Od 1 stycznia znacząco wzrosły opłaty za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Jolanta Dziadowiec, ekspertka Unilink, zwraca uwagę, że to nie jeszcze nie koniec podwyżek w tym roku.
– W poprzednim roku powyżej 14 dni właściciel auta zapłaciłby karę w wysokości 6020 zł, natomiast od początku tego roku aż 6980 zł, czyli o prawie tysiąc złotych więcej. Zresztą to nie koniec podwyżek w tym roku. Od 1 lipca kara za takie samo przewinienie będzie wynosić już 7200 zł – wyjaśnia Jolanta Dziadowiec.
Brak aktualnej ochrony w ramach OC ppm. może być kosztowny w razie wypadku lub kolizji.
– Uczulam, że w przypadku kolizji czy wypadku na drodze sprawca nie tylko zapłaci karę za brak ubezpieczenia OC, jeśli jest właścicielem pojazdu, ale również będzie musiał zwrócić poszkodowanemu kwotę odszkodowania wypłaconą przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, a tu już mówimy o kosztach często opiewających na kwotę od kilkudziesięciu do setek tysięcy złotych – podkreśla ekspertka.
Najczęstsze przyczyny kar za brak ubezpieczenia OC to roztargnienie i brak wiedzy.
– Wiele osób po prostu zapomina o przedłużeniu ochrony ubezpieczeniowej lub jest błędnie przekonana, że w przypadku kupna auta polisa po zbywcy pojazdu wznowi się automatycznie. Na taką niemiłą niespodziankę narażeni są także nieświadomi problemu kupujący auta zza granicy z drugiej ręki. Takie pojazdy zazwyczaj mają wykupione przez sprzedającego tylko 30-dniowe ubezpieczenie OC. Niestety, nowi właściciele często nie przedłużają ochrony ubezpieczeniowej na czas – komentuje ekspertka.
Przed tego typu problemami może uchronić konsultacja z agentem ubezpieczeniowym.
– Warto jeszcze przed finalizacją zakupu zgłosić się do sprawdzonego agenta ubezpieczeniowego, który zweryfikuje czy posiadamy ważną polisę OC, czy jest ona w całości opłacona przez zbywcę auta lub była rozłożona na płatności ratalne. Doradca może również sprawdzić, czy polisa podlega rekalkulacji, czyli przeliczyć składkę za ubezpieczenie OC według danych nowego nabywcy – podsumowuje Jolanta Dziadowiec.
(AM, źródło: LinkedIn)