Z życia wzięte ubezpieczenie niezdolności do pracy, czyli czego nie wiemy o tym, co wiedzieć warto

0
3305

Rozmowa z Sylwestrem Poniewierskim, dyrektorem Biura Ubezpieczeń Detalicznych i Programów Partnerskich w STUnŻ ERGO Hestia

Redakcja „Gazety Ubezpieczeniowej”: – Niewielu z nas zastanawia się, jak dużym problemem w skali kraju jest niezdolność do pracy lub samodzielnej egzystencji. Liczby zaskakują?

Sylwester Poniewierski: – Tak, i to nawet bardzo. Z orzeczeń ZUS wiemy, że w 2021 r. za niezdolnych do pracy lub samodzielnej egzystencji uznano 179 508 osób. Mnożąc te dane przez dziesięć, uzyskujemy ok. 1,8 mln orzeczeń w ciągu dekady. Z kolei według danych GUS w III kw. 2022 r. liczba wszystkich osób pracujących wynosiła w naszym kraju 16,69 mln. Stąd już łatwo wyprowadzić wniosek, że w ciągu dziesięciu lat nawet 11% pracujących Polaków mogło być niezdolnych do pracy. To gigantyczna liczba.

W dodatku, spośród wspomnianych 179,5 tys. osób aż 26% orzecznicy ZUS-u uznali za całkowicie niezdolnych do pracy. Liczba osób pobierających rentę w 2021 r. wyniosła 846 928. To najlepiej pokazuje skalę problemu.

A za każdą z tych liczb stoją ludzkie dramaty.

– Nie wchodząc w sferę emocjonalną, przybliżę finansowe skutki niezdolności do pracy. A te bywają naprawdę znaczące, głównie z tego powodu, że – nieco generalizując – jesteśmy narodem bez oszczędności lub z symbolicznymi oszczędnościami. Jak wynika z badania Krajowego Rejestru Długów, przeprowadzonego w 2020 r., 53% Polaków posiada do 5 tys. zł lub nie posiada po prostu żadnych oszczędności.

Przykład, który może zobrazować tego skutki: pracujące małżeństwo z dochodem 11 tys. zł netto. Dwoje dzieci, sporo pasji. Ich miesięczne koszty życia (w tym m.in. leasing auta, kredyt na dom, wyżywienie, zajęcia dodatkowe dzieci, pakiet medyczny) „wynosiły” 9410 zł. I wtedy żona dostała udaru, który pozbawił ją możliwości wykonywania działalności gospodarczej.

Według danych z GUS za 2021 r. przeciętna renta z ZUS wynosiła 2 088,27 zł (w KRUS-ie zaledwie 1436 zł). Już sam ten fakt powoduje, że rodzina jest „pod kreską”. Ale – i tu często nasza wyobraźnia już zawodzi – większość tego typu przykrych zdrowotnych zdarzeń wymaga rehabilitacji. W wypadku naszej bohaterki, jeśli mówimy o rehabilitacji w specjalistycznej klinice poudarowej, roczny koszt może wynieść nawet 128 tys. zł. Mówimy tu zatem o potencjalnym wydatku 10,6 tys. zł miesięcznie. To jest ten moment, kiedy finansowy problem w jednej chwili zamienia się w wielkie finansowe wyzwanie.

Jak szeroki jest katalog wypadków, które mogą powodować choćby częściową niezdolność do pracy? Chodzi głównie o urazy?

– I tu znów zaskoczenie. Według danych ZUS za 2021 r. tylko 7% przyczyn całkowitej niezdolności do pracy było efektem urazów. Większość przyczyn stanowiły choroby – układu kostno-stawowego, mięśniowego, krążenia, nerwowego (łącznie 46% przyczyn), a także nowotwory (14%) i zaburzenia psychiczne (18%).

Wielu z nas ma polisę na życie wziętą do kredytu. W ilu przypadkach niezdolności do pracy może ona okazać się pomocna?

– Jak mawiają prawnicy – to zależy. Trzeba zwrócić uwagę na charakter umowy, wyłączenia, czy nie jest to umowa zapewniająca środki jedynie na wypadek zgonu, a niezdolność do pracy nie znajduje się w zakresie ubezpieczenia itp. Liczenie na najprostsze i najbardziej okrojone rozwiązania bywa bardzo zdradliwe.

Spójrzmy na liczby przedstawione wyżej oraz dodatkowe dane z GUS-u – czy możemy mówić o pełnej ochronie w ramach polisy zawierającej tylko ryzyka NW, skoro wypadki odpowiadają za 7% przypadków niezdolności do pracy, a zewnętrzne przyczyny zgonu, do których zaliczane są wypadki, stanowią zaledwie 4% przyczyn śmierci?

Dlatego niezależnie od tego, czy klient dopiero planuje kredyt hipoteczny, czy spłaca już swoje zobowiązanie i ma polisę na życie zakupioną za pośrednictwem banku, warto dokładnie przeanalizować warunki ubezpieczenia „pod kredyt”. Bo może okazać się, że znajdziemy polisę z lepszym zakresem ochrony i lepszą ceną.

