Ubezpieczycieli w Wielkiej Brytanii, Francji i Niemczech czekają prawdopodobnie umiarkowane roszczenia z polis ubezpieczenia firm na wypadek przerw w działalności w rezultacie szerzenia się koronawirusa, ponieważ zdarzenia związane z pandemią są wyłączone z większości polis BI w tych krajach – przewiduje agencja Moody’s.
Chociaż bezpośrednia ekspozycja ubezpieczycieli na koszta wynikające z roszczeń może być ograniczona, sektor jest narażony na ryzyko reputacyjne, jakie niesie ze sobą niewypłacanie odszkodowań za przerwy w działalności. Moody’s w swoim komentarzu zwraca uwagę, że „niektórzy posiadacze polis mogą być nieświadomi, że choroby zakaźne są wyłączone z zakresu ochrony”.
Moody’s wyjaśnia, że ubezpieczenie na wypadek przerwy w działalności na ogół chroni firmę jedynie przed skutkami zamknięcia wskutek szkody fizycznej. Stowarzyszenie Ubezpieczycieli Brytyjskich (ABI) potwierdziło, że ogromna większość firm nie ma polisy zapewniającej odszkodowanie za skutki wymuszonego zamknięcia.
Tymczasem 16 marca rząd Wielkiej Brytanii zalecił ludziom unikanie pubów, kawiarni i teatrów, aby spowolnić rozprzestrzenianie się pandemii. Następnie 20 marca premier Boris Johnson nakazał zamknięcie pubów, restauracji i ośrodków rekreacji i rozrywki.
Podobne restrykcje obowiązują we Francji, w Niemczech i innych państwach europejskich.
Problem w tym, że standardowe polisy BI nie chronią w sytuacji przymusowego zamknięcia, nakazanego przez władze.
Według Moody’s, większość wielkich firm ubezpieczeniowych działających na rynku brytyjskim, takich jak Allianz, AXA, Aviva, Lloyd’s of London i RSA, zapewnia ochronę utraconych dochodów, czyli na wypadek przerw w działalności.
Jednak, jak zauważa ABI, zaledwie nikła mniejszość typowych dużych firm uwzględnia dokupienie rozszerzenia ochrony na zamknięcie z powodu chorób zakaźnych. Przymusowe zamknięcie mogłoby pomóc im w ubieganiu się o odszkodowanie, „będzie to zależało jednak od ściśle określonych warunków ochrony, jaka została zakupiona, dlatego firmy powinny sprawdzić u swojego ubezpieczyciela albo brokera, czy są chronione”.
Jeszcze mniej firm będzie miało ubezpieczenie obejmujące swoim zakresem specyficznie pandemię koronawirusa.
We Francji podobnie, większość ubezpieczycieli nie jest zobowiązana pokrywać kosztów przerw w działalności spowodowanych zdarzeniami o charakterze pandemii. Moody’s, cytując Federation Francaise de l’Assurance, organizację zrzeszającą francuskie firmy ubezpieczeniowe, podaje, że „prawie wszystkie” komercyjne polisy ubezpieczeniowe zawierają wyłączenie na wypadek epidemii.
„Niemniej jednak francuski rząd prowadzi rozmowy z ubezpieczycielami w celu znalezienia sposobów na udzielenie przez nich wsparcia sektorowi korporacyjnemu w ramach narodowej solidarności wobec epidemii korona wirusa” – zauważa Moody’s w komentarzu.
W Niemczech polisy BI na ogół obejmują tylko szkody wyrządzone przez pożar, kradzież albo zagrożenia naturalne, takie jak burze – stwierdza Moody’s za Gesamtverband der Deutschen Versicherungswirtschaft (GDV). Podczas gdy firmy mogą wykupić dodatkową ochronę na wypadek chorób zakaźnych, niewiele to zrobiło, jak wynika z danych GDV.
AC