TUZ Ubezpieczenia: Co warto włączyć do ubezpieczenia firmy?

0
514

Z danych TUZ Ubezpieczenia wynika, że do najczęściej zgłaszanych przez przedsiębiorstwa zdarzeń losowych należą zalania, uszkodzenia szyb oraz przepięcia i dewastacje mienia. Aby zminimalizować ryzyko ich wpływu na kondycję firmy, zakład radzi precyzyjnie dobrać odpowiednie ubezpieczenie.

Do najczęściej zgłaszanych w tym roku zdarzeń, według danych TUZ Ubezpieczenia, należą zalania – 30% wszystkich szkód, uszkodzenia szyb – 12%, przepięcia – 11% i dewastacje mienia – 10%. W pierwszej dziesiątce znalazły się jeszcze m.in. kradzieże z włamaniem, nawalne deszcze i pożary. Te ostatnie potrafią mocno dopiec: po niedawnym pożarze fabryki opon w Dębicy wstępną wartość strat przedsiębiorstwa oszacowano na 30 mln euro.

– Wielu przedsiębiorcom taki rozmiar strat może wydawać się niewyobrażalny. Nie należy jednak zapominać, że o upadku mniejszych firm mogą decydować straty liczone w „tylko” kilkudziesięciu czy nawet kilkunastu tysiącach złotych. Większości zdarzeń, które powodują poważne konsekwencje, nie da się przewidzieć, dlatego niezależnie od wielkości firmy, warto pamiętać o jej zabezpieczeniu polisą, wtedy przedsiębiorca jest bezpieczny – zauważa Maciej Tokarski, menedżer ds. Ubezpieczeń MŚP TUZ Ubezpieczenia.

Od czego warto ubezpieczyć przedsiębiorstwo?

Ekspert podkreśla, że rozpatrując ubezpieczenie działalności, należy przeanalizować jej profil oraz rodzaje potencjalnych ryzyk. Ponadto warto zwrócić uwagę na możliwość indywidualnego dopasowania zakresu ubezpieczenia do profilu działalności firmy. Niektóre towarzystwa oferują polisy o bardzo szerokim zakresie ochrony. Tymczasem potrzeby ubezpieczeniowe przedsiębiorstw z różnych branż mogą się diametralnie różnić. Przykładowo, polisa weterynarza powinna zawierać klauzulę zapewniającą ochronę w przypadku błędu w zawodzie, np. niepoprawnie przeprowadzonej operacji. Z kolei właściciel foodtrucka powinien zwrócić uwagę na ochronę dobraną konkretnie pod ryzyka zagrażające przyczepie gastronomicznej, czyli wspomniane pożary, przepięcia czy dewastacje. 

– Przed zakupem ubezpieczenia należy bardzo dokładnie sprecyzować swoje potrzeby oraz przeanalizować ryzyka, na które może być narażona firma. Zawsze warto zweryfikować u agenta możliwość modyfikowania zakresu ochrony i włączenie klauzul istotnych dla danej branży. Warto także zwrócić uwagę na wyłączenia. Zdarza się, że znajdują się wśród nich zagrożenia, które w przypadku danej branży czy jednostki są realne – dodaje Maciej Tokarski.

Uwaga na aurę

Analiza zakresu zagrożeń, zwłaszcza tych pogodowych, jest też niezwykle istotna dla branż, w których pogoda odgrywa dużą rolę. W tym przypadku warto zwrócić uwagę nie tylko na zakres ochrony i wyłączenia, ale również na poszczególne wskaźniki. Przykładowo, jaką prędkość musi osiągnąć wiatr, aby spowodowana przez jego działanie szkoda została uznana przez ubezpieczyciela. W przypadku wielu polis ta wartość jest bardzo wysoka, przez co ciężko uzyskać realną pomoc po wystąpieniu szkody, inne przyjmują odpowiedzialność za szkody spowodowane przez stosunkowo niewielki wiatr.

Uniwersalne cechy dobrej polisy

Specjaliści zauważają także, że niektóre elementy ochrony warto włączyć do ubezpieczenia niezależnie od profilu działalności firmy. Wśród nich wymieniają, przede wszystkim, możliwość ubezpieczenia mienia od wszystkich ryzyk, ubezpieczenie stałych kosztów działalności czy odpowiednio dopasowaną ochronę odpowiedzialności cywilnej.

– Mimo tego, że zalecamy przedsiębiorcom wybierać produkty ubezpieczeniowe „szyte na miarę”, wyżej wymienione elementy uznajemy za niezbędne w każdej branży. Wszystkich przedsiębiorców, niezależnie od tego, jakie usługi świadczą, czy jakie produkty sprzedają, łączy posiadanie stałych kosztów działalności. Te z kolei trzeba regulować zawsze, nawet w przypadku wystąpienia szkody uniemożliwiającej uzyskanie przychodu z pracy firmy. Bezpieczny przedsiębiorca to taki, który ma możliwość pokrycia kosztów w ramach polisy, to bardzo duża zaleta. Warto uwzględnić tę opcję w każdym firmowym ubezpieczeniu – komentuje Maciej Tokarski.

(AM, źródło: Brandscope)