Rozmowa z Adamem Moczydłowskim, członkiem zarządu Rankomat
Aleksandra E. Wysocka: – Rankomat od lat rozwijał się w internecie i na infolinii. Po co Wam teraz agenci? Czy to sygnał, że online już się nasycił?
Adam Moczydłowski: – Online rośnie u nas nadal dwucyfrowo – to silny kanał. Ale klienci są różni. Jedni zaczynają od porównywarki, a potem chcą porozmawiać z człowiekiem w biurze. Inni szukają ubezpieczenia na życie, którego nie da się łatwo opracować jedynie online. Jeśli zostawimy ich samym sobie, muszą szukać rozwiązań gdzie indziej. Dlatego budujemy ekosystem, w którym klient może wybrać ścieżkę dla siebie: internet, telefon albo agenta w okolicy. To nie jest konkurencja między kanałami, ale ich uzupełnienie tak, aby klientowi było po prostu łatwiej, a agent mógł korzystać z szansy na rozwój biznesu i budowania przewagi nad lokalną konkurencją.
Agenci często uważają porównywarki za rywali. Jak chcecie zmienić konkurenta w partnera?
– Rozumiem ten lęk, bo przez lata porównywarki działały obok tradycyjnego rynku. Ale dziś klient porównuje w sieci wszystko – loty, hotele, także polisy. Jeśli agent nie wejdzie w ten świat, zostaje krok za klientem. My mówimy: przyprowadzimy ci klienta z internetu do twojego biura. To nie zabieranie, lecz oddawanie.
Agent nie traci czasu ani pieniędzy na reklamę, a zyskuje kontakt do osoby realnie zainteresowanej polisą, którego sam być może nigdy by nie pozyskał. Może też powoływać się na partnerstwo z Rankomat – a to marka rozpoznawalna i budząca zaufanie w całej Polsce.
A co z prowizjami i własnością portfela? Wielu agentów się tego obawia.
– Nasz model jest prosty i przejrzysty. Klient trafia do agenta, agent sprzedaje i otrzymuje prowizję. Klient zostaje w portfelu, który należy do agenta – i to jasno zapisaliśmy w umowie. Relacja z klientem jest po stronie agenta i to on obsługuje odnowienia, to on dba o rozszerzenie ochrony ubezpieczeniowej klienta.
Transparentność i bezpieczeństwo własności portfela jest fundamentem tej współpracy – bez tego nie ma zaufania. Naszym celem jest długofalowa współpraca oparta na tych wartościach.
Agenci często podkreślają, że chcą rosnąć, ale blokują ich bariery: brak ludzi, technologii, czas na regulacje. Jak możecie pomóc?
– To najczęstszy temat rozmów. Coraz trudniej działać, gdy agent sam musi zajmować się sprzedażą, marketingiem, administracją i compliance. Dlatego nie ograniczamy się jedynie do leadów. Łącząc nasze rozwiązania i technologię Insly, stworzyliśmy dedykowane narzędzia, które realnie odciążają agenta w codziennej pracy: porównywarkę ofert, CRM z historią klientów, przypomnienia o wznowieniach, raporty sprzedażowe oraz narzędzia compliance – analizę potrzeb, zgodność z RODO, archiwizację dokumentów. To zestaw, który pozwala agentowi skupić się na tym, co najważniejsze: rozmowie z klientem i rozwoju biznesu.
Możesz podać przykład z życia?
– Wyobraźmy sobie panią Anię np. z Rzeszowa, która szuka ubezpieczenia domu. Zaczyna w Google, trafia na Rankomat, porównuje oferty, rozmawia z naszym call center, ale chce spotkać się i porozmawiać z człowiekiem. My niezwłocznie kierujemy ją do naszego partnera, który również otrzymuje szczegółowe dane dotyczące jej potrzeb. Agent zyskuje klientkę, której nie musiał szukać, a pani Ania dostaje profesjonalną oczekiwaną obsługę. To dla agenta regularne źródło nowych klientów i realna szansa na rozwój biznesu.
Nie obawiacie się, że partnerzy będą czuli się tylko podwykonawcami?
– Nie, bo to partnerstwo, a nie podwykonawstwo. My dajemy narzędzia do rozwoju biznesu partnera: nowych klientów z leadów, możliwość wykorzystania silnej marki do obrandowania agencji, by przyciągnąć kolejnych nowych klientów i dedykowany system ułatwiający codzienną pracę. Agent wnosi swoje doświadczenie, ekspercką wiedzę, budowę i utrzymanie relacji z klientem i oczywiście profesjonalne procesy obsługi i sprzedaży.
Wspólnie tworzymy synergię online i offline, z której korzysta przede wszystkim klient. To model dla tych, którzy chcą szybciej rozwijać biznes długoterminowo i budować przewagę konkurencyjną na lokalnym rynku.
Jakie macie ambicje na kolejne miesiące?
– Stawiamy na rozwój krok po kroku. Nie chodzi o to, by w rok mieć tysiąc placówek. Ważniejsze jest, by każdy partner realnie widział wartość. Dlatego oprócz leadów i marki dostarczamy narzędzia, które w codziennej pracy często kuleją: szybkie wystawianie polis, przypomnienia o wznowieniach, raporty czy wsparcie w compliance. W tej branży agent spędza mnóstwo czasu na papierologii. Jeśli system choć częściowo przejmie ten ciężar, agent odzyskuje godziny na rozmowę z klientem i rozwój swojego biznesu.
Naszym celem jest sytuacja win–win, gdzie najbardziej korzysta klient, który nie musi krążyć po rynku w poszukiwaniu rozwiązań, zostaje w przyjaznym ekosystemie, agent dba o swój portfel klientów i ma nad nim pełną kontrolę, a Rankomat jest w stanie zaoferować klientom zdecydowanie szerszą ofertę ubezpieczeń i zadbać o ich bezpieczeństwo.
Więcej na ten temat można przeczytać na www.rankomat.pl/agent
Dziękuję za rozmowę.
Aleksandra E. Wysocka
