W życiu, a w OVB szczególnie, do sukcesu nie ma windy, są natomiast schody, po których należy wspiąć się na sam szczyt – mówi Marek Zieleniewski, super senior dyrektor krajowy OVB Polska. Historia firmy i ludzi z nią związanych pokazuje, że solidne podstawy biznesowe i dobra organizacja pomagają przetrwać trudne czasy, a zawód pośrednika finansowego przechodzi nie tylko na kolejny, cyfrowy etap, ale i kolejne pokolenia OVB-owców. Zapraszamy na cykl artykułów z okazji Jubileuszu 50-lecia OVB, który otworzą najstarsi stażem i doświadczeniem dyrektorzy krajowi OVB Polska.
Redakcja „Gazety Ubezpieczeniowej”: – Przy okazji jubileuszu poprosiliśmy ludzi, którzy tworzyli firmę i nadal ją rozwijają, o podzielenie się swoimi spostrzeżeniami na temat biznesu, którym się zajmują.
Artur Kijonka, prezes OVB Allfinanz Polska: –50-lecie firmy to wielkie wydarzenie i bardzo się na nie cieszymy, tym bardziej że wyniki polskiej spółki dają nam powody do dumy. Ubiegły rok był najlepszy w historii OVB Polska, a ten, mimo wyjątkowo trudnej sytuacji, zaczął się dla nas rewelacyjnie.
Spośród wszystkich europejskich spółek po pięciu miesiącach 2020 r. jesteśmy niekwestionowanym liderem w rekrutacji. Wyniki pokazują blisko 60-procentowy wzrost w stosunku do ub.r. Zawieramy kilkanaście tysięcy nowych umów miesięcznie i mamy sprzedaż wyższą o 18% w porównaniu z rekordowym 2019 r.
Z jednej strony, podobnie jak wszyscy dziś, odczuwamy stres i niepewność, jednak w tym trudnym czasie nasi współpracownicy wykazali się ogromnym profesjonalizmem. Dzięki nowym narzędziom cyfrowym, które umożliwiają pracę zdalną, równie skutecznie jak w poprzednich miesiącach pracują z klientami. Czas pandemii wykorzystujemy na intensywne szkolenia i podnoszenie umiejętności naszej sieci sprzedaży. Jestem niesamowicie dumny, że mam możliwość współpracować z tak wspaniałymi ludźmi. Chcę również bardzo podziękować naszym partnerom produktowym za wsparcie w tym okresie oraz szybkie dostosowanie procedur do zmieniającego się rynku.
W OVB pracuje Pan już ponad 30 lat, jakie miał Pan wyobrażenia o swojej karierze w tej branży na początku pracy? Co weryfikowało to podejście?
Marek Zieleniewski, super senior dyrektor OVB:–Kiedy 32 lata temu trafiłem do OVB i na pierwszym spotkaniu przedstawiono mi plan kariery, bardzo precyzyjnie określający, że odpowiedzialność za swoją karierę ponoszę tylko ja osobiście, wiedziałem, że to jest to, czego szukałem. Wiedziałem, że wynagrodzenie za pracę będzie uzależnione od wyników mojej wydajności, a nie od uznania szefa, i że będę otoczony ludźmi, którzy pomogą mi w razie potrzeby, a nie będą przeszkadzać. W życiu, a w OVB szczególnie, do sukcesu nie ma windy, są natomiast schody, po których należy wspiąć się na szczyt.
Jakie były w Pana karierze najważniejsze momenty przełomowe?
M.Z.: – Niewątpliwie zdarzały mi się momenty zwątpienia, nawet wielokrotnie, ale za każdym razem wiedziałem, że po upadku trzeba wstać i iść dalej, w przeciwnym razie nie osiągnę celu, którym było stanowisko dyrektora krajowego. Co mam na myśli? Między innymi to, że kilkakrotnie rozpadły mi się struktury i musiałem zaczynać praktycznie od początku, ale nie poddałem się, mimo wielu „dobrych rad” od osób obserwujących mnie z boku i podpowiadających mi, że ten biznes nie ma szans, że powinienem znaleźć sobie coś innego. Wiedziałem jednak, że kapitan schodzi ostatni z tonącego statku.