Na co jeszcze zwracać uwagę?

– Kluczową kwestią jest sprawdzenie okresu ochrony. Powinien on trwać przynajmniej tyle samo, co okres spłaty kredytu. Często ubezpieczenia zawierane są na krótkie, odnawialne okresy – może to skutkować zmianą wysokości składki w rocznicę polisy. Przykładowo, ubezpieczenie ERGO 4 gwarantuje nam stałą cenę polisy przez cały okres kredytowania lub wybrany przez nas okres ochrony. Zarówno w przypadku ubezpieczenia życia, jak i niezdolności do pracy.

Jak lepiej zabezpieczyć kredyt – polisą na życie zakupioną za pośrednictwem banku, czy ubezpieczyciela?
– Nie ma reguł, to po pierwsze – bo liczą się warunki ubezpieczenia. Po drugie, niektóre banki umożliwiają samodzielny wybór ubezpieczenia lub umożliwiają zmianę zakupionego już po pierwszym roku.

Przy ubezpieczeniu kredytu zazwyczaj mówi się tylko o ubezpieczeniu życia. Ale – jak wyżej wspomnieliśmy – wystąpienie nagłej niezdolności do pracy jest przecież równie wielkim zagrożeniem dla naszego budżetu. Co więcej, dotykającym już nie tylko naszych spadkobierców (jak jest w wypadku naszej śmierci), ale i nas samych. Jeśli ciężko zachorujemy, stracimy możliwość zarabiania i zdolność do regulowania swoich zobowiązań finansowych.

A jak definiujemy niezdolność do pracy?

– Ponownie, definicja niezdolności do pracy zależy od ubezpieczyciela. Natomiast warto zwrócić uwagę, że na rynku często spotykamy definicję, która wymaga, by orzeczona niezdolność była trwała i nieodwracalna. W perspektywie takiej definicji oznacza to, że klient nie będzie mógł już nigdy pracować.

Tworząc ubezpieczenie ERGO 4, kierowaliśmy się inną filozofią. W ERGO 4 świadczenie z tytułu niezdolności do pracy możemy otrzymać aż w trzech przypadkach. Po pierwsze, jakocałkowitą niezdolność do pracy rozumiemyniezdolność utrzymującą się co najmniej sześć miesięcy, która – zgodnie z opinią lekarza orzecznika ERGO Hestii będzie trwała co najmniej przez kolejne 24 miesiące. Co ważne, orzeczenie wydane przez lekarza ERGO Hestii jest całkowicie niezależne od orzeczenia ZUS. Tu warto podkreślić, że nie wymagamy, aby niezdolność do pracy była nieodwracalna.

Po drugie, możemy otrzymać świadczenie, jeśli zaistnieją konkretne zdarzenia, takie jak: całkowita i nieodwracalna utrata wzroku, całkowita i nieodwracalna utrata władzy w przynajmniej dwóch kończynach lub całkowita utrata co najmniej dwóch kończyn.

Trzeci przypadek, w którym możemy liczyć na wypłatę świadczenia, to utrata możliwości wykonywania czynności życia codziennego. Oznacza ona, że tracimy możliwość wykonywania czterech z sześciu czynności życia codziennego, jak na przykład: samodzielne ubieranie się i poruszanie czy korzystanie z łazienki.

Jak widać, niezdolność do pracy można traktować wieloaspektowo. W ramach ERGO 4 ta definicja jest jedną z najszerszych definicji na rynku.

A co Pana zdaniem jest najważniejsze w ubezpieczeniowym podejściu do niezdolności?

– Elastyczność to moim zdaniem kluczowe słowo. Dlatego w ERGO 4 w ramach ubezpieczenia Niezdolność do Pracy oferujemy dwa zróżnicowane zakresy ochrony, spośród których pierwszy dopasowany jest „pod kredyt” poprzez zastosowanie mechanizmu malejącej sumy ubezpieczenia, która podąża za kwotą naszego zadłużenia i zapewnia ochronę w przypadku niezdolności do pracy na skutek nieszczęśliwego wypadku.

Drugie rozwiązanie stanowi ukoronowanie zakresu ubezpieczenia i obejmuje różne przyczyny powstania niezdolności do pracy, czyli zarówno chorobę, jak i wypadek – i tu możemy liczyć na wypłatę świadczenia w ramach miesięcznej renty. Dodatkowo ochronę w ramach tego wariantu możemy rozszerzyć o złamania kości i trwałe inwalidztwo.

Generalnie, tworząc ERGO 4, skoncentrowaliśmy się na poważnych zdarzeniach i uszkodzeniach ciała, niosących za sobą poważne koszty leczenia i rehabilitacji. To pozwoliło nam zaproponować wysoką sumę ubezpieczenia za niewysoką składkę. Dzięki temu to ubezpieczenie jest gwarancją wsparcia finansowego w najtrudniejszym momencie – a to cecha dobrego ubezpieczenia.