Gdy na coś czekamy, uzbrajamy się w cierpliwość, wiemy, że czekanie nam się opłaci – mówimy o opóźnionej gratyfikacji. Ale jak nazwać odwrotną sytuację – gdy ujawnienie skutków naszych działań po kilku latach może przynieść niespodziewane szkody? Może zatem bomba z opóźnionym zapłonem?
Ze zmianami podatkowymi w dużym uproszczeniu jest tak: dziś wchodzi w życie nowela przepisów podatkowych, zadaniem służb księgowych jest je właściwe wdrożyć w procedury, rozliczenia i politykę rachunkową przedsiębiorstwa. Czyli najpierw trzeba je zrozumieć, a potem zastosować. Jednak jak pokazuje doświadczenie, w prawie podatkowym to wcale nie jest takie proste. Tak na marginesie: gdybyście mieli zadać księgowej pytanie, kiedy ostatnio weszły przepisy, które w stu procentach były dla niej łatwe do zrozumienia i wdrożenia, ciekawe, co by odpowiedziała.
Zatem mamy księgową, która się stara zrobić wszystko zgodnie ze sztuką. Zaczyna zatem od poszukiwania wiedzy, zrozumienia przepisu. Źródeł wiedzy jest wiele, chociażby internet, doradcy podatkowi, urzędy skarbowe, Krajowa Informacja Skarbowa itp., itd. W tym gąszczu informacji nasza księgowa próbuje się odnaleźć i finalnie jakieś rozwiązanie znajduje. Czy ono jest właściwe? Tego nie wie nikt. W tym momencie nawet urzędnicy, bo dlaczego ich wiedza ma być „pełniejsza” niż księgowej z dwudziestoletnim doświadczeniem zawodowym czy dyrektora finansowego, który ukończył uczelnię ekonomiczną.
Zatem jakieś rozwiązanie zostało znalezione, przepisy zaimplementowane, księgowa oddycha z ulgą i zostawia temat, pędząc do następnego. I tu właśnie przyczaja się ryzyko podatkowe.
Na wszystko jest czas
Jeżeli przepisy są niejasne, to w ślad za nimi muszą pojawić się opinie prawnopodatkowe, indywidualne interpretacje urzędów, może nawet objaśnienia ministerialne (jak to było np. przy wprowadzeniu do ordynacji podatkowej rozdziału 11a – to ten dotyczący MDR), ale także orzeczenia sądów. Co oznacza, że na przestrzeni miesięcy i lat tworzona jest pewna praktyka właściwego zrozumienia i zastosowania wprowadzonego prawa.
Tylko czy nasza przykładowa księgowa ma czas i zasoby, by na bieżąco sprawdzać, czy przypadkiem nie trzeba dokonywać zmian w czymś, co wdrożyła kilka lat temu? Marna szansa. I tu mamy właśnie ryzyko podatkowe, a zaraz za nim skarbowe – rośnie jak śniegowa kula.
Teraz zapewne odezwą się głosy, że przecież prawo nie działa wstecz. Zatem jeżeli coś zostało już zrobione i teraz zmieniło się prawodawstwo, to zmiana jest od dziś, nie dotyczy przeszłości. Gdzie tu zatem ryzyko. Tylko że to nie prawo się zmieniło, ale praktyka jego stosowania i jego zrozumienie.
Bardzo upraszczając, jeżeli w firmie naszej księgowej rozpocznie się kontrola podatkowa, nie do końca może zadziałać argument, że w czasie, gdy wdrażała zmianę, takie właśnie było zrozumienie przepisów. To nie chroni przed konsekwencjami. Co w praktyce może oznaczać, że pojawi się konieczność dopłat podatku, odsetek, a może nawet zarzutów karnoskarbowych i grzywien.
Na ratunek przeszłości
Można próbować wybrnąć z tej sytuacji, wytłumaczyć się przed organem. Pytanie, czy nasza księgowa po kilku latach będzie pamiętała, dlaczego zadziałała w taki sposób. Jeżeli jeszcze opiera się na opiniach prawnopodatkowych lub miała indywidualną interpretację urzędową, to jest po tym ślad. Jednak na podstawie wielu rozmów z klientami wiem, że to jest raczej wyjątek, nie praktyka postępowania. To nie one są podstawą podejmowania decyzji. Dlatego tak ważne jest, by w takim trudnym momencie mieć za plecami doradcę podatkowego, specjalistę, który pomoże złagodzić konsekwencje.
I tu naprawdę przydadzą się polisy podatkowe i skarbowe. Dlaczego?
- Nie musisz szukać doradcy podatkowego, który zajmie się twoją sprawą – zadaniem ubezpieczyciela jest to zorganizować.
- Nie musisz martwić się o to, ile będzie kosztowała ta pomoc – ubezpieczyciel to sfinansuje.
- Jeżeli konsekwencje błędnych decyzji dotkną ciebie osobiście – otrzymasz pomoc i odszkodowanie.
Ważne, byś w dniu, gdy będziesz potrzebował pomocy, miał aktywne ubezpieczenie. W ubezpieczeniach podatkowych i skarbowych ochrona retroaktywna jest ważnym elementem zakresu, dającym klientowi gwarancję ochrony. Nie jest istotne, kiedy w przeszłości miało miejsce działanie generujące wypadek ubezpieczeniowy, ważne, że gdy dziś w twojej firmie pojawi się kontrola lub gdy dziś będą ci postawione zarzuty karnoskarbowe, będziesz mieć ochronę, ponieważ masz polisę.
Magdalena Kiepurska
specjalistka ubezpieczeń podatkowych i skarbowych w spółce Cellent
- Kontrole podatkowe zawsze badają przeszłość.
- Im bardziej skomplikowane przepisy, tym większe ryzyko podatkowe.
- Ochrona retro daje gwarancję nawet dla wadliwych decyzji podejmowanych przed laty, których skutki odczujesz teraz.