Ministerstwo Rozwoju wraz z grupą Polskiego Funduszu Rozwoju prowadzi prace nad systemem rządowych gwarancji dla kredytu kupieckiego. Koncepcja oparta na modelach francuskim i niemieckim ma umożliwić wypłacanie z budżetu odszkodowań przedsiębiorcom pozbawionym zapłaty od swoich kontrahentów, a które wcześniej ubezpieczyły taką należność – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
„DGP” pisze, że według jej rozmówców z branży ubezpieczeniowej, obecnie reasekuratorzy oczekują od zakładów ubezpieczeń ograniczenia ryzyka i minimalizowania strat. Maciej Harczuk, wiceprezes Euler Hermes, wyjaśnia, że gdy rośnie ryzyko w gospodarce, towarzystwa muszą ostrożniej podchodzić do oceny przedsiębiorstw w zakresie przyszłych transakcji handlowych. Ma to na celu zapobieżenie bezpośredniemu lub wysoce przewidywalnemu ryzyku braku płatności. „DGP” wskazuje, że w praktyce oznacza to zmniejszenie skali ubezpieczanego obrotu, co bezpośrednio przekłada się na możliwości udzielania przez firmy kredytu kupieckiego. Jarosław Jaworski, prezes Coface, uważa, że polskie przedsiębiorstwa będą miały trudności z konkurowaniem na zagranicznych rynkach, jeśli zabraknie systemu gwarancji rządowych. Paweł Szczepankowski, szef Atradius w Polsce, wskazuje, że np. dostawcy z Niemiec będą sprzedawać z odroczeniem płatności w zakresie dużo większym niż dostawcy z krajów, gdzie ubezpieczyciele należności będą wciąż działali jedynie na zasadach komercyjnych. Gazeta przewiduje, że maksymalna kwota rządowych gwarancji może sięgnąć 8,5 mld zł. Marek Brandt, country manager Credendo uważa, że ważne, aby program został wdrożony, a jego szczegóły są kwestią drugorzędną. Zaznacza, że bez nadzwyczajnego wsparcia rynek ubezpieczeń należności w obliczu dzisiejszego kryzysu musi zmniejszać ekspozycję kredytową.
Więcej:
„Dziennik Gazeta Prawna” z 11 maja, Marek Chądzyński „Ubezpieczenia też liczą na wsparcie”:
https://edgp.gazetaprawna.pl/…
(AM, źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”)