Taki nieklimatyczny biznes

0
1163

16 kwietnia nad Dubajem przeszła potężna burza. W kilka godzin spadło więcej deszczu niż zwykle przez pół roku. Ulice zamieniły się w rzeki, którymi płynęli ludzie, zwierzęta, auta. Nawet samoloty uziemione na lotnisku zamieniły się w obiekty typu skrzydlate amfibie.

Takich opadów w miejscu trudno kojarzonym z deszczem nie widziano od 75 lat. Zaskoczony cały świat. No tak, ale 75 lat temu taka historia jednak się przydarzyła. Może to zatem anomalia? A może winien jest autorski, emiracki program zasiewania chmur, powodujący wymuszone przez człowieka opady deszczu? Może.

A może to jednak efekt globalnych zmian klimatycznych… Już rok 2023 był najgorętszym rokiem na Ziemi od 1850 r. Marzec w tym roku był dziesiątym kolejnym najgorętszym miesiącem w historii pomiarów. Tak w każdym razie poinformowała unijna służba ds. zmian klimatu Copernicus. Średnia temperatura globalna była wyższa o 1,58 st. C niż w okresie przedindustrialnym. To też anomalia? U mnie, nad morzem, kasztany zakwitały zwykle w okolicach połowy maja, po maturach. Już kwitną, a jest 20 kwietnia. Lipa? Jeszcze nie – kasztany.

Organizacja charytatywna Share Action opublikowała 11 kwietnia raport „Insuring Disaster 2024”, w którym ocenia politykę i praktyki 65 największych światowych firm ubezpieczeniowych w zakresie ochrony środowiska i kwestii społecznych. Autorzy raportu analizują rolę, jaką odgrywają firmy ubezpieczeniowe we wspieraniu przedsiębiorstw o negatywnym wpływie społecznym i środowiskowym, oraz pokazują, w jaki sposób brak kompleksowej polityki w tym sektorze prowadzi do wsparcia zwiększonej produkcji paliw kopalnych i niszczenia kluczowych ekosystemów. Podkreślają, że mimo iż sektor ubezpieczeniowy wypłacał ponad 100 mld dol. rocznie przez ostatnie cztery lata z tytułu roszczeń związanych ze skutkami globalnego ocieplenia, w tym zwiększonymi powodziami, burzami i pożarami, ubezpieczyciele nadal inwestują i ubezpieczają źródła katastrof.

W raporcie oceniono trzy grupy ubezpieczycieli: na życie i zdrowie, majątkowych i wypadkowych oraz agentów zarządzających Lloyd’s of London. Na podstawie 74 wskaźników ich podejścia do zmian klimatu, różnorodności biologicznej i kwestii społecznych połowa z 65 firm ubezpieczeniowych uzyskała ocenę E lub F, w skali od A do F. Najwyższą uzyskaną oceną była ocena B, którą otrzymało tylko siedmiu ubezpieczycieli.

Jak zauważa Klaudia Szara, kierowniczka Działu Badań Sektora Finansowego w ShareAction: – Ten raport ujawnia skrajną porażkę sektora ubezpieczeniowego, który nie wywiązuje się ze swoich obowiązków w zakresie ochrony zarówno ludzi, jak i planety. Sektor ma zarówno moralny obowiązek, jak i możliwości biznesowe, aby podejmować odpowiedzialne inwestycje i działania ubezpieczeniowe.

Analiza danych zawartych w raporcie wykazała wiele uchybień firm ubezpieczeniowych w zakresie ochrony klimatu. Znaczna część działalności gwarantowanej (ubezpieczanej) przez firmy ubezpieczeniowe ma dziś niezwykle szkodliwe skutki. W obliczu katastrofy klimatycznej firmy ubezpieczeniowe nadal chronią nowe wydobycie paliw kopalnych. Nie zważając na utratę gatunków, ubezpieczyciele ubezpieczają działalność rolniczą i wydobywczą, która powoduje wylesianie i niszczenie naturalnych siedlisk.

Dwie trzecie ubezpieczycieli nie wyklucza ubezpieczania firm produkujących kontrowersyjne uzbrojenie, takie jak broń chemiczna i bomby kasetowe. 30% badanych ubezpieczycieli uzyskało ocenę 0 za produkty, które chronią środowisko naturalne i bioróżnorodność. A przecież – wiele szkodliwych projektów nie mogłoby się odbyć bez ubezpieczenia, również ze względu na wysokie ryzyko, wymogi regulacyjne lub jedno i drugie.

Sławomir Dąblewski

dablewski@gmail.com