Technologia wspiera sprzedaż, a marketing buduje mosty do klientów

0
811

Rozmowa z Jakubem Hluzowem, wiceprezesem zarządu spółek SIGNAL IDUNA w Polsce

Aleksandra E. Wysocka: – Czy wiele się zmieniło w Pana codziennej pracy w związku z nowymi obowiązkami?

Jakub Hluzow: – Z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność. A z wielką odpowiedzialnością… sporo dodatkowej pracy. W SIGNAL IDUNA jestem od siedmiu lat. Zaczynałem jako specjalista i przeszedłem wszystkie szczeble. Każdy etap oznaczał inny zakres obowiązków. W ostatnich latach odpowiadałem za ryzyko i strategię, co wymagało szerokiego spojrzenia na organizację i jej wyzwania.

Teraz, do tej przyszłościowej perspektywy, doszło mnóstwo codziennych decyzji operacyjnych. To inny rytm, bo teraźniejszość i przyszłość trzeba prowadzić równolegle. Fundament jednak pozostaje ten sam: współpraca z ludźmi i konsekwencja w działaniu.

Siedem lat w jednej organizacji – ewolucja czy rewolucja?

– SIGNAL IDUNA w ostatnich latach realizowała Strategię 2026, na którą składały się duże projekty znacząco zmieniające firmę. Rozwój wyraźnie wyprzedzał to, co działo się we wcześniejszych okresach. Nie była to jednak chaotyczna rewolucja, lecz raczej ewolucja w przyspieszonym tempie.

Chcę, by nasz dalszy rozwój był szybszy niż standard rynkowy, co pozwoli nam rosnąć, zwiększając potencjał spółki. Jednocześnie musimy pamiętać o stabilności, która gwarantuje bezpieczeństwo naszym klientom i buduje zaufanie. Nie zamierzam burzyć fundamentów, ale w usystematyzowany sposób coraz szybciej rozwijać organizację.

Był Pan współautorem strategii i wielu transformacyjnych projektów. Czy jest jakiś moment, który był szczególnie wymagający dla Pana lub dla organizacji?

– Największym wyzwaniem były okresy, gdy w ramach Strategii 2026 musieliśmy realizować wiele kluczowych projektów jednocześnie. SIGNAL IDUNA ma stosunkowo małą skalę, co sprawia, że każdy taki projekt był dla nas szczególnie istotny i wymagający.

Musieliśmy łączyć bieżące zadania z wdrażaniem zmian niezbędnych do realizacji celów strategii. To testowało naszą zdolność do współpracy i precyzyjnego ustalania priorytetów. W takich momentach kluczowe były komunikacja i zaufanie. To nie były łatwe etapy i pokazały obszary do poprawy, ale właśnie one najmocniej cementowały zespół i budowały kompetencje, które procentują do dziś.

W zarządzie objął Pan odpowiedzialność za sprzedaż, marketing i IT – obszary, które bywają traktowane jak trzy różne światy. Jak chce Pan je połączyć w jedną spójną narrację biznesową?

– Na pierwszy rzut oka sprzedaż, marketing i IT to trzy różne światy, ale w praktyce wszystkie spotykają się w jednym punkcie – w doświadczeniu klienta. Oczywiście sprzedaż jest kluczowa, bo tam generowane są przychody. Ale dziś brak efektywnego IT czy nieadekwatne działania marketingowe mogą uniemożliwić osiąganie pożądanych rezultatów. Właśnie dlatego moim celem jest połączenie tych obszarów w jedną spójną narrację, w której technologia wspiera sprzedaż, a marketing buduje mosty do klientów.

Chcę, aby każdy z działów widział swoją rolę jako część wspólnej opowieści o tym, jak SIGNAL IDUNA dostarcza wartość. To spójna wizja, w której technologia, komunikacja i wyniki idą w parze.

Technologia w ubezpieczeniach bywa opisywana jako miecz obosieczny: przyspiesza rozwój, ale rodzi też nowe ryzyka. Gdzie jest teraz technologia w SIGNAL IDUNA? Z czego jest Pan zadowolony, a gdzie widzi luki?

– Technologia rzeczywiście wiąże się z ryzykami, ale staramy się, by była narzędziem bezpiecznym i realnie wspierającym naszych klientów. Obecnie technologia jest integralną częścią modelu biznesowego. Zrobiliśmy duży postęp w digitalizacji procesów, choć wciąż widzimy ogromny potencjał dalszego rozwoju. Nadal dostrzegam obszary do doskonalenia, szczególnie jeśli chodzi o integrację systemów i tempo wdrażania nowych rozwiązań.

Naszym celem jest, by technologia pozostawała naszym sprzymierzeńcem, a stabilność i bezpieczeństwo klientów zawsze były priorytetem.

Nie wszyscy agenci dobrze znają SIGNAL IDUNĘ. Co rynek powinien o Was wiedzieć?

– SIGNAL IDUNA jest stabilnym i wiarygodnym partnerem. Od prawie 25 lat działamy w Polsce, będąc częścią dużej, niemieckiej grupy, co zapewnia komfort i bezpieczeństwo. Jednocześnie nasza skala pozwala tworzyć rozwiązania szyte na miarę. Jesteśmy elastyczni, bo naprawdę nam zależy.

Planujemy coraz odważniej inwestować w innowacje, ale zawsze z myślą o praktycznych korzyściach, które ułatwiają życie naszym klientom i partnerom. Jesteśmy firmą, na której można polegać, a jednocześnie potrafimy dopasowywać się do zmieniającego się otoczenia i potrzeb.

Czego najlepiej Panu życzyć na nowym stanowisku?

– Myślę, że najlepiej życzyć mi szczęścia, bo cała reszta to kwestia ciężkiej pracy i konsekwencji. Szczęście to ten element, którego nie da się zaplanować ani wypracować, a jednak często decyduje o tym, czy wszystko układa się po naszej myśli. Dlatego właśnie tego bym sobie życzył w pierwszej kolejności.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka