Wiek krytyczny 60+

0
1464

Korzystam z pakietu medycznego w firmie ubezpieczeniowej, z którą mam przyjemność współpracować. Sięgam po dostępne usługi medyczne w sytuacjach, gdy rzeczywiście jest taka potrzeba. Nie nadużywam. Zresztą, jakie to ma znaczenie. Spółka medyczna zapewne skalkulowała swoje ryzyko i wyceniła wartość świadczeń.

Gdy słyszę od swoich klientów, z jakimi problemami muszą się borykać, by zarejestrować się na wizytę u lekarza specjalisty, by móc przeprowadzić niezbędne badania ambulatoryjne lub diagnostyczne, wzdragam się na samą myśl, widząc siebie w podobnej sytuacji. Dlatego wysoce cenię sobie stosunkowo łatwy dostęp do lekarza, z którego konsultacji akurat muszę skorzystać lub z dostępnych w pakiecie świadczeń.

Nie cieszy wielokrotność płatności za dostęp do świadczeń medycznych, ponieważ płacę za nie trzykrotnie: szanowny ZUS automatycznie potrąca mi należność z wypłacanej już niestety emerytury, płacę dziewięcioprocentową składkę zdrowotną z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej (bez możliwości odliczenia od podatku) i właśnie za abonament medyczny.

Póki jednak moje możliwości finansowe oraz siły pozwalają wciąż być aktywnym zawodowo – płacić będę. W kraju będącym ogonem Europy w wydatkach na opiekę zdrowotną trudno o inne rozwiązanie. Nic niestety nie wskazuje, aby w najbliższych latach nastąpiła w tym względzie poprawa.

Jestem w wieku uprawniającym do przejścia na emeryturę na ogólnych zasadach i za namową swojej księgowej uczyniłem to w minionym roku. Wciąż jestem aktywny zawodowo i dopóki tak jest, mam możliwość korzystania z dobrodziejstwa prywatnych usług medycznych. Co jednak, gdy zaniecham współpracy z towarzystwem ubezpieczeniowym? Ten moment oznacza również utratę abonamentu (takie powiązanie) w obecnym jego kształcie, z atrakcyjną składką miesięczną.

Kiepska sprawa, pomyślałem i zacząłem grzebać w sieci w poszukiwaniu informacji, której na imię „ubezpieczenie zdrowotne 60+”. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że większość produktów zdrowotnych staje się niedostępna dla osób, które ukończyły 60 lat. Jeśli już nawet są, mają ograniczony zakres i odpowiednio wysoką cenę.

Tu zdaje się sprawdza się branżowe powiedzenie, że z ubezpieczeniem jest jak ze starym winem – im starsze, tym droższe. To uwaga z pominięciem jego jakości. Gdy jednak chodzi o dostępność ofert, jest kiepsko dla osób 60+.

Ubezpieczyciele opierają swoje rozwiązania zdrowotne na placówkach największych sieci medycznych i ich partnerach medycznych. Wyjątkiem zdaje się jest PZU Zdrowie, które rozwinęło własne centra medyczne, wspomagając się placówkami partnerskimi. Na stronie towarzystwa dostępny jest pakiet Zdrowy Senior, z opisu którego można dowiedzieć się, że jest to zestaw specjalnie dobranych dla seniorów badań profilaktycznych. Sprawdzam zakres – daleko mu do mojego aktualnego.

Pakiet obejmuje jednorazowe wykonanie 16 badań oraz 1 konsultację stacjonarną internisty. Brak konsultacji z lekarzami innych specjalności. Jest ważny przez okres sześciu miesięcy od daty zakupu. Nie dociekam ceny, ponieważ produkt mnie nie zadowala.

Być może zechce mnie chronić ubezpieczyciel, który zdrowie ma w swojej nazwie.

TU Zdrowie oferuje ubezpieczenie indywidualne Polisa Zdrowie. Cieszy informacja, że ubezpieczeniem mogą być objęte osoby w wieku do 70 lat. Umowa ubezpieczenia obejmuje okres 12 miesięcy, a ubezpieczyciel chwali się największą siecią placówek medycznych w Polsce.

W zależności od wariantu ubezpieczenia ochrona obejmuje m.in.: nielimitowane konsultacje lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, nielimitowane konsultacje lekarzy specjalistów, dostępne bez skierowań, także nielimitowane zabiegi ambulatoryjne, badania laboratoryjne, diagnostyczne, a nawet wizyty domowe pielęgniarskie i lekarskie, ponadto rehabilitację i planowe zabiegi szpitalne. Aby uzyskać więcej informacji na temat poszczególnych rozwiązań, muszę napisać lub zadzwonić.

Dla mnie ważne jest przesunięcie granicy wiekowej ubezpieczonego do 70 lat, czyli powyżej średniej rynkowej 60. Nawiążę kontakt z ubezpieczycielem, by zapoznać się ze szczegółami oferty.

Poszukując odpowiednich dla siebie rozwiązań na stronach innych ubezpieczycieli, odbijam się od bariery wiekowej. Ukończenie 60. roku życia ustawia osoby potencjalnie zainteresowane ubezpieczeniem zdrowotnym w pełnym tego słowa znaczeniu, nie zaś jakimś mixem ubezpieczenia na życie z mało znaczącymi dodatkami o charakterze usług zdrowotnych, w pozycji przegranej.

Ubezpieczyciele komunikują w ten sposób, że nie są zainteresowani klientem z tego segmentu wiekowego. Business is business. Sorry, bardzo nam przykro, że się zestarzałeś. Możesz jednak spróbować skorzystać z naszego ubezpieczenia na życie, które zapewni twoim spadkobiercom godziwe środki na zorganizowanie pochówku…

Zdecydowanie większe możliwości oferują największe sieci medyczne, aczkolwiek aby czegoś więcej dowiedzieć się na temat poszczególnych rozwiązań, należy napisać, zadzwonić, pozostawić kontakt… Dla przykładu – na stronie Lux Med można zapoznać się z ofertą ubezpieczenia zdrowotnego o nazwie Promed. Wiek wstępu w wersji indywidualnej – nieukończony 70. rok życia. Zakres świadczeń medycznych jest atrakcyjny, zapewniony jest również dostęp do lekarzy specjalistów. Z treści o.w.u. wynika, że ubezpieczany jest zobowiązany do podania we wniosku wszystkich niezbędnych informacji, o które firma zapytuje. Ograniczenia odpowiedzialności – jak w klasycznym ubezpieczeniu na życie. Koszt – 368 zł miesięcznie.

Ku mojemu zadowoleniu, spółka oferuje również pakiety medyczne dla osób, którym skończył się abonament firmowy. Do wyboru pięć wariantów. Najtańszy – konsultacje 11 lekarzy specjalistów, 52 badania laboratoryjne i diagnostyczne, 36 zabiegów ambulatoryjnych. Jest nadzieja, mimo przekroczenia bariery wiekowej 60+. Zadzwonię, napiszę, poproszę o kontakt…

Sławomir Dąblewski
dablewski@gmail.com