Czy fundacja rodzinna rozwiązuje problem zachowku?

0
1156

Agenci i brokerzy rozumieją, czym jest zachowek. Nabiera on szczególnego znaczenia w przypadku majątków w postaci przedsiębiorstwa lub własności udziałów/akcji w spółkach.

Wyobraźmy sobie, że właściciel prowadzi firmę o wartości 20 mln zł, a jego majątek prywatny wyceniony jest na 10 mln zł. W chwili śmierci masa spadkowa wyniesie 30 mln zł. Przedsiębiorca w testamencie powołuje do spadku swoją żonę, decydując, że dwoje małoletnich dzieci będzie zabezpieczonych przez nią.

Art. 991 k.c.

Niestety sąd rodzinny i opiekuńczy, kierując się interesem dzieci, wskazał spadkobierczyni, że w terminie trzech miesięcy ma zdeponować kwotę zachowku na rachunku wskazanym przez sąd. W naszym przykładzie byłaby to wartość ponad… 13 mln zł.

Na polskim rynku trudno byłoby zapewnić temu przedsiębiorcy ubezpieczenie na życie z takim świadczeniem. W praktyce oznacza to ryzyko likwidacji firmy lub wyprzedaży najbardziej wartościowych aktywów.

Bardzo wiele osób oczekiwało, że przy okazji prac nad fundacją rodzinną ustawodawca wprowadzi istotne zmiany także w zakresie zachowku. Niestety, wbrew temu, co można przeczytać w niektórych publikacjach, tak się nie stało. Zachowek pozostał niezmieniony w swojej konstrukcji prawnej. Jego zasady wynikają wciąż z art. 991 k.c.

Co zmieniła ustawa?

Po pierwsze, sposób określania masy spadkowej. Wartość masy spadkowej wynika z aktywów wchodzących w jej skład, np. wartości przedsiębiorstwa (udziałów, akcji), nieruchomości, ruchomości, gotówki itp. W podanym przykładzie jest to 30 mln zł. Masa spadkowa jest podstawą do określenia udziału każdego ze spadkobierców w tejże masie (przy dziedziczeniu ustawowym) albo do określenia substratu zachowku (przy dziedziczeniu testamentowym).

W sytuacji, gdy spadkodawca podejmie decyzję o powołaniu fundacji rodzinnej i wniesie do niej np. udziały w spółce o wartości 20 mln zł, a jednocześnie do jego śmierci dojdzie po upływie dziesięciu lat od powołania fundacji, wówczas masa spadkowa będzie istotnie mniejsza (w naszym przykładzie zamiast 30 wyniesie 10 mln zł). Tym samym roszczenie zachowkowe będzie dużo mniejsze, bo zmienia się podstawa do jego określenia (ok. 5,5 mln zł zamiast 13 mln zł).

Warunkiem koniecznym jest jednak, aby minęło co najmniej dziesięć lat od powołania fundacji rodzinnej i wniesienia do niej określonego kapitału. Często fundatorzy nie zdecydują się na rozwiązanie, w którym cały majątek (i firmowy, i prywatny) znajdzie się w fundacji. Oznacza to, że niezależnie od faktu, że część majątku wyłączona będzie spod dziedziczenia, majątek, który pozostanie poza fundacją, będzie tworzył masę spadkową. A jeśli tak, problem zachowku będzie istniał zawsze.

Drugą zmianą, a właściwie doprecyzowaniem, jest możliwość rozłożenia zobowiązania zachowkowego na raty (pięć lat, w uzasadnionych przypadkach do dziesięciu) oraz miarkowania roszczenia, czyli prawo sądu do obniżenia roszczenia zachowkowego. Nie będzie to jednak norma, ale jedynie wyjątek od zasady, że zachowek nadal należy się spadkobiercom nie powołanym do spadku, według dotychczasowych zasad.

Kolejną zmianą jest możliwość zaliczania świadczeń wypłacanych przez fundację na poczet zobowiązań zachowkowych zarówno już za życia fundatora, jak i po jego śmierci. Taki mechanizm pozwala na zmniejszenie wysokości potencjalnego roszczenia zachowkowego.

Niezależnie od opisanych rozwiązań prawnych ubezpieczenie na życie pozostaje istotnym instrumentem finansowym w procesie planowania spadkowego.

dr n. pr. Małgorzata Rejmer
prezes zarządu Kancelarii Finansowej LEX
www.kf-lex.pl