Przewidywanie ryzyk środowiskowych występujących w następstwie dużych katastrof naturalnych stanowi niewykorzystaną szansę dla sektora ubezpieczeniowego – stwierdził szef chińskiego oddziału firmy reasekuracyjnej Swiss Re.
Ryzyka związane z katastrofami, takimi jak huragany, są zrozumiałe, „ponieważ intensywnie je modelowaliśmy”. Mniej znane ubezpieczycielom są tzw. ryzyka wtórne, czyli katastrofy następujące po dużym zdarzeniu – takie jak susze po pożarach rozprzestrzeniających się na otwartym terenie albo powodzie błyskawiczne po huraganie. – Wciąż brakuje nam danych i dobrych modeli uwzględniających te zjawiska – mówił Beat Strebel. – Jest to wielka szansa biznesowa, ale i problem.
Te mniej rozpoznane ryzyka coraz częściej stają się źródłem wypłat ubezpieczeniowych, jako że ekstremalne zdarzenia pogodowe prowadzą do miliardowych strat gospodarczych. Tradycyjnie reasekuratorzy nie przywiązywali wagi do rozróżnienia między zagrożeniami wtórnymi a większymi katastrofami, ale to się zmienia ze względu na rosnącą częstotliwość. Wartość globalnych aktywów narażonych na ryzyka klimatyczne prawdopodobnie wzrośnie o 7% rocznie w ciągu następnych 10–20 lat. Niepokojące jest, że większość tych aktywów jest nieubezpieczona. Przeciętnie 40% strat gospodarczych w wyniku katastrof środowiskowych jest ubezpieczone.
(AC, źródło: Insurance Journal)