Choroby układu krążenia to jedna z naszych narodowych specjalności i bynajmniej nie jest to żaden powód do dumy. Statystycznie każdego roku dotykają one mniej więcej 100 tys. Polek i Polaków.
Polska jest uznawana za kraj o wysokim ryzyku sercowo-naczyniowym według Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Zawał serca niesie wiele powikłań, zarówno wczesnych, jak i późnych. Do wczesnych zaliczany jest niestety zgon, najczęściej w wyniku nagłego zatrzymania krążenia w mechanizmie migotania komór.
Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia w 2022 r. było w Polsce 70 tys. zawałów serca. Na zawał serca każdego roku umiera w naszym kraju ok. 15 tys. osób, a z roku na rok zagrożenie to dotyka coraz większej liczby młodych osób – obecnie już co dziesiąty zawał dotyczy pacjenta przed 45. rokiem życia.
Gdyby do tej smutnej statystyki dołożyć jeszcze wszystkie choroby układu sercowo-naczyniowego, otrzymamy wynik ok. 37% wszystkich zgonów. To poważny problem społeczny.
Ubezpieczyciele nie od dziś problem dostrzegają, proponując rozwiązania mające na uwadze zagwarantowanie pomocy finansowej w kwocie ustalonej w umowie ubezpieczenia w razie zdiagnozowania m.in. zawału serca. Do wyboru: wypłata sumy ubezpieczenia w przypadku rozpoznania zawału serca, uszczerbku na zdrowiu w następstwie zawału serca, operacji medycznej, hospitalizacji (świadczenie za dzień pobytu w szpitalu), konsultacji lekarzy specjalistów czy świadczenie lekowe. Możliwe są również inne opcje, zależne od kreatywności ubezpieczyciela.
Dla bardziej przewidujących, dbających nie tylko o skutki finansowe zdarzenia zdrowotnego, których mogą doświadczyć bezpośrednio, ale również o najbliższych, do dyspozycji pozostaje możliwość zwiększenia sumy ubezpieczenia ponad podstawową, w przypadku śmierci w następstwie zawału serca.
Powyższe możliwości są do wykorzystania nie w chwili zdiagnozowania choroby, lecz pozostawania w dobrym stanie zdrowia. Dla przypomnienia podstawowa reguła – ubezpieczenia na życie nie kupujemy posiadaną kasą, lecz właśnie dobrym stanem zdrowia.
W przypadku śmierci będącej następstwem zawału serca (udaru mózgu) ubezpieczyciel wypłaci uposażonemu świadczenie w wysokości sumy ubezpieczenia, zwykle istotnie zwiększonej w stosunku do umowy podstawowej.
Warunkiem oczywistym jest pozytywna kwalifikacja zdrowotna (jeśli była wymagana), zawarcie takiej umowy dodatkowej, upływ ewentualnej karencji. Warunkiem koniecznym do wypłaty świadczenia może być, aby śmierć nastąpiła w terminie określonym w OWU. Poszczególni ubezpieczyciele stosują różne wymogi.
Przykłady: 1. śmierć nastąpiła wyłącznie i bezpośrednio na skutek zawału serca lub udaru mózgu w okresie 90 dni od daty wystąpienia zawału serca lub udaru mózgu, 2. śmierć nastąpi w ciągu trzech miesięcy od daty wystąpienia zawału serca lub udaru mózgu, 3. śmierć ubezpieczonego w następstwie udaru mózgu lub zawału serca nastąpiła w ciągu sześciu miesięcy od dnia wystąpienia udaru mózgu lub zawału serca. Pełna dowolność.
Może zdarzyć się i tak: ubezpieczony zmarł nagle, lekarz w karcie zgonu jako przyczynę podaje zawał serca. Uposażony zgłasza roszczenie, składając kompletną dokumentację wymaganą w takim przypadku.
Suma podstawowa jest wypłacona, odmowa dotyczy świadczenia z tytułu śmierci w następstwie zawału. Powód: śmierć nastąpiła w ciągu trzech miesięcy od daty wystąpienia zawału serca lub udaru mózgu. Ubezpieczony zmarł w dacie wystąpienia zawału, a więc w terminie trzymiesięcznym określonym OWU. Gdyby zmarł w dniu następnym, to byłoby już „od daty wystąpienia zawału” i roszczenie byłoby już zasadne?
Sławomir Dąblewski
dablewski@gmail.com