Do końca sierpnia 2019 roku NFZ wydał rekordowe 3,1 mln kart EKUZ, niemal o 200 tys. więcej w porównaniu z tym samym okresem zeszłego roku. Liczba wydawanych rocznie kart rośnie nieprzerwanie od 9 lat i ten trend najprawdopodobniej utrzyma się w 2019 roku. Karta pokrywa jednak tylko niewielką część potencjalnych wydatków na leczenie za granicą.
Przed rokiem obecna liczba kart osiągnięta została dopiero we wrześniu, natomiast w sierpniu była o ok. 200 tys. mniejsza.
– To dobrze, że Polacy myślą o swoich wakacjach nie tylko w kontekście wrażeń czy atrakcji, ale także pod kątem zdrowia. Popularność EKUZ oznacza wzrost świadomości, że zagranicą może nam się coś przydarzyć. A skoro tak, to lepiej jeszcze w Polsce zapewnić sobie dostęp do lekarza. Kłopot w tym, że EKUZ daje dostęp do publicznych świadczeń dostępnych obywatelom państwa, w którym spędzamy urlop. A za wiele z nich po prostu trzeba płacić – mówi Jakub Nowiński, członek zarządu multiagencji Superpolisa Ubezpieczenia.
Znana z Polski opieka w ramach NFZ może wyraźnie różnić się od tego, co poza krajem zapewni nam EKUZ. Dotyczy to przede wszystkim opłat za wybrane świadczenia. Poza tym ważna jest też kwestia dostępu do publicznej służby zdrowia w wielu turystycznych regionach – nie wszędzie da się skorzystać z Karty.
– Rozwiązaniem takich problemów jest kupno ubezpieczenia na zagraniczny wyjazd. Polisa turystyczna uzupełnia EKUZ o te elementy, które albo są dodatkowo płatne w ramach publicznej opieki zdrowotnej, albo ta opieka w ogóle ich nie obejmuje. Wśród przykładów można wymienić zwrot kosztów wizyty w prywatnym gabinecie czy transportu medycznego – dodaje Jakub Nowiński.
(AM, źródło: Brandscope)