Coś cię męczy albo po prostu masz ważny dla siebie cel do zrealizowania? Możesz zastosować prostą sztuczkę, która pomoże ci znacznie skuteczniej się z nim uporać. Pomoże ci w tym… twój własny mózg.
To jest tak proste, że aż może wzbudzać podejrzliwość. Przetestuj, a przekonasz się, jaką przewagę mają czasem najprostsze rozwiązania. Zapisz na kartce swój problem lub cel, ale koniecznie w postaci pytania. Jak zrobić X? Jak osiągnąć Y? Sztuczka zadziała jeszcze lepiej, jeśli pytanie doprecyzujesz. „Jak osiągnąć X w taki sposób, żeby…”. Może spróbujmy konkretniej:
- Jak sprawić, żeby w 2020 r. więcej klientów kupowało u mnie więcej wysokomarżowych ubezpieczeń?
- Jak sprawić, żeby agenci w mojej strukturze byli bardziej efektywni?
- Jak stworzyć produkt, który klienci będą bardzo chętnie kupować?
- Jak poprawić jakość moich relacji z Y?
Takich kluczowych pytań powinieneś mieć nie więcej niż 3. Każde z nich wydrukuj na osobnej kartce papieru, dużą czcionką i w co najmniej 2 egzemplarzach. Potem powieś w kilku miejscach. Przy biurku. Przy łóżku. W samochodzie. Zrób sobie tapetę na telefon. Irytujące? Może tak, ale pamiętaj, że twój mózg to superinteligentny układ przetwarzający dane, który nie lubi znaków zapytania. I dołoży wszelkich starań, żeby znaleźć odpowiedź na postawione pytania tylko po to, żeby już ich nie przetwarzać. Pytanie dla mózgu jest jak gwóźdź w bucie. Możesz ten mechanizm wykorzystać dla własnych korzyści.
Ważne jest to, żeby pytania formułować w konkretny i sensowny sposób. Pytanie „jak żyć?” jest może filozoficznie doniosłe, ale bardzo ogólne – mózg może uznać, że zbyt dużo tu jest wątków naraz, i temat odrzuci jako „zbyt trudny”. Ale jak zapytasz „co mogę robić codziennie, żeby jakość mojego życia wzrosła?”, to z takim pytaniem zajdziesz dalej.
Zacznij więc od stawiania sobie, ale innym też, właściwych pytań. Pytanie „dlaczego znowu nie wyrzuciłeś śmieci?” jest mało konstruktywne i może co najwyżej doprowadzić do rodzinnej kłótni. Ale pytanie „co możemy zrobić, żeby następnym razem śmieci zostały wyrzucone?” daje nadzieję na lepszą przyszłość.
Spróbuj wykreślić z repertuaru pytania rozliczające „czemu ty zawsze…”, „czemu ty nigdy…”, które bardzo często są raczej ekspresją żalu i pretensji niż szukaniem rozwiązań. Postaw raczej na „co mogę zrobić teraz” albo „czego powinienem robić więcej, a czego mniej”, albo „kto lub co może mu pomóc osiągnąć X”…
Jeśli już sformułujesz kluczowe pytania na najbliższy czas, to je wydrukuj i się nimi otocz. Zobaczysz, twój mózg dla świętego spokoju pomoże ci rozwiązać to, z czym się borykasz.
Aleksandra E. Wysocka