W latach 2019–2021 na świecie miało miejsce ponad 560 katastrof naturalnych. Ich skutkiem są nie tylko zgony i zniszczona infrastruktura, ale i straty w gospodarce.
– Postępujące zmiany klimatu oznaczają, że katastrofy naturalne będą występować częściej, a ich skutki będą coraz droższe. Szacujemy, że w związku z tym także kwoty odszkodowań będą wyższe i będziemy je wypłacać częściej. To powoduje, że musimy się do tego przygotować zarówno finansowo, jak i merytorycznie. Eksperci już pracują nad rozpoznaniem tych ryzyk, co przekłada się na wyliczenia aktuarialne, umowy reasekuracyjne etc. – mówi agencji Newseria Biznes Rafał Mańkowski, ekspert Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Z nowo opublikowanego raportu PIU i firmy doradczej EY „Klimat rosnących strat. Rola ubezpieczeń w ochronie klimatu i w transformacji energetycznej” wynika, że straty finansowe związane ze skutkami zdarzeń ekstremalnych są coraz większe. Roczna średnia w latach 1981–1990 to prawie 41 mld dol. Natomiast w ostatniej dekadzie (2012–2021) ta kwota była niemal pięciokrotnie wyższa i przekroczyła 193 mld dol. strat rocznie. W latach 2019–2021 katastrofy naturalne spowodowały zniszczenia o łącznej wartości prawie 620 mld dol., przy czym największe przyniosły huragan Ida w USA oraz powódź Bernd w Europie, którą szczególnie dotkliwie odczuły Niemcy, ale także m.in. powodzie w Chinach czy ekstremalne mrozy w Teksasie, które w lutym 2021 r. pozbawiły 5 mln ludzi dostępu do prądu.
Pomimo zwiększającej się liczby katastrof naturalnych w ostatnich 40 latach udział strat objętych ubezpieczeniem w całości strat z tego tytułu wciąż utrzymuje się na podobnym poziomie, nieznacznie przekraczając 39%. To powoduje, że tylko w 2021 r. luka między ogólnymi stratami z powodu katastrof naturalnych a stratami ubezpieczonymi wyniosła 159 mld dol.
– Im więcej ubezpieczeń, tym wyższa stabilność finansowa. Według szacunków opublikowanych przez Komisję Europejską, jeżeli 50% szkód z danej katastrofy jest ubezpieczonych, wówczas szacowany negatywny skutek tego zdarzenia na PKB terytorium objętego katastrofą wynosi około 5%. Jeżeli tych ubezpieczeń by nie było, wtedy negatywny wpływ jest pięciokrotnie wyższy – mówi Rafał Mańkowski.
Eksperci PIU podkreślają, że w tej sytuacji szczególnie istotna jest prewencja, obniżająca ekspozycję społeczną i gospodarczą na negatywne skutki katastrof naturalnych. Chodzi w szczególności o odpowiednie planowanie przestrzenne, normy budowlane, odpowiedni stan techniczny obiektów budowlanych i ubezpieczenia, które mogą nawet kilkukrotnie spowolnić zapaść gospodarczą w regionach poszkodowanych.
(AM, źródło: Newseria)