Poniżej jednej czwartej (22,4%) małych i średnich przedsiębiorstw brytyjskich posiadających cyberubezpieczenie jest objętych ochroną przed błędem człowieka. Biorąc pod uwagę, że penetracja ubezpieczeń cybernetycznych dla małych i średnich przedsiębiorstw w 2019 r. wynosiła 34,6%, większość MiŚ-ów w Wielkiej Brytanii pozostaje narażona na cyberataki.
Straty spowodowane cyberatakami związanymi z koronawirusem w samym lutym 2020 r. policja oszacowała na 800 tys. funtów rozłożone na 21 osobnych spraw. Sposobem walki z tymi przestępstwami jest podjęcie środków zapobiegawczych. Niektórzy ubezpieczyciele cyber skupiają sie na zapobieganiu atakom, aby zmniejszyć wypłaty i uniknąć trwałych szkód dla firm. Podstawową formą jest szkolenie personelu, zwłaszcza pod względem rozpoznawania maili służących phishingowi (wyłudzaniu danych poufnych). Polisy zapobiegawcze są droższe, ale warto zapłacić, żeby uniknąć katastrofy.
Potencjalne kategorie roszczeń z tytułów takich jak szkody reputacyjne, fizyczne, okup, przerwa w działalności, naruszenie bezpieczeństwa danych i phishing można podciągnąć pod błąd człowieka – tańszą kategorię. Jednak cyberataki stają się coraz bardziej wyrafinowane, więc odpowiednio wyszkolony personel może być najbezpieczniejszą opcją.
(AC, źródło: Global Data)