Po latach mogę stwierdzić, że były to bolesne momenty, ale przeżyłem je, statek nie zatonął, nawet ma się bardzo, bardzo dobrze. Dawni „doradcy” dzisiaj nie chcą pamiętać swoich słów.
Zbudowała Pani silną strukturę OVB na Podkarpaciu, co przekonuje ludzi do wyboru takiej ścieżki kariery?
Dorota Długosz-Smela, dyrektor krajowy OVB:– Zawsze podobała mi się idea zbudowania w ramach koncernu OVB własnego przedsiębiorstwa, dającego poczucie dożywotniego bezpieczeństwa i stabilizacji finansowej. To ważne szczególnie dla kobiet, które oprócz realizowania się jako bizneswoman pragną być również szczęśliwymi matkami i żonami. W OVB każdy może mieć własne tempo i kierunek rozwoju dopasowane do jego indywidualnych potrzeb i możliwości.
Mój sukces zawdzięczam przede wszystkim spotkaniu na swojej drodze wyjątkowych, lojalnych i oddanych osób, które dziś zajmują stanowiska dyrektorskie: Iwony Ożóg-Trojanowskiej, Agaty Sławniak, Grzegorza Zielińskiego, Magdaleny Barczewskiej-Król, Renaty Chudziak-Mazur. To one dały mi wsparcie, poprzez swoje wieloletnie zaangażowanie i partnerstwo w biznesie, i za to jestem im bardzo wdzięczna. Jak widać, większość z tych osób to właśnie kobiety, które świetnie odnajdują się w tym biznesie.
Myślę też, że o sukcesie naszej firmy niezmiennie od pięćdziesięciu lat decyduje koncepcja Allfinanz, czyli kompleksowego doradztwa, dającego naszym klientom wygodę, dużą oszczędność czasu i pieniędzy poprzez wybór indywidualnie dopasowanych usług finansowych, pokrywających różne obszary życia.
W tej branży i specyfice pracy agenta bardzo ważna jest motywacja. Jak z Pana doświadczenia wygląda proces motywacyjny, czy na przestrzeni lat bardzo się zmieniał?
Paweł Nowak, senior dyrektor krajowy OVB:–Proces motywacji może być uzależniony od wielu czynników. Każdy, kto dołącza do naszej organizacji, ma inne cele i związane z tym motywacje. Można założyć, iż jedną z nich jest chęć wejścia na satysfakcjonujący poziom dochodów, dzięki którym można realizować swoje cele i pasje.
Z wiekiem i z doświadczeniem, choć na ten moment wydaje mi się, że bardziej ze względu na poziom świadomości i życiowego tonusu, motywacja ulega transformacji. Możemy pozytywnie wpływać na losy klientów i współpracowników, a to już motywacja z „górnej półki”. Dla wielu młodszych ludzi dobrą motywacją do rozpoczęcia pracy pośrednika finansowego jest to, że mogą czuć się w niej swobodnie, nie mając ograniczeń w postaci sztywnych godzin pracy i korporacyjnego drylu.
OVB to firma, która daje możliwości rozwoju „rodzinnego biznesu”. Co o tym decyduje?
Bogusław Nawrat, senior dyrektor krajowy:–OVB od samego początku działalności nastawione było i jest na ludzi. To biznes relacyjny, a więc doskonałe miejsce dla przedsiębiorstwa rodzinnego. Od 24 lat współpracuję z OVB i zajmuję się budowaniem zdrowych nawyków oszczędnościowych i ubezpieczeniowych Polaków, a jak wiadomo to długi proces i ciągle jeszcze duże wyzwanie. Myślę więc, że nasza firma ma przed sobą świetlaną przyszłość.
