Jednym ze sposobów na pokonanie konkurencji jest robienie tego, czego nikt nie chce robić. A najlepiej – robienie tego lepiej. Bardzo w to wierzę.
Wierzę w to coraz mocniej, z dnia na dzień, widząc też wyniki wdrażania tej strategii w swoich działaniach. Sprawdza się to świetnie, gdy tworzę treści rozwiązujące problemy multiagentów – dzięki temu zdobywam do nich nowe kontakty.
Wtedy opisuję, czy to w postaci tekstu (wpis blogowy), odcinka podcastu, czy wideo, jak to robię. I im głębiej wchodzę w tematy dla danej grupy docelowej, tym lepiej. To sprawia, że jestem coraz bardziej postrzegany jako ekspert w danej dziedzinie. Zarówno przez publiczność, jak i przez wyszukiwarkę Google.
Na wyniki warto poczekać
Sprawdza się to też świetnie, gdy tworzę treści pozyskujące mi nowych klientów ubezpieczeniowych. W tych treściach staram się odpowiadać na każde możliwe pytanie, jakie stawiają klienci szukający konkretnego ubezpieczenia. Tak, jest to żmudne, nudne. Tak, zajmuje sporo czasu. Tak, nie generuje od razu efektów sprzedażowych. Ta strategia dowozi leady ubezpieczeniowe dopiero z czasem. Ale właśnie z tego powodu… nikt tego nie robi.
Testowałem takie podejście przy pozyskiwaniu klientów na ubezpieczenia od utraty dochodu, opisując ubezpieczenie od utraty dochodu dla większości zawodów, które z tego ubezpieczenia korzystają. Dlatego z dużym zainteresowaniem przyjąłem informację (podczas jednego z Live’ów „Gazety Ubezpieczeniowej”) o zwiększeniu liczby zawodów, które mogą korzystać z ubezpieczeń OC zawodowych od Leadenhall.
Z materiałów od TU dowiedziałem się w skrócie: Otwieramy pośrednikom dostęp do rynku kilkuset tysięcy profesjonalistów z bardzo różnych dziedzin, którym trudno było pozyskać ochronę z tytułu zawodowego świadczenia usług.
Czyli inaczej mówiąc – oferta obejmuje ponad 250 specjalizacji, na których nie ciąży ustawowy obowiązek ubezpieczenia. Znowu dowiedziałem się czegoś ciekawego dzięki „Gazecie Ubezpieczeniowej” (Leadenhall wprowadził OC dla ponad 250 profesji). Czegoś, co wpływa już teraz pozytywnie na mój biznes ubezpieczeniowy.
A co to da?
Jak już teraz wygrywam dzięki tej wiedzy? O tych 250 zawodach, dla których jest dostępne ubezpieczenie OC zawodowe? Proste. Wdrażam znowu swoją strategię. Robię to, czego nie chce się robić nikomu.
Sukcesywnie, od kilku dni biorę z listy 250 zawodów nazwę specjalizacji i tworzę treści w stylu: „ubezpieczenie OC zawodowe [nazwa specjalizacji]”. Przykład: Ubezpieczenie OC zawodowe Project Managera. W takim tekście opisuję specyfikę danego zawodu, ryzyka z nim związane oraz w czym może pomóc ubezpieczenie OC zawodowe. Każdy taki tekst, odcinek podcastu czy video na ten temat to osobne źródło pozyskujące leady ubezpieczeniowe z konkretnej, osobnej grupy zawodowej.
I jeżeli myślisz, że przedstawiciele danej grupy zawodowej nie szukają w internecie ubezpieczenia OC zawodowego dla siebie – to jesteś w błędzie. Szukają coraz częściej. Pierwsze leady ubezpieczeniowe na te ubezpieczenia u mnie już się pojawiły w wyniku moich działań opisanych powyżej. I dlatego też będę dalej robił to, czego nikomu nie chce się robić.
Marcin Kowalik
marcinkowalik.online