Sektor offshore wind powinien położyć większy nacisk na ubezpieczenia

0
314

Dla rynku ubezpieczeniowego sektor offshore wind oraz praca na morzu to duże wyzwania. Szereg zagrożeń wynikających ze specyfiki pracy, a jednocześnie mała świadomość pracodawców, pracowników i podwykonawców generują sporo potencjalnie niebezpiecznych sytuacji. 

– W sektorze offshore musi być położony większy nacisk na ubezpieczenia – przekonuje Paweł Skotnicki z agencji ubezpieczeniowej Kancelaria Finansowa Paweł Skotnicki. – Wielu pracowników, którzy wyjeżdżają na zagraniczne zlecenia nie ubezpiecza się indywidualnie, efekt jest taki, że jak dochodzi do wypadku, to są zabezpieczeni tylko w podstawowy sposób. Zdarzają się także niestety sytuacje, że podwykonawcy nie dbają w wystarczający sposób o ubezpieczenie pracowników, co może powodować, że w przypadku nieszczęśliwego wypadku nie będą zabezpieczeni na czas hospitalizacji, rehabilitacji i powrotu do pracy – dodaje.

Podstawowe ubezpieczenie może nie wystarczyć

Ekspert zwraca uwagę, że ubezpieczenia w sektorze offshore – podobnie jak w przemyśle maszynowym, gospodarce morskiej i we wszelkich pracach związanych z wykonaniem zadań na wysokości czy w warunkach pracy z urządzeniami technicznymi i mechanicznymi – muszą być ważniejsze niż są obecne. Ekspert przyznaje, że spotyka się z sytuacjami, gdy do pracy przy wiatrakach, na morzu, na platformach przemysłowych wyjeżdżają osoby ubezpieczone tylko w podstawowy sposób, bo pracodawcy to wystarczy.

– Interes pracodawcy to jest jedna sprawa, a nasze poczucie bezpieczeństwa to drugie. Każdy pracownik jadący pracować w sektorze offshore zagranicą powinien być ubezpieczony kompleksowo, bo to niebezpieczna praca i wiąże się z wieloma zagrożeniami, których konsekwencje mogą wyłączyć nas z pracy na długie miesiące lub spowodować nawet trwałą niezdolność do pracy. Nie życzymy nikomu źle. Zabezpieczenia nowoczesnych firm są technicznie bardzo sprawne, ale wypadki się zdarzają – przyznaje Paweł Skotnicki.

Pracownicy sektora offshore – szczególnie debiutujący w tym sektorze – nie są często świadomi dynamiki tej pracy i potencjalnych zagrożeń.

Offshore to sektor podwyższonego ryzyka

Dla ubezpieczycieli sektor offshore jest skomplikowanym zagadnieniem, bo łączy szereg potencjalnych ryzyk do zabezpieczenia: od pracy na wysokości, przez kontakt z maszynami, po pracę w niekorzystnych warunkach atmosferycznych, np. wiatr czy okolice wody.

– Sektor offshore jest dużym wyzwaniem ubezpieczeniowym, bo jest to sektor gospodarki nazywany przez nas „sektorem podwyższonego ryzyka”. Klasyfikacja ryzyka jest tu wysoka. Da się zabezpieczyć produktami ubezpieczeniowymi stabilność pracy osoby podejmującej takie zatrudnienie, ale ubezpieczenie musi być odpowiednio przygotowane, a kupujący i pracodawca muszą wnikliwie sprawdzić np. klauzulę wyłączeń. Może się bowiem okazać, że konkretne sytuacje nie są objęte ubezpieczeniem, a to może doprowadzić do poważnych problemów. Na rynku są już ubezpieczyciele specjalizujący się w gospodarce morskiej – dodaje Paweł Skotnicki.

Ekspert twierdzi, że armatorzy zwykle zapewniają w ramach swojego ubezpieczenia akcję ratunkową, obsługę medyczną i transport medyczny.

– Potem często poszkodowany jest zostawiony sam sobie. Niestety bez państwowego ubezpieczenia, umowy o pracę lub indywidualnego ubezpieczenia pracownik sektora offshore będzie musiał sam ponosić koszty np. leczenia czy rehabilitacji – mówi Paweł Skotnicki.

Dodaje, że wzrost zainteresowania pracowników sektorem offshore będzie powodować, że świadomość w zakresie ubezpieczeń będzie rosnąć, ale na ten moment sytuacja oceniana jest jako niewystarczająca.

(AM, źródło: pr-proogres)