Przez kilka lat zawodowo zajmowałem się czymś innym niż ubezpieczenia i w tym czasie nie uczestniczyłem też w Kongresach Brokerów. Jeżeli po dłuższej przerwie zastaje się pewne wydarzenia w zasadzie niezmienione, to można zadać pytanie: czy to dobrze, czy źle?
O imprezie cyklicznej to, że utrzymuje się od lat w praktycznie niezmienionej formule, raczej świadczy dobrze. Dzisiaj jest bowiem wiele możliwości nawiązywania relacji biznesowych czy integrowania się. W tym celu nie trzeba jechać do odległego zakątka Polski i przepłacać za noclegi. Jeśli mimo to regularnie, co rok, ponad 1000 osób decyduje się w maju na obecność na Kongresie Brokerów, świadczy to o sile imprezy i jej sprawdzonej formule.
Z perspektywy ubezpieczyciela Kongres Brokerów niezmiennie pozostaje dobrą okazją do pokazania swojej oferty i nawiązania relacji biznesowych. Impreza daje tutaj wiele możliwości – począwszy od oficjalnego sponsoringu, organizacji paneli tematycznych, a skończywszy na indywidualnej agendzie spotkań poszczególnych menedżerów i underwriterów.
W moim odczuciu Kongres Brokerów jest miejscem w pewnym sensie wyrównującym szanse i możliwości działania dużych i małych graczy na rynku. Wstępu nie warunkuje cenzus udziału w rynku lub podobny. Wszystko zależy od pomysłów, przyjętej strategii marketingowej, determinacji i decyzji budżetowych poszczególnych ubezpieczycieli.
Przegląd uczestników Kongresu i ich aktywności dobrze zresztą odzwierciedla zmiany i przetasowania, jakie mają cały czas miejsce na rynku.
Tematy przewodnie Kongresu na ogół nawiązują do aktualnych wydarzeń. Pamiętam te związane z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Dzisiaj to brzmi jak prehistoria. Geopolityka się zmienia i właśnie te zmiany są teraz w centrum uwagi. Uświadamiają nam, że ubezpieczenia i reasekuracja to nie tylko wspomaganie rozwoju gospodarczego w czasach koniunktury. Historycznie ubezpieczenia działały również w czasach kryzysów i wojen, działały przy wysokiej i niskiej inflacji.
Zawirowania geopolityczne są zawsze dla branży podwójnym wyzwaniem: pierwsze dotyczy utrzymania relacji z klientami, zapobiegania myśleniu, że ubezpieczenie jest luksusem na lepsze czasy; drugie wyzwanie dotyczy adekwatności przyjętych kiedyś metod oceny ryzyka, kalkulacji składki i kształtowania zakresu ubezpieczenia w zmieniającej się rzeczywistości.
Delegacja TUZ Ubezpieczenia na tegorocznym Kongresie Brokerów nie była może tak liczna jak niektórych ubezpieczycieli, ale uważam, że udanie i skutecznie zaznaczyliśmy swoją obecność, korzystając z oferty merytorycznej i integracyjnej oraz odbywając wiele udanych spotkań biznesowych.
Cieszymy się, że na Kongresie potwierdziło się, że brokerzy interesują się naszą ofertą, pozytywnie oceniają zmiany zachodzące w firmie, naszą elastyczność i gotowość do wspólnego poszukiwania rozwiązań przy trudniejszych tematach oraz że coraz częściej okazują nam zaufanie, lokując u nas ryzyka swoich klientów.
Jarosław Pieczko
dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Korporacyjnych
TUZ Ubezpieczenia