Ubezpieczyciele zauważyli biznes z energii odnawialnej

0
332

Polacy z uwagą śledzą losy Wisły na odcinku warszawskim. Wyschnie całkiem czy jednak nie wyschnie? Mamy też polską wojnę z wiatrakami, które psują krajobraz i są jakieś takie niepolskie, a to się w czystym narodowościowo kraju nie godzi.

Podobno krowy pasące się w pobliżu wiatraków dają mleko, po spożyciu którego dokuczają wyjątkowo silne wiatry. Krowy przejawiają też jakieś dziwne zachowania, dziwnie patrzą, nienaturalne muczą, a gospodarze jak na haju od tego hałasu wiatrakowego. W tle nasze wejście do klubu 20 największych gospodarek świata. Cud jakiś. Udało się mimo naszej specyficznej mentalności i czarnych, trujących wciąż źródeł energii. Jest nadzieja, że po wygranej z wiatrem zajmiemy jeszcze lepszą pozycję gospodarczą w świecie, ku cichemu, finansowemu zadowoleniu również zapiekłych przeciwników wiatraków.

Tymczasem w świecie energia ze źródeł odnawialnych ma się coraz lepiej, również w Państwie Środka oskarżanym o gigantyczne zatruwanie środowiska. Jak bowiem wynika z raportu Insure Our Future „Odnawialne źródła energii galopują, gdy paliwa kopalne utknęły w martwym punkcie”, wyścig o ubezpieczenie szybko rozwijającego się rynku energii odnawialnej chińskich ubezpieczycieli PICC, Ping An i Yingda Taihe wykazuje ponad 20-procentowy wzrost skorygowany o inflację, któremu dorównała tylko garstka innych firm na świecie, takich jak AXA i AXIS Capital. PICC miał również najwyższe łączne składki odnawialne, szacowane na 485 mln dol.

Zdaniem dr. Muyi Yanga, starszego analityka ds. energii, Azja w Ember Energy: – Chińscy ubezpieczyciele zdobywają głęboką wiedzę specjalistyczną w zakresie zrozumienia ryzyka i zwrotów z nowoczesnych projektów odnawialnych, co odzwierciedla imponujący rozwój Chin. Daje to przewagę konkurencyjną, ale stwarza również ogromne możliwości współpracy międzynarodowej – łącząc chińską skalę, szybkość i doświadczenie z potęgą globalnego podziału ryzyka, standardów i rynków kapitałowych.

Współpraca w ten sposób przynosi rzeczywiste korzyści obu stronom, odblokowując większe finansowanie i budując zaufanie do potrojenia zainstalowanej mocy odnawialnej do 2030 r. na całym świecie. Ta szansa jest wystarczająco duża dla wielu zwycięzców, a globalni ubezpieczyciele i reasekuratorzy, którzy działają wystarczająco szybko dzisiaj, będą czerpać z tego korzyści.

Czyż nie jest to dla nas przykład godny naśladowania w miejsce durnej, szkodliwej gospodarczo, politycznie i społecznie wojenki?

Globalny rynek ubezpieczeń odnawialnych rośnie o 9% rocznie od 2020 r., osiągając realną wartość 5,65 mld dol. do 8 mld dol. składki przypisanej brutto (GDPW) do 2024 r. W tym samym okresie sektor ubezpieczeń paliw kopalnych kurczył się o ok. 2% rocznie. Największa europejska trójka – Allianz, AXA i Zurych, łącznie ubezpieczyła 141 mln dol. nowych składek na odnawialne źródła energii w latach 2023–2024 (AXA 65 mln dol.). Allianz miał najwyższą sumę w 2024 r. wśród europejskich firm z 390 mln dol., a Zurych i AXA osiągnęły odpowiednio 320 i 315 mln dol.

W tym względzie amerykańscy ubezpieczyciele są maruderami. Mimo gigantycznych strat klimatycznych żaden duży amerykański ubezpieczyciel nie dodał w zeszłym roku więcej niż 25 mln dol. składek za odnawialne źródła energii. Wśród dziesięciu największych gwarantów emisji energii odnawialnej w 2024 r. znalazły się dwie firmy z Ameryki Północnej – AEGIS z Bermudów z 330 mln dol. składek oraz kanadyjski ubezpieczyciel Fairfax z 270 mln dol., które uzyskały odpowiednio 41 mln dol. i 38 mln dol. nowych składek w porównaniu z rokiem poprzednim.

Risalat Khan z IOF zauważa: – Rynek ubezpieczeń odnawialnych musi rosnąć co najmniej o 18% rocznie do 2030 r.; dobrą wiadomością jest to, że kilku ubezpieczycieli już udowadnia, że jest to możliwe.

Sławomir Dąblewski

dablewski@gmail.com