Poznaj samego siebie – miał mawiać jeden z najwybitniejszych greckich filozofów, Sokrates. Zgadzam się z nim w całej rozciągłości. A nawet dodam: PRZEDE WSZYSTKIM poznaj samego siebie!
Wiele lat temu jako młody człowiek po raz pierwszy przeszedłem proces coachingowy. Miał on mnie przygotować do pewniejszego stawiania pierwszych kroków w biznesie. Pomógł. Gdy już trochę okrzepłem i przyszedł czas na zdobywanie kolejnych szczytów, znów „zafundowałem sobie” coaching. Tym razem w połączeniu z mentoringiem oraz… testami.
Mój mentor przeprowadził ze mną testy LSI (analiza stylów życia) oraz MBTI (kwestionariusz Myers-Briggs) dotyczący podejmowania decyzji. W 2008 r. zrobiłem sobie dodatkowo test zachowań DISC … i powtórzyłem go w tym roku. Po 15 latach.
Jestem rozjemcą i mam wybór
Za każdym razem testy te pomagały mi lepiej poznać samego siebie. Zauważyć, co jest moją siłą, a co rezerwą. Interesujące może wydać się to, że na obie te wartości należy zwracać szczególną uwagę.
Jeśli w jakimś zagadnieniu jestem ponad średnią, to oznacza, że raczej większej niż mniejszej liczbie osób dane moje zachowanie może wydać się dziwne: nienaturalne (bo oceniają przez pryzmat samych siebie), może zbyt nachalne. Z drugiej strony, jeśli w czymś jestem „niedowartościowany”, w znaczeniu, że plasuję się znacząco poniżej średniej pewnego progu akceptowalności przez większość ludzi, to nie ma co się tak krygować. Bo takie podchodzenie jak pies do jeża w sytuacjach wydających się dla większości osób zwyczajnymi też nie zrobi mi dobrego PR.
Najlepiej zobrazować to przykładem. W badaniu DISC wyszło mi, że jestem rozjemcą. Naturalne dla mojego stylu jest m.in. unikanie konfrontacji. A przecież nie da się ich z naszego życia wyeliminować. Prosty wniosek jest taki, że mam wybór:
- nie ma się co stresować, mój strach przed konfrontacją jest na 99% większy niż tej drugiej strony, trzeba się ośmielić i działać;
- jeśli nie jestem w stanie ośmielić się tak bardzo, jak należy, to mogę… wynająć kogoś, kto będzie się konfrontował zamiast mnie.
Tobie też może być łatwiej
Polecam wszystkim film W chmurach z George’m Clooneyem w roli głównej. Jego fabuła oparta jest na życiu konsultanta wynajmowanego przez szefów firm do… zwalniania pracowników. Sami nie są w stanie tego zrobić, płacą więc zewnętrznemu konsultantowi za te działania (nie mówię, że to akurat jest dobre, ale jeśli nie da się inaczej).
Jeśli więc poznasz siebie, na przykład z pomocą testu DISC, będzie ci łatwiej:
- przystopować swoje zapędy w relacjach z klientem tam, gdzie jesteś „zbyt silny” (polecam książkę Uważaj na swoją siłę autorstwa Roberta Kaisera i Roberta Kaplana);
- zmotywować się do odważniejszego działania tam, gdzie jesteś zbyt słaby, niepewny.
Świadomość siebie oraz odpowiednie dobranie narzędzi, aby zarządzić swoimi mocnymi stronami oraz rezerwami w komunikacji z klientem/pracownikiem/szefem, z pewnością odbije się pozytywnie na twoich wynikach. Pozwoli ci wyjść z poziomu nieświadomej niekompetencji (nie wiem, czego nie wiem) poprzez świadomą niekompetencję (teraz już wiem, co potrzebuję zmienić) i świadomą kompetencję (wdrożyłem zmiany, monitoring i wiem, że to działa), aż do nieświadomej kompetencji (nawet nie uświadamiam sobie tego, że robię dobrze).
A jeśli nie wiesz, od czego zacząć, napisz do mnie lub znajdź mnie na LinkedIn.
Artur Sójka