Wiceprezes PFR o partycypacji w PPK

0
579

Uczestnictwo w Pracowniczych Planach Kapitałowych (PPK) na poziomie 40% to byłby bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę nasze historyczne obciążenia oraz poziom zamożności; z czasem partycypacja w PPK powinna rosnąć – powiedział PAP wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) Bartosz Marczuk. Wiceprezes wskazał, że termin podpisywania umów o prowadzenie PPK upłynął 12 listopada, ale cały czas do ewidencji PFR napływają dane od kolejnych firm, trwa proces ich wczytywania i analizowania – podał Forsal.pl za PAP.

Na pytanie, jakiej partycypacji spodziewa się ostatecznie, Bartosz Marczuk powiedział, że „uczestnictwo na poziomie 40% to będzie bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę obciążenia, jakie mamy jako naród”. Wskazał, że najbardziej traumatycznym doświadczeniem jest rozmontowanie Otwartych Funduszy Emerytalnych w latach 2013–2014. Ale – jak zaznaczył – przyczyn braku umiejętności oszczędzania należy szukać również w naszej historii.

Jego zdaniem naturalną barierą w gromadzeniu oszczędności była, i nadal jest, stosunkowo niska zamożność polskiego społeczeństwa. Tak więc propozycja premiera Mateusza Morawieckiego, który podczas expose Sejmie zasugerował zmiany w Konstytucji RP, tak aby zwiększyć bezpieczeństwo środków gromadzonych m.in. w PPK, jest elementem bardzo potrzebnym, ponieważ pomoże odzyskać zaufanie zarówno do państwa, jak i samej instytucji oszczędzania. Wiceprezes PFR zaznaczył jednak, że jest to dodatkowy element bezpieczeństwa. – To jest propozycja bardziej odpowiadająca na obawy i lęki Polaków niż zmieniająca coś zasadniczo w systemie – powiedział.

Podkreślił, że środki gromadzone w PPK są już jak najbardziej prywatne.

Marczuk wskazał, że partycypacja w PPK powinna z czasem rosnąć, w miarę jak wzrastać będzie nasza zamożność, oraz gdy ludzie będą faktycznie się przekonywać, że na ich konta wpływają pieniądze, także od firmy i państwa, oraz że można je w każdej chwili wypłacić. Tak – zaznaczył – było np. w Wielkiej Brytanii. – Gdy 11 lat temu wprowadzono tam podobny system oszczędzania na emeryturę, to uczestnictwo wynosiło ok. 55%, natomiast obecnie dochodzi do 90% – przypomniał. Wskazał przy tym, że brytyjskie społeczeństwo jest o wiele bogatsze i ma nieporównywalnie większe doświadczenie z rynkami kapitałowymi. – W Polsce na osiągnięcie podobnych wyników potrzeby jest czas – podkreślił Marczuk.

Więcej:

https://forsal.pl/…

(AM, źródło: „Puls Biznesu”, PAP)