Tak działa ubezpieczenie od odprawy pośmiertnej

0
3495

Osobami uprawnionymi do otrzymania odprawy pośmiertnej w przypadku śmierci pracownika w czasie trwania stosunku pracy lub w czasie pobierania po jego rozwiązaniu zasiłku z tytułu niezdolności do pracy wskutek choroby są: małżonek oraz inni członkowie rodziny, spełniający warunki wymagane do uzyskania renty rodzinnej w myśl przepisów o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Wysokość odprawy pośmiertnej zależy od stażu pracy i wynosi: jednomiesięczne wynagrodzenie w przypadku zatrudnienia krótszego niż 10 lat, trzymiesięczne wynagrodzenie w przypadku zatrudnienia trwającego od 10 lat do 15 lat, sześciomiesięczne wynagrodzenie w przypadku zatrudnienia trwającego co najmniej 15 lat.

Czasami takie zobowiązanie może być dla pracodawcy istotnym obciążeniem, szczególnie w branżach, w których wynagrodzenia pracowników osiągają wysokie pułapy. Stąd powracający temat, jak można zapobiec takiemu obowiązkowi, który staje się wymagalny w przypadku śmierci pracownika, a której przecież nie dało się wcześniej przewidzieć? Pełne zaskoczenie. Odpowiedź wydaje się prosta: wystarczy ubezpieczyć się od odprawy pośmiertnej.

Zapewne tak postawiona, może zirytować niejednego pracodawcę, choćby z uwagi na ograniczenia finansowe w związku z prowadzoną działalnością, ale niejednemu – a wielu takich poznałem, sama powinna przyjść do głowy, ale nie przychodzi. Nie wspomnę już o korzyści podatkowej.

O takim rozwiązaniu zapewne pomyślał ustawodawca, wprowadzając w życie przepis zwalniający pracodawcę z obowiązku wypłaty odprawy pośmiertnej (art. 93 § 7 Kodeksu pracy), jeżeli ubezpieczył on pracownika na życie, a odszkodowanie wypłacone przez instytucję ubezpieczeniową jest nie niższe niż odprawa pośmiertna przysługująca zgodnie z § 2 i 6 art. 93.

Jeżeli odszkodowanie jest niższe od odprawy pośmiertnej, pracodawca jest obowiązany wypłacić rodzinie kwotę stanowiącą różnicę między tymi świadczeniami. Różnicę, nie całość. Warunki są następujące: pracodawca ubezpiecza pracownika, opłaca składkę ze środków własnych, uposażonymi na wypadek śmierci pracownika są osoby uprawnione do otrzymania odprawy pośmiertnej.

Ten ostatni warunek ma niebagatelne znaczenie, ponieważ jeśli świadczenie przypadnie innym uposażonym, uprawnieni do odprawy pośmiertnej będą mogli skutecznie jej dochodzić, nie otrzymawszy zaspokojenia z polisy ubezpieczeniowej. Taki w każdym razie wniosek logiczny można wyciągnąć z treści art. 93 k.p., wskazującego krąg nie jakichkolwiek osób uprawnionych do otrzymania odprawy, ale krąg osób konkretnie wskazanych.

Co do składki jako wydatku pracodawcy – jej wysokość nie musi pokrywać wszystkich ryzyk przewidzianych umową ubezpieczenia, wystarczy, że pokryje zobowiązanie pracodawcy w przypadku śmierci pracownika.

Przepis art. 93 § 7 wskazuje na ubezpieczenie na życie, co oznacza, że tak forma indywidualna, jak i forma grupowa ubezpieczenia na życie, przy zachowaniu powyżej wymienionych warunków, pozwalają na ubezpieczenie się pracodawcy od skutków finansowych związanych z odprawą pośmiertną. Okazuje się jednak, że także ubezpieczenie śmierci w ubezpieczeniu następstw nieszczęśliwych wypadków spełnia ten warunek. Potwierdza to wyrok Sądu Najwyższego z 20 grudnia 2017 r. (sygn. akt III PK 10/17).

Powód, który wytoczył sprawę pracodawcy po śmierci ojca, otrzymawszy sumę ubezpieczenia od ubezpieczyciela i wyrównanie od pracodawcy, uznał, że skoro przepis informuje o ubezpieczeniu na życie, to nie odnosi się do ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków. Powodowi została przyznana renta rodzinna, a więc spełnił przesłanki do uzyskania odprawy pośmiertnej.

Pozwany pracodawca wskazał, że powodowi należała się odprawa pośmiertna. Ponieważ jednak zawarł umowę z zakładem ubezpieczeń, został zwolniony z zapłaty odprawy pośmiertnej. Jego zobowiązanie wiązało się z niewielką kwotą, którą dopłacił uprawnionemu. Zasadniczą kwotę wypłacił zakład ubezpieczeń.

W I instancji sąd uznał racje pracodawcy. Stwierdził, że nie ma znaczenia nazwa samej umowy ubezpieczenia, tylko jej funkcja. Pracodawca zawarł tę umowę, aby uwolnić się od odpowiedzialności za nieszczęśliwe następstwa wypadków pracowników.

Sąd zwrócił uwagę na treść art. 829 k.c., w którym ustawodawca rozróżnia dwa rodzaje ubezpieczeń osobowych – ubezpieczenie na życie i ubezpieczenie następstw nieszczęśliwych wypadków. Przepis ten nie ma znaczenia dla interpretacji art. 93 § 7 k.p., ponieważ należy w tym przypadku posługiwać się wykładnią funkcjonalną.

Sąd II instancji podzielił stanowisko pozwanego, że w ubezpieczeniu na życie wypadkiem ubezpieczeniowym jest śmierć osoby ubezpieczonej, niezależnie od przyczyn zgonu, natomiast w ubezpieczeniu następstw nieszczęśliwych wypadków powstanie prawa do świadczenia ubezpieczeniowego uzależnione jest od doznania przez osobą ubezpieczoną wypadku powodującego skutki określone w ubezpieczeniu, a takim skutkiem może być sama śmierć.

Sąd podkreślił, że śmierć ubezpieczonego stwarza obowiązek wypłaty świadczenia w obu rodzajach ubezpieczenia, jednakże w ubezpieczeniu na życie przyczyna zgonu jest prawnie obojętna, zaś w ubezpieczeniu następstw nieszczęśliwych wypadków musi nią być nieszczęśliwy wypadek.

Kropkę na „i” postawił Sąd Najwyższy, stwierdzając, że przez zwrot „pracodawca ubezpieczył pracownika na życie” zawarty w art. 93 § 7 k.p. należy rozumieć sytuację, w której pracodawca ubezpieczył pracownika, a ryzyko ubezpieczeniowe obejmuje zdarzenie w postaci śmierci ubezpieczonego pracownika, niezależnie od rodzaju zawartej umowy z towarzystwem ubezpieczeniowym, np. od następstw nieszczęśliwych wypadków. W razie wypłacenia z tego tytułu odszkodowania osobie uprawnionej do odprawy pośmiertnej znajduje zastosowanie art. 93 § 7 k.p.

Tak właśnie działa ubezpieczenie od odprawy pośmiertnej…

Sławomir Dąblewski
dablewski@gmail.com