Potrzebujemy wielu współpracowników, którzy czują ten temat i potrafią sprostać zadaniu. Dlatego też wielu z nas decyduje się na pozyskanie do firmy swoich najbliższych, tak jak jest to w moim przypadku. Praca z rodziną daje dodatkową motywację, a umowa dodatkowa i plan kariery pozwalają na swobodę działania i zapewniają bezpieczeństwo pracy i dochodów dla całych OVB-owskich rodzin.
Anna Nawrat, dyrektor krajowy OVB:–Szczerze mówiąc, kiedy mój mąż rozpoczynał współpracę z OVB, nie spodziewałam się, że i ja zwiążę się z firmą, i to na tak długo. Za rok minie 25 lat, odkąd przekonał mnie, byśmy pracowali razem. Pokochałam tę pracę i mogę powiedzieć, że OVB potrafi „uzależniać”. Nasze obydwie córki, które wychowały się w atmosferze firmy, bo od najmłodszych lat towarzyszyły nam podczas pracy, na spotkaniach i wyjazdach, również wybrały zawodowo pośrednictwo finansowe.
Zauroczenie firmą przechodzi więc u nas z pokolenia na pokolenie. Żaneta jest obecnie dyrektorem okręgu OVB, a Izabela kierownikiem okręgu. Byłabym niezmiernie dumna, gdyby wspięły się na kolejne szczeble kariery. A gdyby jeszcze nasze wnuki w przyszłości poszły tą samą drogą, to byłby to wielki sukces naszej rodzinnej firmy, jak i całego OVB, w którym jest wiele takich pokoleniowych przedsiębiorstw jak nasze.
Czego oczekują dziś klienci od pośrednika finansowego? Jakie produkty, jakie obszary liczą się najbardziej?
Marek Szmigiel, dyrektor krajowy OVB:–Poczucie bezpieczeństwa staje się dla Polaków, choćby też ze względu na zaistniałą ostatnio sytuację pandemii koronawirusa, bardzo ważne. Serwis i opieka, jaką możemy zapewnić w OVB, obejmuje wiele obszarów życia. Coraz więcej klientów zainteresowanych jest produktami życiowymi, ochroną zdrowia i zabezpieczeniem emerytalnym.
Pracuję w firmie od 22 lat i wyraźnie widzę, że produkty ubezpieczeniowe i emerytalne zaczynają się do siebie bardzo upodabniać. Od lat nie zmienia się jednak podstawowe zadanie doradców OVB – znalezienie produktu, dostosowanego do indywidualnej sytuacji klienta, a następnie sprawowanie stałej opieki, czyli profesjonalny serwis. To jest to, czego klienci od nas oczekują. To my mamy być z nimi w stałym kontakcie, wysłuchać ich, doradzić, czasem się przypomnieć, czasem poinformować, że na rynku jest nowy produkt i może warto porównać z tym, który już mają. Wtedy czują się zaopiekowani i wiedzą, że rzetelnie i terminowo pilnujemy ich interesów.
Jakie było najtrudniejsze zadanie menedżerskie, z jakim spotkał się Pan w swojej wieloletniej karierze?
Stanisław Pasieka, dyrektor krajowy OVB: – Cztery lata po rozpoczęciu mojej pracy w OVB, w 2004 r. zbudowałem jedną z największych wówczas struktur w Polsce, liczącą 1250 osób. Wiele razy otrzymywałem propozycje, aby przejść do konkurencji, jednak nie brałem tego pod uwagę. Postawiłem na lojalność wobec OVB i nigdy nie żałowałem. Wiele z tych firm zniknęło już z rynku, a ja konsekwentnie skupiam się na swoich strukturach i zabezpieczeniu naszych klientów.
Sam wierzę w ubezpieczenia i przekonuję ludzi do tego, aby zadbali o swoją przyszłość. Z 20-letnim stażem pracy w OVB mógłbym dziś cieszyć się profitami, jakie daje mi możliwość przejścia na OVB-owską emeryturę, ale nawet o tym nie myślę. Jestem pewien, że mogę zrobić jeszcze wiele dobrego dla klientów i dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem z młodymi współpracownikami.