Mijają ci lata pracy jako agent ubezpieczeniowy działający dla towarzystwa ubezpieczeniowego albo multiagencji i coś w twoim życiu się zmienia. Scenariusze mogą być różne: podmiot, dla którego działasz, nagle odcina cię od bazy danych, albo chcesz odejść, bo współpraca się nie układa, a może czeka cię emerytura, na której będziesz chciał dorabiać na własną rękę, czy też już teraz planujesz spróbować własnych sił w sprzedaży innych produktów klientom, których do tej pory obsługiwałeś.
Jak łatwo będzie ci zabrać ze sobą bazę danych, którą tyle czasu skrupulatnie budowałeś?
– Agencie, czyj tak naprawdę jest „twój” klient? – dopytuje Marcin Konopka, prezes Berg System.
Agent – dystrybutor
Agent jest przedsiębiorcą i wykonuje czynności dystrybucji ubezpieczeń w imieniu i na rzecz ubezpieczyciela. Podobnie jest z multiagencjami, które wykonują te same czynności, ale w imieniu i na rzecz więcej niż jednego zakładu ubezpieczeń.
Oba podmioty działają w interesie towarzystw. Są jednak drobne różnice w możliwościach, jakie jedni i drudzy mają w związku z administrowaniem danymi, które zbierają.
Pośrednicy ubezpieczeniowi codziennie mają styczność z danymi osobowymi. Agent czy multiagencja, prowadząc bazę swoich klientów, przetwarza takie informacje, jak: imię, nazwisko, wiek, numer telefonu, dane adresowe i np. adnotacje o stanie zdrowia ubezpieczonego. Sprzedając ubezpieczenia za pośrednictwem internetu, przetwarzają także takie dane, jak adres IP czy identyfikator plików cookie. Wszystkie one muszą być odpowiednio zabezpieczone i przetwarzane.
Zgody RODO dla wybranych
Agent przetwarza dane osobowe w imieniu administratora – czyli zakładu ubezpieczeń. Oznacza to, że zbierane dane i cele, na jakie zostaną one wykorzystane, zależą wyłącznie od woli ubezpieczyciela.
Agent sprzedał polisę i za swoją pracę otrzymał prowizję. Bez dodatkowych zgód RODO uzyskanych na jego rzecz nie ma prawa zrobić nic z informacjami, jakie pozyskał. Dane osobowe nie należą bowiem do niego, ale do TU. Jeśli więc za rok klient do niego wróci, to według prawa agent powinien zaoferować mu produkty tylko tego towarzystwa ubezpieczeniowego, dla którego wcześniej go pozyskał.
Jeżeli chodzi o działalność multiagencji, one również są podmiotem przetwarzającym na rzecz towarzystw ubezpieczeniowych. Tyle że one mogą stać się administratorem danych – choćby dla celów rozpatrywania reklamacji, które wpisane mają w zakres swoich obowiązków regulowanych przez ustawę o dystrybucji ubezpieczeń.
Mogą też administrować danymi, po to by prowadzić działania marketingowe. Mają więc możliwości, by dosprzedawać kolejne produkty ubezpieczeniowe. Ale żeby to robić, powinny pamiętać, że w przypadku przetwarzania danych osobowych na własne cele zobowiązane są poprosić klienta o podpisanie zgód RODO zarówno dla towarzystwa ubezpieczeniowego, jak i dla siebie. Tylko ten sposób pozyskania danych osobowych będzie legalny.
Agent na przegranej pozycji
– Ze zbieraniem zgód RODO dla towarzystw ubezpieczeniowych nikomu nie jest po drodze. Każdy chciałby, żeby te dane należały wyłącznie do niego. Po to, by mógł na nich rozwijać swoją sprzedaż – mówi prezes Berg System.
Multiagencje, które są świadome wartości tych zgód, często budują własne bazy klientów i korzystają z systemu CRM, a nie korzystają wyłącznie z narzędzi udostępnionych przez ubezpieczycieli.
Co innego zwykły agent. Gdy tylko zaplanuje robić coś innego niż praca pod szyldem jednego towarzystwa, stoi na przegranej pozycji. Nie wyśle reklamy, nie przygotuje i nie prześle oferty do klientów, których rokrocznie obsługuje, bo najzwyczajniej w świecie nie ma do tego żadnych podstaw prawnych. Wszystkie zgody klientów na przetwarzanie danych zapisywane są na konto towarzystwa.
Klienci mają różne potrzeby
RODO wprowadziło dużo zamieszania. To duży balast dla rozwoju biznesu, jeśli nie wiadomo, czyj jest klient. Wiele osób wciąż może nie zdawać sobie sprawy z tego, że latami budowany portfel klientów nie będzie nigdy ich. To rodzi brak zaufania do tych, którzy będą mieli prawo te dane przejąć.
– W tym miejscu warto się zastanowić, czy ci wyłączni administratorzy danych nie podcinają gałęzi, na której siedzą. Bo wystarczyłoby, żeby w dokumentach, jakie podpisuje klient, były również przydzielone zgody dla agenta, multiagencji czy integratora. W ten sposób ci, którzy sprzedają np. tylko OC samochodu, mogliby wymieniać się potrzebami klienta. Obsługa mogłaby być bardziej kompleksowa, a klient nie musiałby kierować się gdzie indziej po kolejny produkt ubezpieczeniowy – dodaje Marcin Konopka.
Twój biznes może należeć do Ciebie?
Czasem warto być o krok przed tym, co przyniesie przyszłość, i zabezpieczyć się na wypadek różnych nieprzewidzianych sytuacji albo nowych pomysłów na siebie i swój biznes.
A potrzeba tak niewiele – wystarczy zrezygnować z jednej kawy tygodniowo, kupowanej w swojej ulubionej kawiarni, aby zyskać dostęp do CRM, który pozwoli ci mieć swoją bezpieczną bazę klientów.
W Berg System wszystkie dane osobowe zbierać można zgodnie z regulacjami, jakie wytycza RODO. Każdego klienta można zapisać w bazie, o ile ten potwierdzi możliwość przetwarzania przez nas danych kodem SMS.
– Nasze narzędzia są dopasowane do potrzeb branży ubezpieczeniowej. Myślę, że agenci znajdą tam więcej przydatnych rzeczy, niż gwarantują im systemy towarzystw. Bardzo ważnym dla nich elementem może być np. możliwość wykonywania analizy potrzeb klienta. Zakres informacji, jaki tam można zebrać, jest ogromnym źródłem wiedzy o kliencie dającym szerokie możliwości dosprzedaży mu innych produktów – podsumowuje Marcin Konopka.
Własny CRM to najlepsza droga do tego, by mieć pewność, że twój biznes jest twój i klienci, których obsługujesz, należą do ciebie.