Rynek ubezpieczeń majątkowych dla leasingu osiągnął pełnoletność już jakiś czas temu. Przeszedł czas kształtowania się, edukacji na szczeblu podstawowym i wyższym. Wchodzi w okres, kiedy teoria zaczyna mieć zastosowanie w praktyce.
Ponad dwudziestoletni okres tworzenia się rynku leasingowego dostarcza nam dużo wiedzy opartej na analizie danych, które zostały w tym czasie zgromadzone. Danych, które interpretujemy przez pryzmat całego rynku ubezpieczeń korporacyjnych. Rynku zmieniającego się na przestrzeni lat.
Tak jak swego czasu brokerzy zaczęli kierować swoje zainteresowanie do coraz mniejszych (mało korporacyjnych) klientów, tak leasing coraz bardziej spogląda w kierunku tych dużych, bardziej korporacyjnych. Zróżnicowane kierunki rozwoju sprzedaży świadczą o tym, że portfel zaczyna być dojrzały. Rozwój nowych technologii w obszarze produkcji, jako czynnik zewnętrzny, wpływa na stale poszerzającą się gamę przedmiotów ubezpieczenia. Postęp technologiczny znajduje odzwierciedlenie w zmianie portfela szkodowego, w którym dominującą rolę z punktu widzenia przyczyny szkody zaczyna odgrywać tzw. czynnik ludzki.
Te zagadnienia były tematem spotkania – 2. Śniadania Leasingowego, które odbyło się 24 września w Warcie. Spotkanie, w którym uczestniczyli pośrednicy i klienci związani z rynkiem majątkowych ubezpieczeń leasingowych, było okazją do podsumowania ostatniej dekady wyników i doświadczeń tego segmentu ubezpieczeń oraz próbą wyciągnięcia wniosków będących istotą dalszego rozwoju.
Dojrzałość rynku ubezpieczeń majątkowych w leasingu
Dążenie do maksymalnego wysycenia umowami ubezpieczenia finansowanego portfela kieruje zainteresowanie rynku ubezpieczeniowego w stronę coraz większych klientów. To wiąże się z większymi sumami ubezpieczenia i możliwością kumulowania ryzyka oraz występowania dużych wartości ubezpieczonych przedmiotów w jednej lokalizacji. Mamy tu na względzie wiele przedmiotów o stosunkowo niewielkiej wartości jak również coraz częstsze przypadki kilku ubezpieczonych przedmiotów o dużych wartościach, przekraczających sumę kilkunastu czy kilkudziesięciu milionów złotych.
Dojrzały rynek zaczyna sięgać po to, co nieoczywiste, wymagające i trudne. Zaczyna dostrzegać i akcentować przewagi występujące po stronie kanału leasingowego. Dotyka obszarów, które z punktu widzenia ryzyka i jego oceny nie zawsze są pożądane, np. finansowanie mienia używanego. Ma to jednak na celu rozwój rynku finansowania i co za tym idzie, rozwój ubezpieczeń w dobie przeróżnych zawirowań ekonomicznych.
Rosnące znaczenie technologii
Rozwój zaawansowanej technologii stale idzie do przodu. Wyznacza nowe kierunki, jest oznaką postępu. Niestety jest także źródłem zwiększonych strat związanych z coraz wrażliwszymi mechanizmami, coraz droższymi elementami, coraz wyższymi kosztami napraw.
Zdarzenia szkodowe, z którymi mamy do czynienia, są kosztowne. Często błaha przyczyna, prozaiczny błąd skutkuje znacznymi stratami. Niejednokrotnie takie zdarzenie kończy się szkodami całkowitymi, pomimo że znacząca część maszyny jest w stanie nienaruszonym.
Zmiana struktury szkód
Na przestrzeni ostatnich lat dostrzec możemy, że z punktu widzenia przyczyny szkód dobrze nam znane zdarzenia naturalne lub tzw. ryzyka nazwane ustępują pola zdarzeniom innym, nienazwanym. Najczęstszym sprawcą szkody staje się człowiek. I mówimy tu o sprawcy bezpośrednim. Jest to dobrze nam znany błąd operatora. I jeżeli jeszcze do niedawna błąd operatora znaliśmy głównie ze szkód w maszynach budowlanych, tak teraz jest już równie powszechny w stacjonarnych maszynach produkcyjnych.
Niejednokrotnie rozróżnienie, co było bezpośrednią przyczyną szkody, staje się niemożliwe do ustalenia (np. awaria) lub jest błędnie przypisywane. Wykres 1 według danych TUiR Warta SA pokazuje strukturę liczby szkód według przyczyny na przestrzeni dziesięciu lat. 70% wszystkich szkód to szkody z ryzyk nienazwanych, z czego 40% to szkody spowodowane czynnikiem ludzkim – błędem operatora.
W ujęciu wartościowym proporcje nieco się zmieniają, jednakże wbrew oczekiwaniom wartość szkód dla przyczyn nienazwanych wciąż jest przeważająca (wykres 2). Weźmy pod uwagę, że w przyczynach nazwanych mamy szkody, takie jak pożary, powodzie itd., które generują najdotkliwsze straty.
Szkody związane z czynnikiem ludzkim umownie nazywane „szkodami osobowymi” wiązane są przynajmniej z dwoma podstawowymi przyczynami:
- Rozwój technologii, bardziej wrażliwej na uszkodzenia (niewielki błąd operatora powoduje duże uszkodzenia ze względu na zaawansowany technologicznie mechanizm);
- Niewykwalifikowana kadra pracownicza (nonszalancja, brak znajomości technicznych aspektów maszyny, brak wiedzy na temat obsługi maszyny).
Trzecią, często bagatelizowaną, przyczyną jest uszkodzenie mienia przez osoby trzecie.
Kluczowym zagadnieniem w tej sytuacji staje się kwestia, w jaki sposób przeciwdziałać takim zdarzeniom. Szeroko stosowana ocena ryzyka dotyczy wyznaczania minimalnych oczekiwań – minimalnych wymagań zakładu ubezpieczeń w kontekście takich ryzyk, jak pożar, powódź, awaria, w szczególnych przypadkach wiatr, wybuch itd.
Efektywni czy efektowni
Jakie wymagania powinien stawiać zakład ubezpieczeń, aby zapobiegać „szkodom osobowym”? Obowiązkowe szkolenia, dbałość o przepisy BHP, podnoszenie kwalifikacji? Na pewno tak. Dodatkowo skrupulatność w zabezpieczeniu praw regresowych, jeżeli szkoda jest spowodowana przez osobę lub podmiot, w przypadku których istnieje możliwość skorzystania z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej.
Uznając zatem, że pełnoletność rynku ubezpieczeń majątkowych w leasingu została osiągnięta, przychodzi czas na wykorzystanie tego, czego się nauczyliśmy. Na podstawie zgromadzonych danych musimy wyciągnąć wnioski, które spowodują, że portfel ubezpieczeń leasingowych będzie bardziej efektywny i efektowny z punktu widzenia oczekiwań klienta. Zachowanie równowagi pomiędzy efektywnością i efektownością jest wyzwaniem, które czeka nas w najbliższym czasie.
Dariusz Idzikowski
Manager, Departament Leasingów TUiR Warta SA