Ubezpieczenie od utraty dochodu cennym uzupełnieniem świadczenia z ZUS

0
114

W przypadku niezdolności do pracy przedsiębiorcy i samozatrudnieni otrzymują z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych świadczenia zazwyczaj o wiele niższe od swoich dochodów. Leadenhall Insurance przypomina, że w dobrowolnym ubezpieczeniu od utraty dochodu wysokość dodatkowych zarobków nie ma znaczenia.

– W przypadku przedsiębiorców i jednoosobowych działalności gospodarczych świadczenia uzależnione są od ustalonej w ZUS-ie podstawy wymiaru składki, a to przekłada się na bardzo niskie zasiłki chorobowe i renty. Inaczej jest w przypadku osób zatrudnionych na etacie, które mogą liczyć na zasiłki zbliżone do zarobków. Co prawda, świadczenia dla przedsiębiorców nieco wzrosną w 2026 roku, ale mówimy o kosmetycznych zmianach, które zasadniczo nie zmienią proporcji świadczeń z ZUS-u do przychodów utraconych wskutek np. wypadku czy choroby. Nieraz to kilkukrotna różnica i dla wielu osób realne ryzyko braku środków na podstawowe zobowiązania finansowe, które przecież nie znikają wraz z niezdolnością do pracy. Kredyt, czynsz, rachunki, opłaty za szkołę dzieci – wszystko to trzeba dalej regulować – mówi Sylwia Bartołd, regionalna dyrektorka sprzedaży Leadenhall Insurance.

Ekspertka radzi, aby w kontekście bezpieczeństwa finansowego przedsiębiorców w 2026 r. przyjrzeć się trzem możliwościom uzyskania świadczenia po utracie dochodu – w ramach publicznego systemu lub na rynku ubezpieczeniowym.

  • Zasiłki chorobowe z ZUS – wyższe, ale nadal niewysokie. W 2026 r. w ramach tzw. małego ZUS-u podstawa wymiaru składek wyniesie 1441,80 zł (30% płacy minimalnej), co da zasiłek około 995 zł miesięcznie (wzrost o 32 zł w porównaniu do 2025 r.). W tzw. dużym ZUS-ie podstawa wyniesie 5652 zł (60% prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia), co przełoży się na zasiłek w wysokości ok. 3901 zł miesięcznie (wzrost o ok. 310 zł r/r). Zasiłek wypłacany jest maksymalnie przez 182 dni, a jego wysokość jest niezależna od przychodów przedsiębiorców i samozatrudnionych.
  • „Pułapka dorabiania” przy rencie z tytułu niezdolności do pracy. Po wyczerpaniu zasiłku chorobowego przedsiębiorca może ubiegać się o rentę z tytułu niezdolności do pracy. Wysokości minimalnej renty całkowitej i częściowej wzrosną nieznacznie od marca 2026 r. i brutto wyniosą odpowiednio 1970,60 zł (wzrost o 92 zł) oraz 1477,95 zł (wzrost o 69 zł). W przyszłym roku do renty będzie można dorabiać, pilnując jednak progów dochodowych. Do końca lutego 2026 r. dodatkowe zarobki w przedziale od 70 do 130% przeciętnego wynagrodzenia (od 6140,20 do 11 403,30 zł) spowodują obniżenie renty o maksymalnie 939,61 zł. Przekroczenie 130-procentowego progu dorabiania oznacza zawieszenie wypłaty.

– Te reguły tworzą „pułapkę dorabiania”: rencista próbuje wrócić do częściowej aktywności zawodowej, ale ryzykuje utratę znacznej części i tak niskiego świadczenia. W kontrze do systemu ZUS stoi np. prywatne ubezpieczenie od utraty dochodu, w którym świadczenie jest uzależnione po prostu od całkowitej niezdolności do pracy w konkretnym zawodzie. Wykonywanie innej pracy w żaden sposób nie wpływa na świadczenia w ramach polisy. Niezależnie od wysokości zarobków – wyjaśnia Sylwia Bartołd.

  • Prywatne ubezpieczenia od utraty dochodu jak L4 na etacie. Przedsiębiorcy mogą również korzystać z dostępnych na rynku produktów finansowych. Na przykład świadczenie w ramach ubezpieczenia od utraty dochodu przypomina pod względem relacji do dochodów zasiłek wypłacany w ramach zwolnienia L4 na umowie o pracę. Świadczenie sięga nawet 80% średnich miesięcznych przychodów sprzed zakupu polisy. Można je otrzymywać przez maksymalnie 24 miesiące. Jeżeli ten okres nie wystarczy do rekonwalescencji i powrotu do zawodu, przedsiębiorca otrzyma jednorazowe świadczenie w wysokości do 10-krotności rocznych przychodów.

– W 2026 roku ZUS pozostanie ważnym ogniwem publicznego wsparcia socjalnego, które nadal nie będzie w stanie w pełni zrekompensować utraconych zarobków. Dla przedsiębiorców kluczowa jest świadomość tego ograniczenia i znalezienie rozwiązania zastępczego lub uzupełniającego. W trudnej sytuacji na pewno pomagają oszczędności, ale wiele osób albo ich nie ma, albo nie ma ich wystarczająco dużo. Prywatne ubezpieczenie od utraty dochodu zapewnia z kolei stałe wpływy w wysokości zbliżonej do zarobków. Z prognoz Market Data Forecast wynika, że to rozwiązanie staje się coraz popularniejsze na świecie. Globalny rynek polis od utraty dochodu ma wzrosnąć z 43,15 mld USD w 2024 r. do 56,30 mld USD w 2033 r. Również w Polsce widzimy coraz większe zainteresowanie tego rodzaju ochroną, np. w Leadenhall dynamika wzrostu sięga 25% r/r. Można powiedzieć, że coraz więcej osób dostrzega lukę w systemie publicznym i szuka alternatywy – podsumowuje Sylwia Bartołd.

(AM, źródło: Brandscope)