Polski rynek ubezpieczeń komunikacyjnych udzielił bezprecedensowej pomocy zmotoryzowanym ukraińskim uchodźcom, wystawiając 80 tys. bezskładkowych polis granicznych. Od 24 lutego, czyli od początku zbrojnej napaści Rosji na Ukrainę, nasz rynek wystawił ponad 160 tys. ubezpieczeń granicznych kierującym pojazdami z ukraińskimi tablicami rejestracyjnymi.
– Polski rynek ubezpieczeń komunikacyjnych zapoczątkował europejską pomoc zmotoryzowanym ukraińskim uchodźcom. Jako pierwszy zaoferował bezpłatne 30-dniowe polisy graniczne dla wjeżdżających pojazdami mechanicznymi na nasze terytorium. Dzięki tym dokumentom mogli oni bez przeszkód poruszać się po drogach prawie całej Europy. Po upływie ważności polis mogli je odpłatnie przedłużyć u dowolnego ubezpieczyciela mającego je w swojej ofercie – mówi Mariusz Wichtowski, prezes zarządu Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.
Zmotoryzowani uchodźcy z Ukrainy przez pierwsze dwa miesiące od wybuchu wojny mogli otrzymać nieodpłatnie 30-dniową polisę ubezpieczenia granicznego przy wjeździe do naszego kraju. Byli jednak tacy, którzy decydowali się uiścić za nią składkę.
W pierwszych tygodniach od rosyjskiej napaści na Ukrainę liczba wystawionych ubezpieczeń granicznych dynamicznie rosła. Jednak w ostatnich tygodniach PBUK odnotowuje ustabilizowanie się oferowania tego typu polis. Dane te pokrywają się z danymi Służby Granicznej dotyczącymi wjazdów do Polski przez granicę z Ukrainą, gdzie obserwowana jest tendencja spadkowa.
Spośród członków PBUK jedynie kilku prowadzi dystrybucję ubezpieczeń granicznych, co jest bezpośrednio powiązane z koniecznością rozwinięcia niestandardowych kanałów dystrybucji – głównie na obszarach przygranicznych.
– Warto zaznaczyć, że decyzja o zaoferowaniu uchodźcom polis ubezpieczenia granicznego bez konieczności opłacania przez nich składki ubezpieczeniowej związana byłą z koniecznością jej sfinansowania z własnych funduszy ubezpieczycieli. Ta pomoc nie ograniczała się jednak wyłącznie do wysokości składki ubezpieczeniowej, lecz do przyjęcia ryzyka z tytułu zawartego ubezpieczenia OC komunikacyjnego ważnego przecież na terenie prawie całej Europy – podsumowuje Mariusz Wichtowski.
(AM, źródło: PBUK)