W Polsce nie obowiązuje refundacja kosztów akcji ratowników górskich. Inaczej jest w innych państwach Europy. Dlatego eksperci Unilink doradzają wybór odpowiedniej polisy turystycznej przed zimowym wyjazdem w góry.
Specjaliści multiagencji przypominają, że kosztów ratownictwa górskiego za granicą nie pokryje Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego. – Poza tym, w czasie zagranicznego leczenia posiadacz EKUZ będzie traktowany tak samo jak obywatel danego kraju z prawem do korzystania ze świadczeń publicznej opieki medycznej. To oznacza konieczność ponoszenia kosztów leczenia, jeśli dany kraj je nalicza ubezpieczonym obywatelom – wyjaśnia Andrzej Prajsnar, ekspert Unilink.
Przykładem możliwych kosztów leczenia są dzienne opłaty za pobyt w szpitalu naliczane przez austriacką, szwajcarską i niemiecką publiczną służbę zdrowia. EKUZ nie zapewnia refundacji kosztów transportu medycznego chorej osoby do Polski lub ewentualnego sprowadzenia zwłok krewnego. – Tylko odpowiednia prywatna polisa turystyczna może pokryć wszystkie wspomniane koszty bez dodatkowych ograniczeń. Karta EKUZ stanowi jedynie uzupełnienie wspomnianego ubezpieczenia – podkreśla Maciej Łoboz, ekspert Unilink.
Koszty ratownictwa górskiego w Austrii, Szwajcarii i Włoszech, tj. najpopularniejszych celach zagranicznych wyjazdów polskich narciarzy, są bardzo wysokie. Typowa akcja ratownicza w austriackich Alpach w 2021 r. kosztowała około 3900 euro. Wysokich kosztów ratownictwa można się spodziewać również w przypadku Włoch i Szwajcarii. W pierwszym z krajów w najgorszym wariancie trzeba się spodziewać rachunku wynoszącego 120–150 euro za minutę pracy śmigłowca oraz dodatkowych opłat.
– Jeżeli chodzi o Szwajcarię, to typowe koszty interwencji ratowników górskich w przeliczeniu na naszą walutę opiewają na kwotę od 23 do nawet 46,7 tys. zł. Co roku w szwajcarskich Alpach i Jurze ratownicy górscy przeprowadzają 3000–3500 akcji – dodaje Andrzej Prajsnar.
(AM, źródło: Unilink)