Wielu z nas nowy rok traktuje jako szansę na zmianę w imię zasady: nowy rok, nowy ja. Znane są opowieści osób związanych z branżą fitness o klientach kupujących na początku roku karnety na siłownie.
Przypadła mi do gustu anegdota osoby, która regularnie ćwiczy i najbardziej nie lubi stycznia. Wtedy ciężko zaparkować pod siłownią i obowiązkowy staje się dłuższy spacer. Co innego jest już w lutym. Miejsca wtedy pod dostatkiem i spokojnie można zaparkować niemal pod samymi drzwiami wejściowymi.
To humorystyczne podejście do postanowień noworocznych nie zmienia jednak faktu, że styczeń to świetny czas, aby zaplanować cele (specjalnie nie nazywam ich postanowieniami), które chcemy osiągnąć w nowym roku. Z kolei w grudniu często spoglądamy wstecz i patrzymy, co nam się udało, jakie cele nie zostały osiągnięte, a jakie w ciągu roku straciły na znaczeniu.
Patrząc z perspektywy biznesowej, mam propozycję celu, który na pewno nie straci na ważności do końca 2021. Co więcej, jestem przekonany, że w życiu naszych towarzystw ubezpieczeniowych pojawiał się już wcześniej. Może nawet w 2020? Ten cel można nazwać bardzo krótko: w 2021 zrobimy porządek z danymi w naszej organizacji.
Dlaczego to ważne?
Dlaczego to dobry moment na postawienie sobie takiego celu i dlaczego jestem pewien, że nie straci ważności do końca roku? Ponieważ czas na budowanie organizacji data driven jest teraz.
Może się okazać, że w kolejnych latach będzie już za późno. Pociąg odjedzie, a nasze towarzystwo ubezpieczeniowe zostanie na stacji i będzie tylko machać tym, którzy zdążyli do niego wsiąść.
Ktoś może powiedzieć, że dramatyzuję. Jednak możliwości, jakie niosą za sobą dane, z roku na rok powodują coraz widoczniejsze równice między tymi, którzy z tych możliwości korzystają, i tymi, którzy je ignorują.
Współczesna sprzedaż, marketing, obsługa klienta, zarządzanie ryzykiem, wykrywanie nadużyć czy szeroko pojęta relacja z klientem opierają się na danych. Nasze organizacje muszą być zdolne do zbierania dużych ilości danych, ich analizy i wykorzystania w budowaniu i automatyzacji procesów biznesowych. Dla tych, którzy się z tym spóźnią, nie będzie miejsca na rynku.
Co nas blokuje?
Największym problemem w obszarze ładu i jakości danych jest brak świadomości. Nie chodzi o narzędzia, procedury, role, ale o świadomość. I to w dwóch obszarach.
Po pierwsze, wielokrotnie słyszałem w różnych instytucjach finansowych: my nie mamy problemu z jakością danych. Krótka pauza. Wdrożyliśmy zalecenia Rekomendacji D w tym zakresie.
Moja opinia na ten temat jest prosta: większość organizacji finansowych wdrożyła Rekomendację D w zakresie jakości danych tylko na papierze. Są określone procedury. Są nawet przypisane role w obszarze jakości danych. Tylko gdy się zapyta taką osobę odpowiedzialną, zdarza się, że nawet nie jest świadoma, że pełni taką rolę.
Z drugiej strony, w organizacjach nie ma świadomości, jak duży wpływ wywiera na nie niska jakość danych. Błędne raporty, na podstawie których podejmujemy błędne decyzje, setki godzin spędzonych na poprawianiu Exceli zawierających niewłaściwe informacje, projekty IT kończące się porażką lub znacznie przekraczające budżet i harmonogram, nieprawidłowa komunikacja z klientami czy w końcu niezdolność do wdrożenia innowacji takich jak sztuczna inteligencja. To wszystko jest spowodowane niskiej jakości danymi. Tylko że najczęściej nie łączymy tych dwóch faktów.
Jak zacząć?
Liderzy, którzy stają przed wyzwaniem zainicjowania w firmie projektu w obszarze jakości danych, w pierwszej kolejności muszą zmierzyć się z opracowaniem planu działań. To trudne, ponieważ obszar zarządzania jakością danych jest zagadnieniem obejmującym całą firmę oraz jej ekosystem IT. Są jednak dwie kluczowe wskazówki, które mogą pomóc zrobić pierwszy krok w dobrym kierunku.
Po pierwsze, musimy sobie uświadomić, że budowanie ładu danych (ang. Data Governance) składa się z dwóch kluczowych elementów: uporządkowania procesów oraz pierwszego uruchomienia. Uporządkowanie procesów rozumiem szeroko jako analizę stanu obecnego, ustalenie wymagań w zakresie jakości danych, podział ról w organizacji czy w końcu wybór narzędzi. Jest to o tyle ważne, że jakości danych nie można osiągnąć projektem, to proces ciągłego jej monitorowania i poprawiania.
Z drugiej strony najbardziej wymagającym elementem tego procesu jest jego pierwsze uruchomienie. To wtedy organizacja wdraża nowe standardy pracy, a w obszarze działań IT wykonywane są najszerzej zakrojone prace w zakresie poprawy danych.
Jeśli chodzi o drugą wskazówkę, to jest ona bardzo praktyczna. Rozpoczynając wprowadzanie ładu danych w organizacji, należy wybrać jeden spójny obszar i na nim zbudować narzędzia oraz opracować i przetestować procedury. Warto zwrócić uwagę, aby ten wybrany na początek obszar był najważniejszy dla organizacji, tak aby zwrot z tej inwestycji był najbardziej odczuwalny. W przypadku Towarzystw Ubezpieczeniowych ciekawym obszarem może być polisa, choć osobiście uważam, że największą wartość daje uporządkowanie tego bezpośrednio związanego z klientem.
Nowy rok, lepsze dane
Trend rosnącego wykorzystania danych w usprawnianiu procesów biznesowych na pewno będzie się utrzymywał w kolejnych latach, a nawet będzie przyspieszał. Z drugiej strony, im dokładniejsze będą metody wykorzystania danych w naszych organizacjach, tym bardziej będą one wrażliwe na niską jakość danych.
Z uporządkowaniem naszych danych możemy oczywiście jeszcze poczekać, ale musimy pamiętać, że będzie ich coraz więcej i im później się za to zabierzemy, tym będzie trudniej.
Wszystkim, którzy w 2021 r. podejmą wyzwanie, życzę, aby nie opuścił ich zapał jak opisywanych wcześniej „styczniowych” miłośników siłowni, ale aby na koniec tego roku mogli powiedzieć sobie: uporządkowaliśmy dane w naszym towarzystwie ubezpieczeniowym, jesteśmy gotowi ich użyć i na nich zbudować naszą przewagę!
Łukasz Nienartowicz
Britenet