Rozmowa z Luką Bucanem, CEO Ominimo Poland
Aleksandra E. Wysocka: – Luka, wystartowaliście w Polsce w lipcu. Gdzie dziś jesteście jako organizacja?
Luka Bucan: – W bardzo dobrej sytuacji. Polska jest naszym drugim rynkiem po Węgrzech, działamy również w Holandii i Szwecji. W Polsce mamy już ponad 5 tys. zarejestrowanych agentów i przedstawicieli OFWCA, a coraz więcej z nich pracuje w pełnym trybie produkcyjnym. Uruchomiliśmy wszystkie kluczowe procesy: sprzedaż, obsługę operacyjną, likwidację szkód i assistance.
Jesteśmy obecni na dużych porównywarkach, na przykład na Rankomacie, a pierwsze szkody zostały już zlikwidowane. Można więc powiedzieć, że cała machina działa płynnie.
Kto zajmuje się likwidacją szkód i assistance?
– Stawiamy na jakość, dlatego współpracujemy z Unext w obszarze szkód oraz z Mondial Assistance przy usługach drogowych. To doświadczeni partnerzy, którzy gwarantują standard obsługi zgodny z naszą ambicją budowania wizerunku rzetelnego i wiarygodnego ubezpieczyciela.
Niektórzy agenci porównują Was do Gefiona lub Dalbogga, czyli firm, które z hukiem zniknęły z rynku. Jak na to odpowiadacie?
– Ominimo nie jest przedsięwzięciem krótkotrwałym. Jesteśmy spółką zarejestrowaną w Polsce i działamy pod pełnym nadzorem KNF. Pracujemy w modelu MGA, czyli Managing General Agent. To nowoczesna konstrukcja, która łączy elastyczność i technologię insurtechu z siłą finansową dużego ubezpieczyciela. Tym ubezpieczycielem jest Zurich Insurance Group, jeden z największych graczy na świecie, z poziomem wypłacalności wynoszącym 253%.
Zurich jest naszym risk carrierem i mniejszościowym udziałowcem. To unikalne połączenie globalnej stabilności z lokalną niezależnością. Mamy również mocne dane potwierdzające skuteczność naszego modelu. Na Węgrzech sprzedaliśmy już ponad 500 tys. polis i zlikwidowaliśmy 8 tys. szkód bez ani jednej reklamacji. W Holandii nasz produkt małego casco został wyróżniony tytułem najlepszego produktu komunikacyjnego, co potwierdza, że potrafimy łączyć innowację z wysoką jakością obsługi.
Co było najtrudniejsze w wejściu na polski rynek?
– Największym wyzwaniem było rozdrobnienie rynku dystrybucji. Polska jest ogromna i działa tu bardzo wiele agencji oraz pośredników. Sama rejestracja, onboarding i aktywacja OFWCA to projekt logistyczny wymagający cierpliwości i konsekwencji. Z drugiej strony pozwoliło nam to świetnie poznać rynek i dopasować nasze podejście do jego specyfiki.
Jakie są Wasze cele na rok 2026 i kolejne lata?
– Rok 2026 traktujemy jako ważny punkt kontrolny. Do tego czasu chcemy, aby Ominimo było marką rozpoznawalną, stabilną i dobrze zakorzenioną w Polsce. Budujemy krok po kroku, dbając o jakość obsługi i likwidacji szkód, tak jak robimy to w Holandii.
W perspektywie długoterminowej chcemy znaleźć się w pierwszej piątce ubezpieczycieli komunikacyjnych w Polsce. Nie wchodzimy na rynki wspólnie z Zurich po to, aby zajmować niszę. Na Węgrzech osiągnęliśmy prawie 10% udziału w rynku w mniej niż dwa lata, więc wiemy, że to możliwe.
Planujemy również wejście w ubezpieczenia majątkowe, przede wszystkim w segment mieszkaniowy, aby nasza marka stała się rozpoznawalna w wielu liniach produktowych.
Czy przy obecnych niskich cenach OC w Polsce rentowność nie jest problemem?
– Nie bierzemy udziału w wyścigu o najniższą stawkę. Nasze zaawansowane algorytmy taryfikacyjne oparte na sztucznej inteligencji pozwalają nam precyzyjnie identyfikować kierowców, których ryzyko jest wyceniane zbyt wysoko przez rynek. Chodzi o osoby o dobrym profilu ryzyka, które w tradycyjnych modelach płacą więcej, niż wynika to z ich faktycznego zachowania na drodze. To do nich chcemy docierać. Stawiamy na selektywny wzrost, a nie na politykę niskich cen.
A czego mogą oczekiwać od Was agenci?
– Przejrzystości i realnego wsparcia. Agent nie jest dla nas kanałem sprzedaży, lecz partnerem biznesowym. Tworzymy sieć, w której liczy się każdy sprzedawca, niezależnie od tego, jak dużą prowadzi działalność. Zapraszamy agentów, którzy szukają alternatywy w postaci nowoczesnych narzędzi, szybkich procesów, solidnego zaplecza finansowego i partnerstwa opartego na dialogu. Ich głos ma dla nas znaczenie.
Dziękuję za rozmowę.
Aleksandra E. Wysocka







