Transport w potrzasku

0
989

Koronawirus niektóre branże czy dziedziny biznesu wzmacnia, na przykład handel elektroniczny, inne doprowadza na skraj agonii. Tak jest chociażby z wieloma przedsiębiorstwami działającymi w branży eventowej i turystycznej. A jak sobie radzi na tym polu transport, mający niemały wpływ na polski PKB?

Nie ma co opowiadać pięknych historii, pandemia koronawirusa wpłynęła na branżę transportową bardzo negatywnie. W rozmowach z klientami słowa koronawirus nie sposób ominąć. Praktycznie we wszystkich wypowiedziach powtarzają się stwierdzenia, że sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu, jest mniej zleceń, spadły ceny za przewozy, wzrosła konkurencja. Przewoźnikom trudniej związać koniec z końcem niż przed inwazją wirusa w życie codzienne całego świata.

Zresztą już na początku 2020 r. nastroje w branży TSL, stanowiącej według obiegowej opinii papierek lakmusowy gospodarki, nie były wielce optymistyczne. Wszystko przez przewidywane spowolnienie gospodarcze oraz wprowadzenie kolejnych regulacji utrudniających pracę firmom transportowym, w tym Pakietu Mobilności. Covid-19 jeszcze bardziej „przygwoździł” część z nich.

Piotr Brzozowski

Sprzedaż jest nieopłacalna

Co ważne, nie na wszystkich kryzys odbił się jednakowo. Wpływ na to ma przede wszystkim profil firmy, rodzaje przewożonych towarów oraz sposób zarządzania podmiotem gospodarczym. Właściciele prowadzący swoją działalność w sposób racjonalny (można by rzec oszczędny) są przeważnie w lepszej sytuacji niż podmioty, które dużo inwestowały i atak koronawirusa zastał je w „środku wydatków”.

Tu pewien paradoks, w czasach pandemii firmy średniej wielkości radzą sobie nierzadko lepiej niż giganci, o małych przedsiębiorstwach nie wspominając. Te ostatnie mają zdecydowanie najtrudniej i bardzo możliwe, że wiele z nich właśnie znika z rynku lub nastąpi to wkrótce.

Kluczową rolę odgrywają możliwość przystosowania się do nowej rzeczywistości i umiejętności przekształcenia profilu działalności, czyli swoista elastyczność. Część przewoźników musiała zmniejszyć tabor, gdyż dla wielu pojazdów po prostu nie było pracy. Aby zniwelować choć w części koszty stojących środków transportu, właściciele najczęściej wycofywali je z ruchu, aby oszczędzić na ubezpieczeniu OC.

Firmy rzadko podejmowały decyzję o sprzedaży ciężarówki, co jednak pozytywnie świadczy o osobach zarządzających – obecnie mamy bardzo mały popyt na tego rodzaju „towar”, zatem uzyskiwane ceny są śmiesznie niskie w stosunku do wkładu.

Zapaść transportu pasażerskiego

Znakomita większość naszych klientów nie musi ograniczać taboru czy też zwalniać kierowców. Co pozytywne, niektórzy w ogóle nie widzą pogorszenia sytuacji w tabelkach z przychodami. Mało tego, jeżdżą jeszcze więcej niż przed pandemią. Przykład? Zwiększyła się częstotliwość przewozów artykułów spożywczych.

Niestety, takich przypadków nie jest dużo. Zdecydowanie najgorsza sytuacja panuje wśród podmiotów świadczących usługi przewozu osób. Można śmiało powiedzieć, że ta gałąź transportu stanęła całkowicie – na skutek zamknięcia szkół, granic państwowych, ograniczenia przemieszczania się.

Stopniowe odmrażanie gospodarki pomoże, lecz niewiele. Zaczynają się wakacje, a nikt nie gwarantuje powrotu dzieci do placówek dydaktycznych we wrześniu. W społeczeństwie panuje wręcz swego rodzaju obawa przed korzystaniem z transportu zbiorowego. Tak zupełnie nawiasem mówiąc, władze i samorządy „wyrzucające” samochody z miast mają teraz problem, czy należy zachęcać do jeżdżenia autobusami… Jak widać, także szeroko pojęta ekologia obrywa od koronawirusa.

Co do otwarcia granic i wyjazdów wypoczynkowych: prędzej spodziewałbym się kilometrowych korków na drogach niż znacznego polepszenia sytuacji branży przewozu osób.

Jest nadzieja

Sytuacja branży transportowej ma postać wielopłaszczyznową i nie tak bardzo czarno-białe barwy, jakby się mogło pozornie wydawać. Powodów do narzekań, nie tylko z racji stereotypowej opinii o polskim społeczeństwie, jest mnóstwo, lecz na razie nasi klienci utrzymują się na powierzchni.

Niektórzy zauważają już nawet powolne symptomy lekkiej poprawy na rynku. I niech to pozytywne stwierdzenie stanowi krok w stronę optymizmu na najbliższe miesiące.

Pamiętajmy, że z punktu widzenia psychologicznego tego rodzaju myślenie pomoże w osiąganiu nie tylko biznesowych celów.  

Piotr Brzozowski
koordynator zespołu ubezpieczeń komunikacyjnych
Profika Broker sp. z o.o.


Największe bolączki firm transportowych

  • Wydłużenie czasu transportów, a tym samym niedotrzymywanie umówionych terminów. Szczególnie dotkliwe było to na początku wybuchu pandemii, w związku z nagłym zamykaniem granic i natężonymi kontrolami, co z kolei powodowało długie kolejki na granicach.
  • Przejściowe problemy w płynności finansowej oraz w spłacie zobowiązań, m.in. również polis ubezpieczeniowych.
  • W pewnym okresie drastycznie spadła liczba transportów międzynarodowych. Nie tylko na zachód Europy, ale także np. do Rosji. Na pewien czas wręcz ustały przewozy do Włoch i Wielkiej Brytanii.
  • Brak przewozów „ładunków powrotnych” w Polsce.
  • Znaczne zmniejszenie cen frachtów, nawet do granic opłacalności. Np. za transport do Rosji płacono o ok. 300–400 euro mniej, czyli o ok. 20%, w porównaniu ze stawkami przed pandemią.
  • Zwiększona konkurencja. Firmy, które przestały jeździć za granicę, zajęły się przewozami krajowymi.
  • Upadek niektórych bardzo małych firm transportowych.
  • Na granicy białoruskiej pojazdy z Unii Europejskiej „wyposażane są” w specjalne plomby monitorujące ciężarówkę. Koszt 30 euro oczywiście ponosi przewoźnik. Plomby mają na celu sprawdzanie, gdzie pojazd się zatrzymuje na postój. Wcześniej wydzielono na to określone miejsca, uchybienie grozi karą 400 euro. Wcale nie jest to martwy przepis – klienci płacili już takie kwoty, gdy przez pomyłkę stawali w niedozwolonych miejscach. W efekcie dodatkowe koszty w i tak już napiętych budżetach.
  • Całkowity przestój w przewozach dzieci do szkół.
  • Całkowity przestój w autobusowych wycieczkach turystycznych w kraju i za granicą. Wciąż nie wiadomo, jak wiele odbędzie się kolonii i półkolonii oraz w jakim zakresie będzie wykorzystywany przewóz zbiorowy.

Źródło: wywiady przeprowadzone przez firmę Profika Broker