Uwaga na fraudy komunikacyjne

0
383

Przestępczość ubezpieczeniowa to zjawisko, którego dalekosiężne skutki odczuwa wielu uczestników rynku ubezpieczeniowego. Ubezpieczyciele z coraz większą wnikliwością i podejrzliwością analizują zgłaszane szkody. Z jakimi przypadkami mamy do czynienia najczęściej?

Klasycznym przykładem takich zachowań przestępczych są wymuszenia kolizji komunikacyjnych. Mechanizm opiera się na wykorzystaniu nieuwagi lub braku orientacji kierującego, który zbliżył się do pasa jezdni lub delikatnie „wychylił” pojazd poza linię STOP.

Ostatnio pojawia się metoda polegająca na gwałtownym przyspieszeniu przez wyprzedzany pojazd, co powoduje, że wyprzedzający w chwili powrotu na swój pas uderza w jadący swoim pasem pojazd wyprzedzany. W każdym z tych przypadków nieustąpienie pierwszeństwa obciąża drugiego uczestnika, a „poszkodowany” z reguły porusza się pojazdem marki premium, którego koszty naprawy są znaczne.

Nikt nic nie wie, za nic nie odpowiada

Kolejnym przykładem pojawiających się prób uzyskania odszkodowania są szkody polegające na najmie/podnajmie samochodów wziętych przez obywateli polskich w leasing na rzecz obywateli państw trzecich (z reguły Francji lub Beneluxu). Pojazdy te z reguły po burzliwym i krótkotrwałym okresie eksploatacji ulegają szkodzie, o której ubezpieczony nic nie może powiedzieć ubezpieczycielowi. Pamiątką po aucie jest seria mandatów za przekroczenie prędkości i zobowiązanie leasingowe.

Bezprawne działanie w związku ze zgłoszonym roszczeniem może również przejawiać się w takim działaniu sprawcy szkody, który próbuje uchylać się od odpowiedzialności, wskazując na zachowanie innych uczestników, z reguły nieustalonych, którzy np.: wymusili pierwszeństwo, zajechali drogę lub w inny sposób zmusili kierującego do wykonania manewru, który doprowadził do szkody.

Stanowisko dotyczące tej zasady zostało ukształtowane na podstawie orzeczenia SN z 26.07.2017 r. (III CZP 30/17), w którym Sąd uznał, że w przypadku reżimu odpowiedzialności na zasadzie ryzyka podmiot tak odpowiedzialny może uwolnić się od tej odpowiedzialności poprzez bezsporne wykazanie wyłącznej winy osoby trzeciej, co oznacza, że to taka osoba (lub jej ubezpieczyciel) obciążona jest w tym zakresie obowiązkiem dowodowym.

Uwaga na to, co podpisujemy

Odrębną grupą roszczeń ubezpieczeniowych, która coraz częściej jawi się jako oś sporu na linii ubezpieczony – ubezpieczyciel, są kwestie własności pojazdów sprowadzonych z zagranicy. Z praktyki sądowej można wskazać, że bardzo często pojazdy sprowadzane są za pośrednictwem osób trzecich, gdzie brak jest ciągłości przejścia praw pomiędzy osobą wpisaną w dokumentacji rejestrowej a osobą, która figuruje jako sprzedawca. Często okoliczność, że pojazd został zarejestrowany we właściwym starostwie, nie przesądza o nabyciu prawa własności.

Ostatnim mechanizmem, na który chciałem zwrócić uwagę, jest działanie niektórych podmiotów, które pozycjonując się w odpowiedni sposób, przyjmują zgłoszenie szkody, następnie w imieniu klienta lub własnym dokonują właściwego zgłoszenia. Często osoba, dla której zdarzenie powodujące szkodę jest samo w sobie stresujące, bezrefleksyjnie podpisuje dokumenty, w których jest np. cesja wierzytelności do odszkodowania. Poszkodowany działa w przekonaniu, że kontaktuje się bezpośrednio z ubezpieczycielem, tymczasem jest to podmiot trzeci, który okazuje się uprawnionym do odbioru odszkodowania. Takie sytuacje dotyczą zarówno odszkodowania za naprawę pojazdu, koszty holowania czy parkowania, jak również za pojazdy zastępcze.

Robert Jaliński
radca prawny