analizowali te produkty, a obecnie coraz więcej firm decyduje się na zakup polisy cyber.

Kary nałożone na polskie i europejskie przedsiębiorstwa za wyciek danych intensyfikują zainteresowanie ochroną. Od wejścia w życie RODO na polskie firmy nałożono już kary wynoszące łącznie prawie 1 mln euro.

Klienci bardzo chętnie korzystają z narzędzi analitycznych Marsh, oceniających przykładowo finansowe konsekwencje wycieku danych czy przerwy w działalności w wyniku ataku cybernetycznego. Biorąc pod uwagę, że cyberpolisy są wciąż produktem nowym na rynku polskim, taka ocena ryzyka pozwala na wypracowanie zakresu ochrony adekwatnego do ryzyka ubezpieczonego.

Włodzimierz Pyszczek

Innymi ciekawymi narzędziami wspierającym klientów w decyzji są dostępne dla klientów Marsh: benchmarking – coraz większa baza danych, którzy zdecydowali się na zakup cyberpolisy oraz raporty zewnętrznego dostawcy Cyence, które prezentują profil ryzyka klienta nie tylko pod kątem stosowanych przez niego zabezpieczeń, ale także np. „atrakcyjności” danej firmy, pod kątem ataków hakerskich (jej branży, danych przez nią przechowywanych, potencjalnych zysków).

Ciekawa tendencja, którą ostatnio obserwujemy, dotyczy zwiększonego zainteresowania klientów polisą crime (od sprzeniewierzeń). Do niedawna na rynku polskim tego rodzaju polisy widzieliśmy głównie u klientów z branży spożywczej czy finansowej, natomiast biorąc pod uwagę, że kradzież środków jest chociażby wyłączona z polisy cyber, nasi klienci z innych (i podobnych) branż są coraz częściej zainteresowani ochroną w zakresie tego osobnego produktu.

Małgorzata Splett

dyrektor Działu FINPRO i PEMA

(ubezpieczenia finansowe i profesjonalne, fuzje i przejęcia), Marsh Polska

Włodzimierz Pyszczek

dyrektor ds. kluczowych klientów, Marsh Polska